Miesiąc: marzec 2019 Strona 1 z 10

Przychodnia stomatologiczna w bloku mieszkalnym?

Dziś chciałybyśmy przedstawić Wam ciekawe orzeczenie sądowe dotyczące jednej z klinik stomatologicznych. Co prawda, sprawy nie prowadziła nasza Kancelaria, ale wydane orzeczenie jest na tyle interesujące, że z pewnością wzbudzi i Wasze zainteresowanie. Przeczytajcie…

Pewne małżeństwo kupiło mieszkanie mieszczące się bezpośrednio nad przychodnią stomatologiczną. Była to przychodnia, która zajmowała się leczeniem dzieci.
Niedługo po przeprowadzce, małżeństwo zorientowało się, że blok jest bardzo akustyczny. Wobec powyższego w ich mieszkaniu przez cały dzień słychać było odgłosy dochodzące z przychodni – krzyk, płacz, lament, piski, które związane były z bólem i strachem małych dzieci przez wizytą u dentysty. Małżeństwo skarżyło się, że nie może korzystać ze swojego mieszkania. Początkowo małżeństwo próbowało polubownie porozumieć się z właścicielami kliniki. Prosili o podjęcie działań zmierzających do usunięcia dźwięków dochodzących z przychodni. Wysyłali również pisma, w których wyznaczali kolejne terminy wzywające do wyciszenia lokalu. Jako, że lokal, w którym znajdowała się przychodnia był wynajmowany, małżeństwo o niedogodnościach informowało również właściciela lokalu.

Kolejne wezwania do zaprzestania naruszeń i próby polubownego rozwiązania sporu spełzły na niczym. Wobec czego małżeństwo zdecydowało się na skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego. W złożonym pozwie powodowie wyjaśnili, że w każdym dniu tygodnia (od poniedziałku do soboty od 8.00 do 20.00 lub od 09.00-15.00) naruszone bądź zagrożone są ich prawa do zamieszkiwania. Korzystanie z lokalu mieszkalnego negatywnie wpływa na ich system nerwowy – uczucie niepokoju burzące równowagę psychiczną. Odgłosy słyszane w różnych pomieszczeniach wywołują podenerwowanie. Żaden przeciętny człowiek nie byłby w stanie tego zignorować. Małżeństwo argumentowało, że nie może się skupić na wykonywanych zajęciach. Na potwierdzenie swoich twierdzeń małżeństwo przedstawiło nagrania z własnego mieszkania, na których zarejestrowane były odgłosy dochodzące z przychodni.

Wobec powyższego małżeństwo wniosło o nakazanie przychodni zaprzestania dalszego naruszenia dóbr osobistych w postaci prawa do spokojnego i zdrowego zamieszkiwania poprzez nakazanie zmodernizowania akustycznego lokalu zajmowanego przez przychodnie, w ten sposób aby skutecznie zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu dźwięków ściśle związanych z działalnością gospodarczą prowadzoną przez pozwanego. Jeśli wyciszenie nie byłoby możliwe, małżeństwo wniosło o zaprzestanie prowadzenia działalności w lokalu lub przynajmniej zmodyfikowanie profilu działalności, tak aby wyeliminowane zostało prawdopodobieństwo dalszego naruszenia dóbr osobistych małżeństwa poprzez zaprzestanie przyjmowania w tym lokalu klientów w wieku do 6 lat włącznie.
W odpowiedzi na pozew, przychodnia dentystyczna wniosła o oddalenie powództwa w całości argumentując, iż w momencie nabycia lokalu przez małżeństwo działalność przez klinikę była już prowadzona od kilku lat. Przychodnia znajduje w bezpośrednim sąsiedztwie ruchliwej ulicy i linii tramwajowej. Przychodnia nie narusza żadnych dóbr osobistych małżeństwa ani żadnego przysługującego im uprawnienia. W skrajnej sytuacji można by było dojść do wniosku, że dobra osobiste powodów są naruszone przez kierujących samochodami. W ocenie kliniki nie jest dopuszczalne, że przychodnia stomatologiczna dla dzieci mogła sobie wybierać pacjentów odmawiając pomocy lekarsko- stomatologicznej pacjentom poniżej 6 roku życia.

Po rozpoznaniu sprawy, w wydanym wyroku Sąd nakazał przychodni zaniechania przyjmowania w lokalu pacjentów poniżej 6 roku życia. Uzasadniając swoje stanowisko sąd wyjaśnił, iż w jego ocenie każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz o decydowaniu o swoim życiu osobistym. W okolicznościach rozpoznawanej sprawy doszło do kolizji pomiędzy prawami podmiotów. Przychodni zapewniona jest bowiem wolność prowadzenia działalności gospodarczej. Niemniej sąd uznał, iż właściwie pojęta ochrona dóbr osobistych stanowi prawnego rodzaju ograniczenia wolności jednostek na rzecz dobra innych. Z nagrań wykonanych w mieszkaniu wynika, że dźwięki dochodzące z gabinetu dentystycznego są zdecydowanie dominujące (zupełnie innego charakteru niż te dochodzące z ulicy czy linii tramwajowej).
Klinika stomatologiczna nie zgadzając się z wyrokiem złożyła apelację. Postępowanie w drugiej instancji zakończone zostało ugodą. Na jej mocy przychodnia zobowiązała się nie przyjmować klientów do 6 roku życia do momentu, aż nie zostanie wykonane wyciszenie lokalu.

Co myślicie o takim rozstrzygnięciu???

FacebookLinkedInEmailPrint

Odpowiedzialność cywilna za zakażenia

Pod jednym z naszych poprzednich wpisów rozgorzała dyskusja dotycząca zakażeń szpitalnych. W dzisiejszym poście postaramy się wyjaśnić, kiedy można mówić o odpowiedzialności za tego typu zdarzenie.

Zgodnie z ustawą z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. z 2018 r. poz. 151 t.j.) szpitale mają obowiązki w zakresie przeciwdziałania zakażeniom wewnątrzszpitalnym, stąd też ustawodawca zdecydował się na objęcie zakażeń szpitalnych definicją zdarzenia medycznego, pomimo iż nie jest ono klasycznym błędem medycznym.

Zakażeniem szpitalnym jest zakażenie, które wystąpiło w związku z udzieleniem świadczeń zdrowotnych, w przypadku gdy choroba nie pozostawała w momencie udzielania świadczeń zdrowotnych w okresie wylęgania albo wystąpiła po udzieleniu świadczeń zdrowotnych, w okresie nie dłuższym niż najdłuższy okres jej wylęgania.
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26.05.1994 r.,( sygn. akt II CRN 244/94), stwierdził że zakład opieki zdrowotnej ponosi odpowiedzialność za każdą winę lekarza lub personelu medycznego dotyczącą zarówno wadliwego leczenia, jak i innych zaniedbań takich jak zakażenie bakterią szpitalną. Powyższe oznacza, że odpowiedzialność za zakażanie szpitalne opiera się na zasadzie winy.

Procesy dotyczące zakażeń szpitalnych należą do jednych z najtrudniejszych. Dlaczego Trudności dotyczą zazwyczaj strefy dowodowej.

Generalna zasada mówi, że przy dochodzeniu przez Pacjenta odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną zakażeniem to na Nim spoczywa ciężar udowodnienia:
✔️ zajścia zdarzenia, z którym ustawa wiąże odpowiedzialność (zawinionego zachowania się osoby, której powierzono wykonanie czynności: lekarza, personelu pielęgniarskiego),
✔️zaistnienia szkody ,
✔️adekwatnego związku przyczynowego między opisanym wcześniej zachowaniem się i powstaniem szkody.

Zazwyczaj nie budzi wątpliwości druga przesłanka odpowiedzialności czyli powstanie szkody. Bardzo często jednak pozostają sporne pozostałe okoliczności, czyli ustalenie, że:
🔹 do zakażenia doszło w szpitalu, czy w innym miejscu aktywności życiowej pacjenta,
🔹 zakażenie nastąpiło właśnie w tej placówce medycznej, od której Pacjent dochodzi roszczeń, czy może w innym ośrodku służby zdrowia lub innym miejscu,
🔹powstanie szkody było wynikiem zawinionego zachowania się lekarza lub personelu pomocniczego.

Z tego powodu w postępowaniach dotyczących zakażeń stosowane bywają domniemania faktyczne, a także reguły wnioskowania prima facie czyli tzw. „na pierwszy rzut oka”, „bez zagłębiania się w sprawę”.

Tego typu dowody mają na celu ustalenie czy „na pierwszy rzut oka” określona okoliczność może być uznana za udowodnioną, np. zaszycie w jamie brzusznej pacjenta materiału z napisem wskazującym na dany szpital. W takich okolicznościach można „bez zagłębiania się w sprawę” ustalić, że szkoda związana m.in. z koniecznością wykonania kolejnej operacji w celu usunięcia chusty, jest wynikiem zachowania się personelu, a uwzględniając charakter zaniedbania, że zachowanie to było zawinione.

A co to są domniemania faktyczne
Zazwyczaj nie istnieje możliwość wykazania wprost, w jaki sposób doszło do przeniesienia choroby, więc o zakażeniu wnioskuje się pośrednio z faktów, które zostały ustalone w postępowaniu dowodowym.

Zastosowanie domniemania faktycznego zakażenia pacjenta może być oparte np. na: fakcie, że pacjent w czasie przyjmowania do szpitala nie był zarażony chorobą, stwierdzeniu w tym samym czasie i w tym samym szpitalu innych przypadków zakażenia, negatywnych ocenach sanitarno-epidemiologicznych, niezachowywaniu wymagań czystości sprzętu i personelu medycznego, „szpitalnym” lub „pozaszpitalnym” typie bakterii, będącej źródłem choroby.

Powyższe okoliczności są uznawane za zwiększające prawdopodobieństwo zakażenia pacjenta w konkretnym szpitalu i w związku z tym – za uzasadniające domniemanie, że do zakażenia doszło właśnie w tym szpitalu.
Takie sposób dowodzenia, został potwierdzony w licznym orzecznictwie sądowym.
Np. w wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku – I Wydział Cywilny z dnia 29 września 2014 r. (sygn. akt I ACa 233/14) sąd stwierdził: „…W sprawach o naprawienie szkód medycznych wykazanie przez poszkodowanego pacjenta przesłanek odpowiedzialności zakładu opieki zdrowotnej jest zadaniem ogromnie trudnym, a niekiedy wręcz niewykonalnym. W szczególności zaś nie można wymagać od poszkodowanego wykazania, że przyczynę zakażenia stanowiło konkretne zaniedbanie, ani w sposób absolutnie pewny związku przyczynowego między zdarzeniem sprawczym a szkodą. Wystarczające jest wykazanie dostatecznej dozy prawdopodobieństwa jego wystąpienia…”

Niestety zakażenia szpitalne były, są i będą elementem działalności podmiotów leczniczych. Nawet przy zachowaniu najwyższej staranności leczenia, nie jest możliwe w praktyce ich całkowite wyeliminowanie.

Niemniej przestrzeganie procedur i zaleceń profilaktycznych z pewnością zminimalizuje występujące ryzyko.

 

FacebookLinkedInEmailPrint

Niezachowanie tajemnicy lekarskiej a odpowiedzialność cywilna

Nie budzi żadnych wątpliwości, że zachowanie tajemnicy lekarskiej stanowi jeden z obowiązków lekarza.
Już odbierając dyplomy młodzi adepci akademii medycznych, składają przyrzeczenie zachowania w tajemnicy tego wszystkiego, o czym dowiedzą się w związku z wykonywaniem zawodu. Obowiązek ten wynika również z Ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz.U. z 2018 r. poz. 617).
W art. 40 ust 1 wskazano, że lekarz ma obowiązek zachowania w tajemnicy informacji związanych z pacjentem, a uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu.

Tajemnica informacji jest również prawem pacjenta wynikającym z art. 13 Ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1318), który stanowi, że pacjent ma prawo do zachowania w tajemnicy przez osoby wykonujące zawód medyczny, w tym udzielające mu świadczeń zdrowotnych, informacji z nim związanych, a uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu medycznego.

Musicie wiedzieć, że tajemnica dotyczy wszystkich informacji i faktów, które związane są z leczeniem i osobą pacjenta. Obejmuje także wszystkie inne informacje które lekarz powziął w związku z leczeniem. Będą to np.
– inne schorzenia, którymi pacjent jest dotknięty;
– jego stosunki osobiste, rodzinne, zawodowe;
– preferencje seksualne;
– fakt bezpłodności.

Zapamiętajcie również, że tajemnica obejmuje zarówno wypowiedzi lekarza, jak i dokumenty medyczne. Tajemnica obejmuje wszystkie osoby, które mają dostęp do danych medycznych w tym osoby, które bezpośrednio nie uczestniczą w procesie leczniczym jak np. personel administracyjny placówki medycznej.
Istnieją nieliczne wyjątki od obowiązku zachowania tajemnicy. Muszą być one jednak ściśle i precyzyjne stosowane.

I tak, zwalnia sia lekarza od zachowania tajemnicy lekarskiej, gdy:
1) tak stanowią ustawy;
2) badanie lekarskie zostało przeprowadzone na żądanie uprawnionych, na podstawie odrębnych ustaw, organów i instytucji; wówczas lekarz jest obowiązany poinformować o stanie zdrowia pacjenta wyłącznie te organy i instytucje;
3) zachowanie tajemnicy może stanowić niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia pacjenta lub innych osób;
4) pacjent lub jego przedstawiciel ustawowy wyraża zgodę na ujawnienie tajemnicy, po uprzednim poinformowaniu o niekorzystnych dla pacjenta skutkach jej ujawnienia;
5) zachodzi potrzeba przekazania niezbędnych informacji o pacjencie lekarzowi sądowemu;
6) zachodzi potrzeba przekazania niezbędnych informacji o pacjencie związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych innemu lekarzowi lub uprawionym osobom uczestniczącym w udzielaniu tych świadczeń.

Od obowiązku zachowania tajemnicy lekarskiej może zwolnić również sąd lub prokurator, gdy lekarz składa zeznania jako świadek. Takie zwolnienie będzie jednak możliwe tylko wówczas, gdy jest to konieczne dla prawidłowego postępowania lub rozstrzygnięcia sprawy.

Zapamiętajcie, że za naruszenie bez podstawy prawnej obowiązku zachowania tajemnicy lekarskiej, ponosicie odpowiedzialność nie tylko karną i dyscyplinarną, ale również cywilną.

Ujawnienie faktów objętych tajemnica lekarską stanowi bowiem naruszenie dób osobistych pacjenta. Zgodnie z art. 448 k.c. „W razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia”

Z sytuacją taką możecie mieć do czynienia gdy na skutek naruszenia tajemnicy lekarskiej rozpowszechniona zostanie informacja o zakażeniu wirusem HIV , co spowoduje ostracyzm ze strony otoczenia pacjenta, a w konsekwencji narazi go na cierpienia moralne.

Inny przypadek naruszenia tajemnicy lekarskiej opisuje wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku – I Wydział Cywilny (sygn . akt I ACa 596/13) z dnia 30 grudnia 2013 r., z którego wynika, że Wydanie przez lekarza osobie nieuprawnionej zaświadczenia lekarskiego obejmującego dane objęte tajemnicą lekarską pacjenta w sytuacji, gdy nie zachodziły okoliczności uzasadniające zwolnienie z tej tajemnicy określone w art. 40 ust. 2 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (t.j. Dz.U. z 2011 r. Nr 277, poz. 1634) bądź art. 29 i 30 ustawy z dnia 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego (t.j. Dz.U. z 2011 r. Nr 231, poz. 1375), stanowi naruszenie dóbr osobistych pacjenta w postaci prawa do prywatności oraz prawa do pozostawania w tajemnicy danych wynikających z historii choroby, uzasadniające żądanie zasądzenia zadośćuczynienia w oparciu o art. 19a ustawy z dnia 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej (t.j. Dz.U. z 2007 r. Nr 14, poz. 89) w zw. z art. 448 KC.

Warto wiedzieć, że przepis art. 448 kc. nie wskazuje kryteriów ustalania wartości zadośćuczynienia przez sąd za naruszenie dóbr osobistych w związku z ujawnieniem tajemnicy lekarskiej.

Wysokość świadczenia ma więc charakter ocenny. Przyjmuje się, że zadośćuczynienie musi mieć charakter kompensacyjny, odpowiedni do rodzaju naruszonego dobra, skali doznanych przykrości, czasu ich trwania oraz łatwości sposobu ich usunięcia. Powinno również wykazywać odczuwalną wartość ekonomiczną.

Ostatnimi wyrokami Sąd Najwyższy zasądzał zadośćuczynienie za naruszenie praw pacjenta na poziomie 50 000,00 zł.

Poza świadczeniami związanymi z naruszeniem dóbr osobistych, pacjent wobec, którego została naruszona tajemnica lekarska będzie mógł również dochodzić roszczeń stricte majątkowych. Wówczas odpowiedzialność cywilna za naruszenie tajemnicy wiązać musi się ze szkodą.
Z takim przypadkiem możecie się spotkać np. w sytuacji gdy w związku z rozpowszechnieniem informacji o określonym schorzeniu pacjent utracił pracę i z tego tytułu poniósł straty finansowe. W takim przypadku pacjent będzie musiał wykazać ogólne przesłanki odpowiedzialności cywilnej, tj. szkodę, winę oraz związek przyczynowy łączący zachowanie osoby udzielającej świadczeń zdrowotnych z powstałą szkodą.

Warto wiedzieć, że odpowiedzialność lekarza zachodzi już przy lekkomyślnym wyrządzeniu szkody poprzez ujawnienie tajemnicy. Z winą nieumyślną będziemy mieli również do czynienia wtedy, gdy lekarz bezpodstawnie uznaje się za zwolnionego z tajemnicy, a faktycznie zwolniony nie był.
 
 
 
 
FacebookLinkedInEmailPrint

W jakim terminie powinna być udostępniona dokumentacja medyczna pacjenta?

Nie budzi żadnej wątpliwości, że prawo do dostępu do dokumentacji medycznej należy do jednego z podstawowych praw pacjenta.
Zgodnie z art. 23 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, pacjent ma prawo dostępu do dokumentacji dotyczącej jego zdrowia oraz udzielanych mu świadczeń zdrowotnych. Prawu temu odpowiada obowiązek podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych udostępnienia dokumentacji medycznej pacjentowi.
Sposób udostępniania tej dokumentacji został określony w art. 27 ust. 1 w/w ustawy.

Jak z niego wynika dokumentacja medyczna jest udostępniana:
🔹do wglądu, w tym także do baz danych w zakresie ochrony zdrowia, w miejscu udzielania świadczeń zdrowotnych, z wyłączeniem medycznych czynności ratunkowych, albo w siedzibie podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych, z zapewnieniem pacjentowi możliwości sporządzenia notatek lub zdjęć,
🔹 przez sporządzenie jej wyciągu, odpisu, kopii lub wydruku,
🔹 przez wydanie oryginału za potwierdzeniem odbioru i z zastrzeżeniem zwrotu w wymienionych w przepisie sytuacjach,
🔹 za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej,
🔹 na informatycznym nośniku danych.

Obowiązek udostępnienia dokumentacji został doprecyzowany regulacją przyjętą w § 78 ust. 1 rozporządzenia Ministra Zdrowia z 21 grudnia 2010 r. w sprawie rodzajów, zakresu i wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania (Dz.U. z 2014 r. poz. 177 ze zm.).
Jak z niego wynika udostępnianie dokumentacji medycznej następuje bez zbędnej zwłoki.

W przypadku, gdy udostępnienie dokumentacji nie jest możliwe, odmowa wymaga zachowania formy pisemnej oraz podania przyczyny.

A co to w ogóle znaczy bez zbędnej zwłoki Czy to znaczy niezwłocznie, od ręki

Generalnie przyjmuje się, że sformułowanie „bez zbędnej zwłoki” powinno się traktować jako zakaz nieuzasadnionego skomplikowaniem sprawy długiego prowadzenia postępowania oraz obowiązek unikania przetrzymywania sprawy bez nadawania jej biegu.
Często w regulaminach znajduje się zapis, który wskazuje, że dokumentacja medyczna zostanie udostępniona w terminie np. 7 czy 14 dni od dnia złożenia pisemnego wniosku. Taka praktyka jest błędna i wielokrotnie spotkała się z krytyką Rzecznika Praw Pacjenta, który w swoich decyzjach często zwraca uwagę, że udostępnienie dokumentacji medycznej jest czynnością czysto techniczną i nie wymaga skomplikowanych procedur.

Stanowisko to było wielokrotnie podtrzymywane przez sądy, które w uzasadnieniu swoich wyroków, ponosiły, że przesłankę „bez zbędnej zwłoki” należy odnieść tylko do potrzeby podjęcia czynności przygotowania dokumentacji medycznej, której przygotowanie nie jest związane z podjęciem złożonych czynności, jako że podmiot udzielający świadczeń ma obowiązki przechowywania dokumentacji. W zasadzie bez zbędnej zwłoki związane jest z obowiązkiem udostępniania tej dokumentacji niezwłocznie.

Jak wyjaśnił Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 22 lipca 2016 w sprawie II OSK 502/16, na podstawie § 78 ust. 1 ww. rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie rodzajów i zakresu dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania nie można przyjąć, że nałożenie obowiązku udostępnienia dokumentacji medycznej „bez zbędnej zwłoki” dopuszcza zwłokę w działaniu. Dopuszczenie zwłoki z przyczyn braku dostatecznej organizacji podmiotu leczniczego wykonania obowiązku wobec pacjentów, którym udzielone są świadczenia, jest nie do przyjęcia.
Z tego powodu uznawano, że zapisy w regulaminach wskazujące na udostępnienie dokumentacji określające konkretny termin nie są prawidłowe.

Ale uwaga, już zapisy regulaminów, w których wskazane zostanie, że dokumentacja zostanie udostępniona w terminie nie dłuższym niż np. 7 dni uznane są za dopuszczalne.
W wyroku z dnia 12 grudnia 2017 r. Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt II OSK 2188/17) wskazał: „…W ocenie Sądu I instancji sformułowanie „nie dłużej niż 7 dni” obejmuje również udostępnienie dokumentacji „na poczekaniu” w sytuacji, w której wykonanie tej czynności zgodnie z wnioskiem pacjenta jest możliwe – np. wydruk bieżącej historii choroby w danej przychodni. Zdaniem Sądu I instancji nie w każdym przypadku wydanie „na poczekaniu” jest możliwe, np. w sytuacji, gdy pacjent nie chce czekać i prosi o przesłanie dokumentacji do domu, czy zwraca się o dokumentację medyczną z kilku placówek, archiwalną, ze wskazaniem określonego przedziału czasowego, w formie kopii poświadczonej za zgodność. Skarżący wyjaśnił przy tym, że dla przypadków, w których konieczne jest usprawnienie działania pracowników rejestracji oraz pracowników wspólnego dla wszystkich 12 przychodni (w tym jedna w Łomiankach) archiwum – ustalono termin do 7 dni. Dlatego też zdaniem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego nie pozostaje w żadnej kolizji z określeniem „bez zbędnej zwłoki”.
 
 
 
 
FacebookLinkedInEmailPrint

Strona 1 z 10

KONTAKT

Kancelaria Adwokacko-Radcowska
"Podsiadły-Gęsikowska, Powierża" Sp. p.

ul. Filtrowa 61/3
02-056 Warszawa

+48 22 628 64 94
+48 600 322 901

kancelaria@prawniklekarza.pl

REGON: 369204260 NIP: 7010795766

AEKSANDRA POWIERŻA

+48 604 077 322
aleksandra.powierza@prawniklekarza.pl

KAROLINA PODSIADŁY-GĘSIKOWSKA

+48 735 922 156
karolina.podsiadly@prawniklekarza.pl