Stan faktyczny
W grudniu 2016 r. Pani N. została skierowana na badanie USG ciąży transvaginalne, na które zgłosiła się w połowie stycznia 2017 r. Badanie przeprowadził lekarz ginekolog i położnik – dr K. Podczas badania lekarz stwierdził uwidocznienie pęcherzyka ciążowego GS-25,7 mm – 7 tyg. oraz brak zarodka i puste jajo płodowe. W związku z postawioną diagnozą lekarz wystawił Pani N. skierowanie do szpitala, do którego Poszkodowana udała się tego samego dnia. Niemniej, po badaniu ginekologicznym oraz wykonaniu badania USG lekarz stwierdził ciążę pojedynczą oraz zalecił kontrolę w razie niepokojących objawów.
Pod koniec stycznia Pani N. odbyła konsultację ginekologiczną u dr W. a w lutym u dr Z., podczas której miała również wykonane kolejne badanie USG wskazujące żywy płód. W związku z tym, że wykonane przez dr K. badanie USG potwierdziło puste jajo płodowe, Pani N. zgłosiła do lekarza roszczenie. Wskazała, iż na skutek nieprawidłowej diagnozy postawionej przez dr K. doznała załamania nerwowego, depresji oraz panicznego lęku przed wykonaniem badań USG, a także utraty zaufania do lekarzy.
Z tego tytułu wniosła o wypłatę kwoty 100.000,00 zł.
Stanowisko Ubezpieczyciela
W związku ze zgłoszonymi roszczeniami, postępowanie likwidacyjne podjął Ubezpieczyciel lekarza. Po przeprowadzonym postępowaniu likwidacyjnym uznano, że Pani N. nie udowodniła, że na skutek nierozpoznania ciąży żywej doznała szkody na osobie. Z dokumentów zgromadzonych w sprawie nie wynikało, żeby Poszkodowana doznała załamania nerwowego, depresji oraz panicznego lęku przed wykonywaniem badań USG jak podnosiła. Tym samym nie można było uznać, że Pani N. doznała rozstroju zdrowia.
Pani N. podniosła, że nie podjęła leczenia związanego z ww. dolegliwościami ze względu na ciążę, jak również macierzyństwo oraz lęk przed lekarzami. W ocenie Ubezpieczyciela powyższe świadczyło o tym, iż szkoda doznana przez Panią N. nie była na tyle poważna, że wymagała konsultacji i interwencji lekarskiej. Co prawda nie sposób nie uznać, że Pani N. doznała przykrości i bólu po rzekomej stracie ciąży, lecz stan ten trwał jeden dzień. Nie uznano obaw pacjentki o prawidłowy rozwój dziecka. Wykazano brak związku z przedmiotową diagnozą lekarza, gdyż wynikało to z naturalnej obawy każdej ciężarnej matki o przebieg ciąży i rozwój dziecka.
Dodaj komentarz