Autor: Aleksandra Powierża Strona 12 z 23

Zadośćuczynienie pieniężne dla najbliższych członków rodziny poszkodowanego – nowe roszczenie pacjentów.

Czy wiecie, że od pewnego czasu, członkowie rodzin osób poszkodowanych, w tym poszkodowanych na skutek błędów medycznych, mają możliwość zgłaszać nowy typ roszczeń?
Chodzi o roszczenia związane z naruszeniem więzi rodzinnej.

W zakresie możliwości orzekania zadośćuczynienia na rzecz osób bliskich poszkodowanego, który doznał ciężkiego i nieodwracalnego uszczerbku na zdrowiu do tej pory wypowiadały się sądy, ale brak było konkretnej podstawy prawnej do dochodzenia zadośćuczynienia.

W dotychczasowej linii orzeczniczej przeważało stanowisko, zgodnie z którym krzywda tego rodzaju podlega naprawieniu poprzez przyznanie odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia.
Wyłomem w powyższym zakresie stała się Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 22 października 2019 r. (sygn. akt NSNZP 2/19,) w której Sąd Najwyższy stanął na stanowisko, iż:

Osobie bliskiej poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego rozstroju zdrowia, nie przysługuje zadośćuczynienie pieniężne na podstawie art. 448 Kodeksu cywilnego.”

Rozbieżne orzecznictwo sądów spowodowało, że ustawodawca rozwiewając wątpliwości, dokonał nowelizacji ustawy. W uzasadnieniu projektu zmiany ustawy wyjaśniono, że:

Celem tej zmiany jest ustanowienie prawidłowej podstawy normatywnej dla odpowiedzialności cywilnej za krzywdę najbliższych członków rodziny poszkodowanego, która polega na niemożności nawiązania lub kontynuowania więzi rodzinnej z poszkodowanym, z powodu wyrządzenia u poszkodowanego trwałego i ciężkiego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia.”

 

I tak z dniem 19 września 2021 r. wszedł w życie artykuł 4462  kodeksu cywilnego.  Wskazuje on, że:

 W razie ciężkiego i trwałego uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, skutkującego niemożnością nawiązania lub kontynuowania więzi rodzinnej, sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny poszkodowanego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.”

Zmiana Kodeksu cywilnego stworzyła więc konkretny instrument prawny do dochodzenia zadośćuczynienia za krzywdę, której doznają członkowie najbliższej rodziny poszkodowanego w związku z niemożnością nawiązania lub utrzymania z nim więzi rodzinnej.

Aby dochodzenie takiego zadośćuczynienia było zasadne muszą zostać łącznie spełnione dwie przesłanki:

  • ciężkie i trwałe uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia;
  • uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia skutkuje niemożnością nawiązania lub kontynuowania więzi rodzinnej.

Dlaczego jest to takie istotne dla lekarzy?

Przepis ten ma zastosowanie m.in. w sytuacji, gdy na skutek błędu medycznego, poszkodowany pacjent znajdzie się w stanie wegetatywnym i nie będzie mógł się kontaktować z otoczeniem. W takim właśnie przypadku bliscy będą mogli żądać zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w postaci zerwanej więzi rodzinnej.  Przepis ten jednak nie ma zastosowania jedynie do zerwania „nawiązanych” już więzi rodzinnych, a więc w sytuacji między żyjącymi najbliższymi członkami rodziny. Możliwość dochodzenia roszczeń będą mieli również najbliżsi za szkody wyrządzone nienarodzonemu dziecku w okresie ciąży lub w czasie porodu wskutek błędów medycznych.

Musisz wiedzieć o jeszcze jednej rzeczy.  Ponieważ przepis wszedł w życie stosunkowo niedawno, może się wydawać, że swoim zakresem obejmuje jeszcze niewiele przypadków. Nic bardziej mylnego. Ustawodawca  wprowadził przepis zgodnie z którym:

Do zdarzeń, których skutkiem jest niemożność nawiązania lub kontynuowania więzi rodzinnej przez najbliższych członków rodziny z poszkodowanym z powodu wyrządzenia u niego ciężkiego i trwałego uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, powstałych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, stosuje się przepis art. 4462 ustawy zmienianej w art. 1.”

Oznacza to, że prawo do zadośćuczynienia za zerwanie więzi rodzinnej odnosi się także do zdarzeń powstałych przed dniem wejścia ustawy w życie.

 

 

FacebookLinkedInEmailPrint

Wystawianie recept pro familiae dla wszystkich członków rodziny

Czy zdarzyło Ci się, że chciałeś wystawić receptę członkowi rodziny, ale właściwie nie wiedziałeś, czy akurat ta osoba kwalifikuje się do wystawienia recepty pro familiae?

 
Sprawdzasz więc przepisy, znajdujesz artykuł 95 b Ustawy Prawo farmaceutyczne i czytasz, że receptę możesz wystawić małżonkowi, osobie pozostającej we wspólnym pożyciu, krewnym lub powinowatym w linii prostej, a w linii bocznej do stopnia pokrewieństwa między dziećmi rodzeństwa osoby wystawiającej…
 
Hmm…
 
Bardziej dociekliwi być może wiedzą, że definicje krewnych i powinowatych należy szukać w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym.
 
Mamy zatem Art. 61 indeks 7 , który stanowi:
§ 1. Krewnymi w linii prostej są osoby, z których jedna pochodzi od drugiej. Krewnymi w linii bocznej są osoby, które pochodzą od wspólnego przodka, a nie są krewnymi w linii prostej.
§ 2. Stopień pokrewieństwa określa się według liczby urodzeń, wskutek których powstało pokrewieństwo.

Mamy również art. Art. 61 indeks 8 wyjaśniający definicję powinowactwa:

 
§ 1. Z małżeństwa wynika powinowactwo między małżonkiem a krewnymi drugiego małżonka. Trwa ono mimo ustania małżeństwa.
§ 2. Linię i stopień powinowactwa określa się według linii i stopnia pokrewieństwa.
 
I tutaj może pojawić się kolejne „hmm”.
 
Dlaczego o tym piszemy?
 
My też ostatnio zrobiłyśmy „hmm…”, gdy w ramach programu Prawnik dla Lekarza przy Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie im. prof. Jana Nielubowicza zadzwonił do nas po poradę prawną lekarz i spytał:
 
„Czy siostra matki/ojca i siostra żony/męża kwalifikuje się do kategorii osób spokrewnionych w linii bocznej i czy mogę wystawić receptę pro familiae?”
 
Nie przedłużając, poniżej przedstawiamy przykładowy katalog osób, którym można wystawić receptę pro familiae:
  • Poza Twoim małżonkiem lub/i osobą pozostającą we wspólnym pożyciu będą to także:
  • Twoi rodzice (I stopień),
  • Twoje dzieci (I stopień),
  • Twoi dziadkowie (II stopień),
  • Twoje wnuki (II stopień),
  • Twoi pradziadkowie (III stopień),
  • Twoje prawnuki (III stopień).

 

Jest to pokrewieństwo pełne w linii prostej
 
  • Twoje rodzeństwo (II stopień),
  • Brat/siostra Twojego ojca/matki (III stopień), czyli wuj, ciotka,
  • Dzieci Twojego rodzeństwa (III stopień), czyli bratankowie, bratanice, siostrzeńcy, siostrzenice.

 

Jest to pokrewieństwo pełne w linii bocznej
 
  • rodzice współmałżonka (I stopień), czyli teść, teściowa
  • współmałżonek Twojego syna/córki (I stopień) czyli zięć, synowa.

 

Są to powinowatymi w linii prostej.
 
  • rodzeństwo Twojego współmałżonka (II stopień), czyli szwagier szwagierka
  • dzieci rodzeństwa Twojego współmałżonka (III stopień),
  • współmałżonek rodzeństwa Twoich rodziców (III stopień) – np. żona brata Twojego ojca.

 

Są to powinowaci w linii bocznej.
 
Mamy nadzieję, że teraz będzie ciut łatwiej.
Pozdrawiamy!
FacebookLinkedInEmailPrint

Czy upoważnienie przez pacjenta do dokumentacji medycznej może dotyczyć tylko jej części?

Czy pacjent może wyznaczyć granice upoważnienia?

Ustawa z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta w art. 26, daje upoważnienie podmiotowi udzielającemu świadczeń zdrowotnych do udostępnienia dokumentacji medycznej nie tylko samemu pacjentowi i jego przedstawicielowi ustawowemu, ale również osobie upoważnionej przez pacjenta. Co więcej, upoważnienie to na podstawie art. 26 ust 2 ustawy daje również prawo wglądu do dokumentacji medycznej również po śmierci pacjenta.

Przepis ten nie precyzuje wprost ani formy upoważnienia ani jego zakresu. Tym samym rodzi się pytanie, czy możliwe jest udostępnienie dokumentacji jedynie w części. Wątpliwość ta może wynikać z brzmienia art. 40 ust. 3 Ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty w zw. z ww. art. 26.   

Art. 40 ust. 3 ustawy o zawodzie lekarza, dotyczącym ujawnienia tajemnicy lekarskiej,  wskazuje wprost, że osoba bliska wyrażająca zgodę na ujawnienie tajemnicy lekarskiej może określić zakres jej ujawnienia.

Porównanie tych przepisów może sugerować, że upoważnienie udzielane na podstawie art. 26 ust. 2 nie może być ograniczane.


Co na ten temat mówi orzecznictwo?

W doktrynie nie budzi wątpliwości, że zarówno upoważnienie do dostępu do dokumentacji medycznej w trakcie życia pacjenta, jak i na wypadek śmierci pacjenta, może dotyczyć całej dokumentacji lub tylko jej części. 

Należy bowiem pamiętać, że dostęp do dokumentacji medycznej jest prawem pacjenta. Powyższe znajduje potwierdzenie, m.in. w wyroku z dnia 2 marca 2015 r. Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (sygn. akt VII SA/Wa 1369/14), który stanowi, że:

„Dostęp do dokumentacji medycznej jest prawem pacjenta. W jego imieniu prawo to może wykonywać w szczególności osoba upoważniona. Osoba upoważniona działa w imieniu pacjenta, a jej wyznaczenie nie stanowi przeszkody do dalszego, bezpośredniego korzystania z omawianego prawa przez samego pacjenta. Prawo osób upoważnionych do dokumentacji medycznej jest więc prawem pochodnym od prawa przysługującemu pacjentowi. Realizacja tego prawa może zatem być kontynuowana po śmierci pacjenta. Nie wygasa ono z chwilą śmierci pacjenta”.

Ponieważ to pacjent jest dysponentem  informacji o swoim stanie zdrowia, może on upoważnić nie tylko określoną osobę, ale i wskazać zakres tego upoważnienia. Tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 17 września 20123 r. (sygn. akt II OSK 1539/13 ) wskazując, że:

„Pacjent może obecnie sporządzić oświadczenie o zgodzie na udostępnienie dokumentacji zarówno w ramach, jak i poza dokumentacją medyczną i tylko od jego woli zależało będzie jaką treść i jaki zakres upoważnienia obejmie to oświadczenie”.

Co więcej, pacjent może wskazać czasowy zakres upoważnienia. Uprawnienie to  jest  więc wyrazem autonomii pacjenta.

Co prawda, udzielenie częściowego upoważnienia może stwarzać pewne trudności po stronie placówki medycznej, która zmuszona będzie do analizy dokumentacji pod kątem tego, które informacje mogą być ujawnione. Niemniej, należy pamiętać, iż nie można  w przypadku częściowego upoważnienia działać wbrew woli pacjenta i udostępnić pełną dokumentację.

FacebookLinkedInEmailPrint

Analiza przypadku #7

Stan faktyczny

Pani A. zgłosiła się do placówki stomatologicznej w X. w dniu 30.12.2013 r. celem leczenia protetycznego. Lekarzem prowadzącym był lek. dent. Z. Podczas pierwszej wizyty przeprowadzono diagnostykę, instruktaż higieny oraz pobrano wyciski. Dnia 06.02.2014 r. dokonano rejestracji zwarcia oraz doboru koloru zębów. 

Podczas kolejnej wizyty, w dniu 17.02.2014 r., oddano gotowe protezy do użytkowania oraz założono wypełnienie do zębów 11, 14, 32, 35. Z twierdzeń Pani A. wynika, iż 2 tygodnie po użytkowaniu protez doszło do pogorszenia stanu jamy ustnej. 

W kwietniu 2014 r. Pani A. zgłosiła się do innej placówki. Tam stwierdzono, m.in. agresywne zapalenie przyzębia, przetokę ropną w okolicy zębów 21, 22, rozchwianie zębów 21, 22 oraz zanik kości wyrostka zębodołowego wokół nich. Po przeprowadzeniu leczenia przyzębia, Pani A. wykonała nowe uzupełnienie protetyczne, które użytkuje do chwili obecnej.

Pani A. zarzuciła dr Z, iż prowadzone leczenie było nieprofesjonalne, nieprawidłowe, naraziło Ją na długotrwałe cierpienie oraz spowodowało usunięcie 5 zębów. 

Pani A. wniosła do dr. Z. o wypłatę zadośćuczynienia w wysokości 20.000,00 zł oraz zwrot kosztów poniesionych na leczenie u dr Z. w wysokości 2.500,00 zł. 

Po otrzymaniu wezwania do zapłaty dr Z. poinformował o powyższym swojego Ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej. 

Stanowisko Ubezpieczyciela

Ubezpieczyciel w celu ustalenia, czy postępowanie medyczne było prawidłowe, a także zgodne z aktualną wiedzą i przeprowadzone z należytą starannością, zasięgnął opinii lekarza specjalisty z zakresu protetyki stomatologicznej. 

Lekarz-orzecznik stwierdził, że z całokształtu przebiegu leczenia wynika, iż pośpiech w leczeniu wynikał z chwilowego pobytu Pani A. w Polsce. Jednak okres ponad 2 tygodni jest okresem wystarczającym do przeprowadzenia niezbędnych badań diagnostycznych, wpisania ich do dokumentacji oraz opracowania planu leczenia. Leczenie powinno być zaplanowane w oparciu o badanie kliniczne, a także badania uzupełniające. Ubezpieczony Lekarz twierdził, iż wykonał badania RTG zębów powodujących dolegliwości, jednakże brak było stosownych wpisów w dokumentacji medycznej. 

Zdaniem Opiniującej brak badań diagnostycznych nie miał wpływu na zastosowane leczenie, którego celem była poprawa estetyki. Przetoka ropna w okolicy zębów 21, 22 nie wynikała bezpośrednio z przeprowadzonego leczenia protetycznego oraz braku wizyt kontrolnych, ale była wynikiem powikłań po wcześniejszym leczeniu zachowawczym zębów. 

Okres od 17.02.2014 r. do kwietnia 2014 r., kiedy to Pani A. ponownie rozpoczęła leczenie protetyczne, był zbyt krótki, aby w tym czasie mogło dojść do utraty 5 zębów z powodu nieprawidłowo wykonanych protez osiadających. 

Natomiast nieprzeprowadzenie leczenia stanu zapalnego przyzębia brzeżnego przed leczeniem protetycznym mogło spowodować zaostrzenie istniejącego stanu zapalnego przyzębia. Zatem brak właściwego postępowania przedprotetycznego oraz brak opieki w okresie adaptacji do protez uniemożliwił Pani A. korzystanie z uzupełnień protetycznych. 

Czy postępowanie lekarza było prawidłowe?

Postępowanie ubezpieczonego Lekarza nie było prawidłowe, jednak zdaniem lekarza-orzecznika utrudniona adaptacja do protez wynikała z wyjazdu Pani A. za granicę i braku wizyt kontrolnych, co praktycznie uniemożliwiło korzystanie z protez. 

W ocenie Opiniującej, Pani A. mogła przyczynić się do szkody, gdyż nigdy nie zgłosiła się na jakąkolwiek wizytę kontrolną – w rezultacie doszło do urazowego oddziaływania uzupełnień na podłoże protetyczne. 

W rezultacie, w chwili zgłoszenia się w kwietniu 2014 r. do innej placówki w Polsce, stwierdzono stan zapalny w okolicy zębów 21, 22 z czynną przetoką oraz zanikiem kości w okolicy tych zębów, a także agresywnym zapalaniem przyzębia. 

Według lekarza orzecznika, gdyby Pani A. przebywała w Polsce, miałaby możliwość zgłoszenia się na wizyty kontrolne, a wynik leczenia mógłby być pozytywny.

Podsumowanie

Lekarz-orzecznik wskazała na zaniedbania po stronie lek. dent. Z., niemniej podkreśliła, że Pani A również się ich dopuściła. 

Odnośnie szkody i jej zakresu, orzecznik wyjaśniła, iż Pani A. nie poniosła trwałego uszczerbku na zdrowiu, a cierpienia fizyczne i psychiczne nie były duże. 

W tym stanie rzeczy, biorąc pod uwagę całokształt okoliczności, brak trwałego uszczerbku na zdrowiu, niewielki dyskomfort i dolegliwości Ubezpieczyciel przyznał na rzecz Pani A. zadośćuczynienie w wysokości 1.000,00 zł. 

Oddalono odszkodowanie związane z kosztami leczenia u dr Z. Ubezpieczyciel wyjaśnił, iż koszty te nie korzystają z ochrony ubezpieczeniowej w ramach zawartej przedmiotowej polisy. Były bowiem ściśle związane z usługą świadczeń leczniczych i nie były jej następstwem. Nie stanowiły zatem konsekwencji udzielania świadczeń zdrowotnych, a tylko szkody powstałe w następstwie udzielania świadczeń zdrowotnych korzystają z ochrony ubezpieczeniowej.

FacebookLinkedInEmailPrint

Strona 12 z 23

KONTAKT

Kancelaria Adwokacko-Radcowska
"Podsiadły-Gęsikowska, Powierża" Sp. p.

ul. Filtrowa 61/3
02-056 Warszawa

+48 22 628 64 94
+48 600 322 901

kancelaria@prawniklekarza.pl

REGON: 369204260 NIP: 7010795766

AEKSANDRA POWIERŻA

+48 604 077 322
aleksandra.powierza@prawniklekarza.pl

KAROLINA PODSIADŁY-GĘSIKOWSKA

+48 735 922 156
karolina.podsiadly@prawniklekarza.pl