Autor: Aleksandra Powierża Strona 22 z 23

Karna odpowiedzialność lekarza za narażenie na niebezpieczeństwo

Ostatnio, przy okazji nowelizacji kodeksu karnego, głośno zrobiło się o odpowiedzialności karnej ponoszonej przez lekarzy. Pomyślałyśmy, że warto żebyś wiedział kiedy i w jakich przypadkach będziesz narażony na odpowiedzialność karną. Aby można było w ogóle mówić o odpowiedzialności karnej lekarza, musisz znać najpierw ogólną postawę odpowiedzialności określoną w art. 1 k.c., zgodnie z którym „Odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto popełnia czyn zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia” Jakie są to czyny? W związku z tym, iż przepisów, na podstawie których lekarz może odpowiadać jest kilka, sukcesywnie będziemy opowiadać o poszczególnych rodzajach przestępstw. Dziś „na tapetę” weźmiemy art. 160 kk, czyli narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Nie budzi żadnych wątpliwości, że głównym obowiązkiem lekarza jest ratowanie ludzkiego życia lub zdrowia poprzez udzielanie pomocy lekarskiej. Pomoc ta ma być udzielana w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki. Powyższe wynika wprost z Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty.

Tak więc, działający w ramach uprawnień zawodowych lekarz ponosić będzie odpowiedzialność w typie kwalifikowanym, wynikającym z art.160 § 2 kk. Ma on bowiem szczególny, prawny obowiązek opieki nad pacjentem.

Jakie są przesłanki odpowiedzialności lekarza za narażenie na niebezpieczeństwo?

Aby uznać, że zachodzi odpowiedzialność karna, niezbędne będzie ustalenie czy czynności lecznicze zostały wykonane zgodnie z zasadami wiedzy i sztuki medycznej, czy swoim zachowaniem lekarz naruszył obiektywny obowiązek ostrożności, a więc nie zachował należytej ostrożności. Odpowiadając na te pytania sąd będzie zobowiązany zbadać, czy lekarz podjął wszelkie możliwe czynności lecznicze, które były możliwe i które wynikały z aktualnego stanu wiedzy medycznej. Badając zachowanie lekarza, znaczenie będzie miała ocena czy postępowanie lekarza odbiegało od przyjętego abstrakcyjnego wzorca postępowania zbudowanego według obiektywnych kryteriów.

Powyższe znalazło potwierdzenie w wyroku Sądu Najwyższego Izby Karnej z dnia 21 sierpnia 2018 r. (sygn. akt IV KK 42/12), zgodnie z którym: „… W kontekście odpowiedzialności karnej z art. 160 § 2 KK, lekarz obowiązany jest podjąć wszelkie możliwe czynności diagnostyczno-terapeutyczne, jakie tylko w danej chwili i warunkach są możliwie i jakie wynikają z aktualnego stanu wiedzy medycznej, gdy tylko ich zaniechanie narażałoby człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i nie ma przy tym znaczenia to, czy pacjent wskutek błędu w sztuce lekarskiej zmarł albo doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Innymi słowy, lekarz obowiązany jest bronić ludzkiego życia i zdrowia gdy tylko są one zagrożone i jego odpowiedzialności nie uchyla sam fakt, że nawet gdyby postępował prawidłowo, to i tak nie dałoby się wykluczyć, że pacjent by zmarł albo doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu…

Czytając ww. wyrok pewnie zauważyłeś, że odpowiedzialność karna będzie występować niezależnie od tego, czy pacjent na skutek błędu medycznego zmarł albo doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Musisz wiedzieć, że w omawianym przepisie do znamion przestępstwa należy skutek w postaci bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu człowieka, a nie skutek nastąpienia śmierci czy uszczerbku na zdrowiu. W wyroku z dnia 21 września 2011 r. Sąd Najwyższy, Izba Wojskowa sygn. akt (WA 26/11) orzekł, iż „…narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu może mieć miejsce i rodzić odpowiedzialność karną lekarza – gwaranta nawet w sytuacji, w której nic w sferze życia i zdrowia pokrzywdzonego się nie zmieniło. Również brak możliwości przypisania sprawstwa utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie eliminuje możliwości przypisania sprawstwa narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu…” Stanowisko to zostało potwierdzone w wyroku Sądu Najwyższego Izba Karna z dnia 24 września 2015 r. (sygn. akt 228/15), w którym orzeczono: „…Dla realizacji znamienia występku z art. 160 § 2 KK wystarczające jest bowiem wystąpienie skutku w postaci konkretnego narażenia na niebezpieczeństwa dobra prawnego, a nie jego naruszenie. Skutkiem należącym do znamion strony przedmiotowej występku z art. 160 § 2 KK jest nie tylko wywołanie takiej sytuacji, w której pacjent znajduje się, nie będąc uprzednio, w położeniu grożącym mu bezpośrednim niebezpieczeństwem dla życia lub zdrowia, ale również na utrzymaniu (nieodwróceniu, niezmniejszeniu) istniejącego już poziomu tego niebezpieczeństwa w czasie, kiedy urzeczywistnił się obowiązek działania lekarza – gwaranta…”

Tak więc, przestępstwo narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu będzie występowało również w sytuacji, gdy nic nie zmieniło się w sferze życia i zdrowia pokrzywdzonego pacjenta.

Zapamiętaj również, że przestępstwo z artykułu 160 kk może być popełnione przez działanie jak i zaniechanie.

Co będzie Ci grozić jeśli uznana zostanie Twoja odpowiedzialność karna na podstawie art. 160 kk? Co prawda, artykuł 160 kk w § 1 przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności, niemniej § 2 odnoszący się w szczególności do lekarzy – jako kwalifikowana forma przestępstwa podnosi granicę wymiaru kary od 3 miesięcy do lat 5. W przypadku, gdy sprawca działa nieumyślnie będzie podlegać grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku

FacebookLinkedInEmailPrint

JAK OTRZYMAĆ ZGODĘ NA LECZENIE OD PACJENTA AUTYSTYCZNEGO?

U coraz większej ilości dzieci rozpoznaje się zaburzenia ze spectrum autyzmu. Jak dobrze wiesz, autyzm jest zaburzeniem neurologicznym dotyczącym zaburzeń społecznych.  Autyści mają zaburzoną zdolność do uczestniczenia w interakcjach społecznych, trudności z odczytywaniem emocji, myśli, intencji i zamiarów innych ludzi. Nie ma jednak wątpliwości, że zachowania autystów są bardzo zróżnicowane. Są tacy, którzy świetnie radzą sobie w społeczeństwie, a nawet odznaczają się ponadprzeciętnymi uzdolnieniami. Niemniej, w swojej praktyce na pewno spotkałeś się z autystami słabo funkcjonującymi społecznie, niemówiącymi, niereagującymi na zadane pytania. Jak poradzić sobie wówczas z pacjentem? Jak uzyskać zgodę na leczenie, aby była ona skuteczna prawnie?

Jak dobrze wiesz w przypadku małoletnich zgodę na podjęcie leczenia wyrażają – co do zasady-  ich przedstawiciele ustawowi, niezależnie od tego czy jest autystą czy nie. Nie ma więc potrzeby odnosić się do sytuacji autystycznych dzieci.

A jak zachować się z w stosunku do autystycznego dorosłego?

Lekarz może przeprowadzić badanie lub udzielić innych świadczeń zdrowotnych, z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w ustawie, po wyrażeniu zgody przez pacjenta. Zgoda taka musi być:

  • wynikiem swobodnej decyzji osoby je składającej powstałej na gruncie należytego rozpoznania okoliczności faktycznych;
  • wyrażona w stosownej, przewidzianej prawem formie.

W przypadku autystów warunki te mogą być trudne do spełnienia, a przepisy niestety wprost nie regulują sposobu postępowania w przypadku pacjentów autystycznych.  

Dlatego poznaj praktyczne wskazówki dotyczące udzielenie zgody przez pacjenta autystę.

1. Oceń zdolność porozumienia się z pacjentem.

Najlepiej, aby rozmowa z autystą przeprowadzona została w miejscu możliwie cichym i pozbawionym intensywnego światła, ponieważ pacjenci Ci mają wzmożoną wrażliwość na światło.

Podczas przeprowadzania rozmowy z pacjentem wykaż się cierpliwością i zrozumieniem. Zapamiętaj również, że obecność osób bliskich pacjentowi- o ile wyraża on na to zgodę- sprawia, że współpraca z lekarzem staje się efektywniejsza.

2. Nie traktuj autysty jak osoby ubezwłasnowolnionej.

Istnieją „pokusy”,  aby traktować autystę jak osobę ubezwłasnowolnioną. Nie jest to jednak najlepszy pomysł. Wiedz, że zaburzenia, a nawet niedorozwój umysłowy czy choroby psychiczne ( z czym nie mamy do czynienia w przypadku autystów), nie powodują utraty zdolności do czynności prawnych. Stanowisko to potwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 maja 2013 r, wskazując , że „…istnienie choroby psychicznej lub innej wskazanej w art. 13 k.c. przyczyny nie jest przesłanka wystarczającą do orzeczenia ubezwłasnowolnienia całkowitego…”

Wobec powyższego, jeśli masz do czynienia z dorosłym autystą, który nie jest ubezwłasnowolniony  należy traktować go, w zakresie wyrażania zgody, co do zasady, tak samo, jak każdego innego pacjenta. Nie możesz więc oczekiwać wyrażenia zgody przez inny podmiot. 

3. Otrzymaj świadomą zgodę.

Komunikacja z pacjentami autystycznymi może być trudna. Często unikają oni bowiem kontaktu wzrokowego, nie odpowiadają na pytania.

Czy to oznacza, że nie rozumieją tego co się do nich mówi?

W wielu przypadkach tak nie jest. Autyści rozumieją sens przekazywanych im informacji,  chociaż często sprawiają wrażenie jakby byli nieobecni.

Musisz jednak podczas rozmowy z pacjentem być pewnym, że jest świadomym, że Twój pacjent rozumie przekazywane mu informacje i konieczność interwencji medycznej.

Za nieważne zostanie uznane  takie oświadczenie woli, które zostało złożone przez osobę, znajdującą się (z jakichkolwiek powodów), w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli.

Czasem może się jednak zdarzyć, że pomimo pełnej zdolności prawnej, dorosły autystyk – mając na uwadze swoje zaburzenia –niezdolny  jest do świadomego wyrażenia zgody. Przepisy stanowią, że w sytuacji gdy pacjent nie ma przedstawiciela ustawowego lub porozumienie się z nim jest niemożliwe, konieczne jest zezwolenie sądu opiekuńczego.  Pewnym ułatwieniem może również być zgoda opiekuna faktycznego ( o opiekunie faktycznym przeczytasz w poprzednim poście LINK TUTAJ). Sytuacja ta dotyczy jednak jedynie zgody na przeprowadzenie badania osoby autystycznej.

4. Przed wyrażeniem zgody udziel rzetelnej informacji.

W wyroku z dnia 15  stycznia 2015 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach – I Wydział Cywilny (sygn. akt I ACa 856/14) podkreślił, iż  zgoda pacjenta w rozumieniu art. 34 ust. 1 ustawy z 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (t.j. Dz.U. z 2011 r. Nr 277, poz. 1634 ze zm.) musi być zgodą „objaśnioną”, „poinformowaną”, a więc świadomie akceptującą przez pacjenta zrozumiałe przezeń ryzyko dokonania zabiegu i przejęcie na siebie tego ryzyka.

Uzyskanie zgody pacjenta, bez poinformowania go o dostępnych metodach, ryzyku i następstwach zabiegu, powoduje, że jest to zgoda „nieobjaśniona” i jako taka jest wadliwa. Brak rzetelnej informacji powoduje, że lekarz naraża się na odpowiedzialność cywilną za szkodę wyrządzoną pacjentowi, nawet gdy postępuje zgodnie z zasadami sztuki lekarskiej.

Udzielając więc osobie autystycznej wyjaśnień postaraj się poświęcić tyle czasu ile potrzebuje, używaj krótkich, prostych, konkretnych zdań, upewnij się, że Twój pacjent zrozumiał przekazaną przez Ciebie informację. Warto też skorzystać z pomocy osoby, która nie tylko wie jak komunikować się z autystami, ale jeszcze jest osobą bliską Twojego pacjenta. Dobrym sposobem jest również wizualny sposób komunikacji z pacjentem.

5. Zadbaj o „techniczną” formę uzyskania zgody

U niektórych osób autystycznych występują trudności w pisaniu. Zarówno przepisy Ustawy z dnia 6 listopada 2008 r.  o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta jak i Ustawy  z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty nie precyzują, jak zgoda winna być wyrażona przez osobę niemogącą pisać. Rozwiązaniem tego problemu jest zastosowanie przepisów Kodeksu Cywilnego, które wskazują, że osoba niemogąca pisać może złożyć oświadczenie woli w formie pisemnej w ten sposób, że uczyni na dokumencie tuszowy odcisk palca, a obok tego odcisku osoba przez nią upoważniona wypisze jej imię i nazwisko oraz złoży swój podpis, albo w ten sposób, że zamiast składającego oświadczenie podpisze się osoba przez niego upoważniona, a jej podpis będzie poświadczony przez notariusza, wójta (burmistrza, prezydenta miasta), starostę lub marszałka województwa z zaznaczeniem, że został złożony na życzenie osoby niemogącej pisać.

Nim jednak skorzystasz z tej możliwości, spróbuj pomóc swojemu pacjentowi. Być może delikatne podtrzymanie ręki – za jego zgodą- rozwiąże problem i pozwoli na złożenie podpisu samodzielnie. Pamiętaj jednak, że nie możesz kierować ręką pacjenta.  Postaraj się również, aby dotyk był bardzo subtelny, ponieważ  bardzo często autyści nie lubią być dotykani.

Niewątpliwie leczenie chorych autystycznych jest niezwykle trudnym wyzwaniem dla lekarza. Posiłkując się zasadami ogólnymi oraz mając na uwadze szeroki charakter zaburzeń ze spektrum autzmu, dostosuj swoje postępowanie do konkretnych okoliczności.

Powodzenia 🙂

FacebookLinkedInEmailPrint

Reklama czy informacja – co wolno lekarzowi?

Pacjenci coraz częściej decydują się na leczenie w prywatnych placówkach medycznych. Popyt generuje podaż i pewnie z tego powodu powstaje coraz więcej prywatnych gabinetów medycznych. Chociaż obecnie lekarze nie muszą obawiać się braku pacjentów, to coraz częściej zastanawiacie się, w jaki sposób – chcąc się wyróżnić na rynku – możecie informować o swoich usługach.

W dzisiejszym wpisie postaramy się rozwiać Wasze najczęstsze wątpliwości w tym zakresie.

Zgodnie z § 14.1. ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 roku o działalności leczniczej podmiot wykonujący działalność leczniczą podaje do wiadomości publicznej informacje o zakresie i rodzajach udzielanych świadczeń zdrowotnych. Treść i forma tych informacji nie mogą mieć cech reklamy. Ustawa nie definiuje jednak czym jest reklama.

Nie jeden z Was teraz pewnie zapyta, no dobrze to co mogę robić, jakie moje działania będą uważane za reklamę?!

Wątpliwości, co do dozwolonej „reklamy” spróbowała rozwiać Naczelna Rada Lekarska w Uchwale numer 29/11/VI z dnia 16 grudnia 2011 roku w sprawie szczegółowych zasad podawania do publicznej wiadomości informacji o udzielaniu przez lekarzy i lekarzy dentystów świadczeń zdrowotnych.

Wskazała, że można podawać następujące dane do publicznej wiadomości:
📌tytuł zawodowy, imię i nazwisko,
📌miejsce, dni i godziny przyjęć,
📌rodzaj wykonywanej praktyki zawodowej,
📌stopień naukowy, tytuł naukowy,
📌specjalizacje,
📌umiejętności z zakresu węższych dziedzin medycyny lub udzielania określonych świadczeń zdrowotnych, szczególne uprawnienia,
📌numer telefonu,
📌określenie cen i sposobu płatności w przypadku przekazywania tych informacji poprzez zamieszczanie ich na stronie internetowej praktyki zawodowej lub poprzez specjalne telefony informacyjne.

Ale należy pamiętać, że informacje te mogą być przekazywane jedynie poprzez:
➡️nie więcej niż 2 stałe tablice ogłoszeniowe na zewnątrz budynku, w którym prowadzona jest praktyka i dodatkowo nie więcej niż 2 tablice ogłoszeniowe przy drogach dojazdowych do siedziby praktyki;
➡️ogłoszenia prasowe w rubrykach dotyczących usług medycznych;
➡️informacje zawarte w książkach telefonicznych i informatorach o usługach medycznych w dziale dotyczącym usług lekarskich;
➡️zamieszczenie informacji na stronach internetowych;
➡️specjalne telefony informacyjne;

Zgodnie z Uchwałą informacja taka nie może nosić cech reklamy, a w szczególności zawierać:
🔘żadnej formy zachęty ani próby nakłonienia do korzystania ze świadczeń zdrowotnych;
🔘informacji o metodach, ich skuteczności i czasie leczenia oraz obietnic i potocznych określeń;
🔘określenia cen i sposobu płatności, za wyjątkiem określenia cen i sposobu płatności w przypadku przekazywania tych informacji poprzez zamieszczenia ich na stronie internetowej praktyki zawodowej lub poprzez specjalne telefony informacyjne;
🔘informacji o jakości sprzętu medycznego.

Niewątpliwie, trudno jest postawić wyraźną granicę między zakazaną reklamą a dozwolonym informowaniem. Jakie więc informacje możecie podać?
Za reklamę nie będzie uznawane podkreślanie pozamedycznych atutów placówki takich jak dogodna lokalizacja czy godziny przyjęć, wygody dla osób starszych, matek z dziećmi itp. Możecie również zamieszczać zdjęcia z wizerunkiem lekarza, gabinetu, które wskazują w czym się specjalizuje dana placówka oraz przedstawiać siebie jako eksperta/specjalistę.

A jak to jest z social mediami, w których lekarze prowadzą swoje profile. Temat – chociaż aktualny dopiero od kilku lat – jest coraz powszechniejszy. Generalnie można powiedzieć, że nie ma podstaw, aby zabronić lekarzowi posiadania swojej wizytówki na portalach medycznych, strony internetowej czy fanpagu. Zapamiętajcie jednak, żeby prowadząc swoje konta Wasza działalność była raczej edukacyjno – informacyjna, a nie reklamowa. Nie będziecie więc mogli zawierać treści, w których będziecie podkreślać np., że jesteście najlepszym specjalistą w danej dziedzinie, ani zachęcać do korzystania ze świadczeń medycznych właśnie w Waszym gabinecie.

Rozwój działalności lekarzy w „Internetach” jest na tyle duży, że kwestią tą zaczęli interesować się Rzecznicy Odpowiedzialności Zawodowej wskazując na naruszenie art. 63 Kodeksu Etyki Lekarskiej. Brak jest jeszcze ugruntowanego orzecznictwa w tym zakresie.

Na koniec, musicie jeszcze zapamiętać, że naruszenie zakazu reklamy jest wykroczeniem, podlegającym, na mocy art. 147a ustawy z 20.5.1971 r. – Kodeks wykroczeń karze aresztu, ograniczenia wolności albo karze grzywny. W opinii przedstawicieli doktryny prawa: „…Karalne na podstawie art. 147a § 2 zachowanie może więc polegać np. na ogłaszaniu w prasie, że ze względu na bardzo szeroki zakres udzielanych świadczeń zdrowotnych przez dany zakład opieki zdrowotnej, najkorzystniejsze dla pacjenta jest podejmowanie leczenia w tym właśnie zakładzie…” ( J. Nowak-Kubiak Komentarz Ustawa o działalności leczniczej. Warszawa 2012).

Jeśli będziecie mieli problem z oceną czy Wasze działania można nazwać reklamą, odezwijcie się.

FacebookLinkedInEmailPrint

czy lekarz jest bezbronny wobec hejtu w internecie?

Jakiś czas temu odpowiedziałyśmy na pytanie czy Lekarz może skutecznie bronić się przed niesprawiedliwymi ocenami w internecie.

Temat jest jednak ciągle aktualny. Coraz częściej do naszej Kancelarii zgłaszają się lekarze, którzy zostali pomówieni przez swoich pacjentów.

W dobie Internetu, o takie pomówienie nie jest wcale trudno. Na rynku jest nie tylko coraz więcej portali mających na celu ocenę pracy lekarzy, ale pacjenci dokonują również ocen pod artykułami prasowymi czy na swoich kontach w social mediach.

Oczywiście każdy ma prawo skomentować i dokonać oceny, niemniej opinie te nie mogą być nieprawdziwe. W odniesieniu do lekarzy trzeba mieć również na uwadze, że nawet jeśli pacjent nie jest zadowolony z efektu zabiegu czy też innych czynności niewykonywanych przez lekarza, nie upoważnia go to do szykanowania dobrego imienia lekarza.

Pamiętajcie, że osoba, której dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem może żądać zaniechania tego działania, chyba, że nie jest ono bezprawne.

Hmm, a co to znaczy bezprawne? – zapytacie.
Pojęcie to należy rozumieć, jako działanie sprzeczne z normami prawnymi, a nawet porządkiem prawnym oraz zasadami współżycia społecznego. Jeśli więc twierdzenia nie są prawdziwe z całą pewnością można stwierdzić, iż działania pomawiającego pacjenta są bezprawne.
Musisz wiedzieć, że ustawodawca wprowadził domniemanie bezprawności naruszenia dóbr osobistych, co dla Was jest dobrą wiadomością.
Oznacza to, że jeśli zdecydujesz się na dochodzenie swoich praw przed sądem, to na stronie pozwanej w procesie – czyli na pomawiającym pacjencie – spoczywa obowiązek wykazania okoliczności usprawiedliwiających tę ocenę.
Poza żądaniem zaniechania bezprawnych pomówień, lekarz ma prawo również żądać, żeby osoba, która dopuszcza się naruszeń dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków- w szczególności, aby złożyła oświadczenie o odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie – zazwyczaj są to przeprosiny.

Możliwe jest żądanie zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.

Może się także zdarzyć, że naruszenie Twojego dobrego imienia wywoła również szkodę majątkową.
Z taką sytuacją będziecie mieli do czynienia, gdy rozpowszechnienie nieprawdziwych, zniesławiających Was informacji doprowadzi do utraty pacjentów, którzy z tego powodu zrezygnują z Waszych usług. Wówczas prawo daje Ci możliwość do dochodzenia roszczeń również w zakresie np. utraconych zysków.

Poza dochodzeniem wynikającym z przepisów prawa cywilnego, pomówiony lekarz chroniony jest również przez prawo karne. Ochrona ta oparta jest na art. 212 kodeksu karnego.
Przepis ten mówi o przestępstwie zniesławienia, które polega na pomówieniu innej osoby o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć go w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności.
Istotą czynu jest zatem spowodowanie uszczerbku na czci pokrzywdzonego w sensie jego poniżenia w opinii publicznej lub narażenia na utratę zaufania skutkującego podważeniem jego kompetencji. Nie budzi żadnych wątpliwości, iż w przypadku środowiska lekarskiego kwestia ta jest szczególnie istotna.

Często ze strony pacjentów pojawia się pytanie: to co już nie można mieć własnego zdania, krytycznej opinii

Można, ale postępowanie opiniujących musi mieścić się w ramach dozwolonej krytyki. Prawo do „krytyki” nie może być bowiem utożsamiane z prawem do „zniesławiania”, a krytyczne oceny powinny być wyrażane w odpowiedniej formie, zwłaszcza gdy nie są wyrażane w sposób spontaniczny lub w toku szybkiej wymiany słów, a w sposób zaplanowany i przemyślany.

Co więcej, okoliczność wyłączająca bezprawność prawa do dozwolonej krytyki odnosi się wyłącznie do takich sytuacji, w których krytyka ta jest konieczna, tj. dla obrony uzasadnionego interesu konieczne jest naruszenie dobrego imienia innej osoby lub podmiotu zbiorowego. Wykroczenie poza ramy konieczności skutkuje odpowiedzialnością za zniesławienie Tak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17.05.2017 r. ( sygn. akt III KK 477/16).

Przyznać trzeba, że wyciąganie konsekwencji prawnych wobec osób hejtujących w Internecie jest trudne i czasochłonne. Niemniej Drodzy Lekarze, chrońcie swoje prawa i nie pozwalajcie, aby ktoś naruszał Wasze dobre imię.

Jeśli będziesz potrzebował indywidualnej pomocy w tym zakresie, nie wahaj się z nami skontaktować.

A jeśli uważasz, że ten tekst będzie przydatny dla Twoich znajomych, udostępnij go:)

FacebookLinkedInEmailPrint

Strona 22 z 23

KONTAKT

Kancelaria Adwokacko-Radcowska
"Podsiadły-Gęsikowska, Powierża" Sp. p.

ul. Filtrowa 61/3
02-056 Warszawa

+48 22 628 64 94
+48 600 322 901

kancelaria@prawniklekarza.pl

REGON: 369204260 NIP: 7010795766

AEKSANDRA POWIERŻA

+48 604 077 322
aleksandra.powierza@prawniklekarza.pl

KAROLINA PODSIADŁY-GĘSIKOWSKA

+48 735 922 156
karolina.podsiadly@prawniklekarza.pl