Autor: Aleksandra Powierża Strona 16 z 23

DOKUMENTACJA MEDYCZNA OKIEM PRAWNIKA – CO MUSISZ KONIECZNIE ZAWRZEĆ W HISTORII ZDROWIA I CHOROBY

Nie budzi żadnych wątpliwości, że prawidłowe prowadzenie dokumentacji pozwala na leczenie z zachowaniem należytej staranności. Dzięki temu wiesz, jakie decyzje terapeutyczne będą najlepsze dla pacjenta kontynuującego leczenie. Nie możesz również zapomnieć, że rzetelne prowadzenie dokumentacji medycznej nie tylko może przeciwdziałać niesłusznym roszczeniom pacjentów, ale stanowi też ochronę w postępowaniu karnym czy dyscyplinarnym.

Jak więc prowadzić dokumentację medyczną?

Jakie elementy muszą znaleźć się z karcie historii choroby?

O jakich zapisach warto żebyś pamiętał?

Z naszego poprzedniego wpisu wiesz, że kwestie związane z prowadzeniem dokumentacji medycznej zostały dokładnie opisane w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia  06 kwietnia 2020 r. w sprawie rodzajów, zakresu i wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania  (Dz.U. 2020 r. poz.666).

To teraz trochę szczegółów dotyczących prowadzenia dokumentacji medycznej.

Przy udzielaniu świadczenia zdrowotnego po raz pierwszy w podmiocie udzielającym ambulatoryjnych świadczeń zdrowotnych należy założyć pacjentowi kartę historii zdrowia i choroby. Jeżeli jest to uzasadnione rodzajem udzielanych świadczeń zdrowotnych, taką kartę zakłada się również w określonej komórce organizacyjnej tego podmiotu.

Nowo zakładana historii zdrowia i choroby musi obligatoryjnie zawierać oznaczenie podmiotu leczniczego, w tym m.in. nazwę podmiotu, kod resortowy, nazwę zakładu leczniczego oraz nazwę jednostki organizacyjnej oraz jej kod resortowy (w przypadku podmiotu leczniczego), nazwę komórki organizacyjnej, w której udzielono świadczeń zdrowotnych.

Niewątpliwie w karcie musi być oznaczony pacjent poprzez wskazanie nazwiska i imienia, daty urodzenia, płci, adresu miejsca zamieszkania, numer PESEL, jeżeli został nadany, (w przypadku noworodka – numer PESEL matki, a w przypadku osób, które nie mają nadanego numeru PESEL – rodzaj i numer dokumentu potwierdzającego tożsamość. Gdy pacjentem jest osoba małoletnia, całkowicie ubezwłasnowolniona lub niezdolna do świadomego wyrażenia zgody –  wskazać należy nazwisko i imię (imiona) przedstawiciela ustawowego oraz adres jego miejsca zamieszkania.

Oznaczyć również należy osobę udzielającą świadczeń zdrowotnych.

Zgodnie z § 38 Rozporządzenia historii zdrowia i choroby musi również zawierać informacje dotyczące ogólnego stanu zdrowia, chorób, problemów zdrowotnych lub urazów, porad ambulatoryjnych lub wizyt domowych, świadczeń pielęgniarki lub położnej realizowanych w warunkach domowych, w tym wizyt patronażowych;  pielęgniarskiej opieki długoterminowej, domowej opieki środowiskowej.

Opisując ogólny stan zdrowia pacjenta pamiętaj o opisie przebytych chorób, chorobach przewlekłych, pobytach w szpitalu, zabiegach lub operacjach, szczepieniach i stosowanych surowicach, uczuleniach, obciążeniach dziedzicznych, orzeczeniu o niepełnosprawności i jego stopniu albo innych orzeczeniach traktowanych na równi z tym orzeczeniem.

W części dotyczącej porad ambulatoryjnych lub wizyt domowych poza czysto technicznymi informacjami, jak data porady lub wizyty, czy oznaczenie lekarza, nie zapomnij o wpisaniu:

  • danych z wywiadu i badania przedmiotowego, rozpoznania choroby, problemu zdrowotnego lub urazu;
  • informacji o zleconych badaniach diagnostycznych lub konsultacjach;
  • adnotacji o zaleconych zabiegach oraz lekach wraz z dawkowaniem lub wyrobach medycznych, w ilościach odpowiadających ilościom zapisanym na receptach lub zleceniach na zaopatrzenie w wyroby medyczne wydanych pacjentowi,
  • wynikach badań diagnostycznych wraz z opisem, wynikach konsultacji,
  • opisie udzielonych świadczeń zdrowotnych,
  • adnotacji o orzeczonym okresie czasowej niezdolności do pracy.

Wydawać by się mogło, że takie informacje są – jak mawiał klasyk – oczywistą oczywistością, ale uwierz, że w dokumentacji medycznej bardzo często brakuje tych podstawowych zapisów lub są one wpisywane w nieprawidłowy sposób.

Jeszcze raz zwracamy uwagę, aby szczegółowo opisać wywiad i badanie przedmiotowe. W przypadku pierwszej wizyty opisz, na jakie choroby pacjent choruje oraz, jakie leki przyjmuje. Zanotuj także, na jakie leki pacjent jest uczulony. Taki wpis pozwoli na uniknięcie wątpliwości odnośnie Twojej rzetelności np. gdy wystąpi niepożądana reakcja na lek.

W jednej ze spraw w wyroku z dnia 11 lutego 2015 r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy (sygn. akt II Ca 527/14) uznał, że standardem poprawnego działania jest zapytanie się pacjenta przez personel medyczny, czy jest uczulony na leki, a następnie zanotowanie w dokumentacji medycznej. Sprawa dotyczyła pacjenta, który  trafił do szpitala z powodu zapalenia stawu barkowego. Mimo poinformowania lekarza o uczuleniu na penicylinę, otrzymał lek będący jej pochodną. Na skutek podania tego leku stan pacjenta uległ znacznemu pogorszeniu. U pacjenta wystąpiły rozległe rumienie, zmiany guzowate i pęcherze. W tym stanie faktycznym sąd zasądził kwotę 10.000 zł zadośćuczynienia.

Na marginesie jedynie warto wspomnieć, że jeśli uczulenie pojawi się w trakcie prowadzonego przez Ciebie leczenia również odnotuj ten fakt.

Nie używaj wpisów typu „bez zmian” „jak wyżej” (w przypadku kontynuacji). Jeśli masz wątpliwość, czy jakiś zapis jest istotny, z ostrożności lepiej dokonać wpisu. W takim przypadku kieruj się tu zasadą im więcej tym lepiej.

Po zakończeniu wywiadu i badania pamiętaj o wpisaniu zdania „Innych dolegliwości nie zgłasza”.

Dopilnuj, żeby opis zaleceń był precyzyjny. Opisz nie tylko zaordynowane leki, ale także ich dawkowanie i informacje dotyczącą wystawienia recepty. Jeśli zaleciłeś pacjentowi badania diagnostyczne i konsultacje napisz, jak pilne jest ich wykonanie. Dlaczego?

W jednej ze spraw sądowych pacjent złożył roszczenia przeciwko lekarzowi wskazując, że na skutek niewiedzy o konieczności skonsultowania wyników badań z lekarzem po ich odebraniu z laboratorium diagnostycznego, rozpoczęcie jego leczenia nastąpiło z opóźnieniem, co w konsekwencji zmniejszyło jego rokowania na wyleczenie. Lekarz stał na stanowisku, że poinformował pacjenta o konieczności powtórnej wizyty. Fakt ten jednak nie został wpisany w dokumentację medyczną. W takiej sytuacji lekarzowi bardzo ciężko było udowodnić, że polecił pacjentowi odbyć wizytę po otrzymaniu wyników badań. W tym stanie rzeczy Sąd, mając na uwadze braki w dokumentacji medycznej nie uznał wyjaśnień lekarza za udowodnione.

Jak widzisz, dokumentacja, która jest wadliwie prowadzona, pełna luk, w razie sporu z pacjentem nie pozwoli na potwierdzenie, że do ewentualnych konsekwencji zdrowotnych doszło nie na skutek Twojego działania, ale w związku z nieprzestrzeganiem zaleceń.

W wyroku z dnia 15.10. 1997 r. (sygn. akt III CKN 226/97) Sąd Najwyższy stwierdził, że: ”…ewentualne nie dające się usunąć braki w dokumentacji lekarskiej nie mogą być wykorzystywane w procesie na niekorzyść pacjenta…”

Jeśli wizyta pacjenta jest kolejną odnotuj czy pacjent przestrzega zaleceń lekarskich. Poza swoim bezpieczeństwem, musisz również pamiętać o bezpieczeństwie swojego pacjenta. W zależności od konkretnej sytuacji każde odstępstwo od zaleceń może mieć dla niego bardzo istotne konsekwencje.

Odnosząc się natomiast do formy zapisu -o ile zmuszony będziesz korzystać z formy pisemnej-  postaraj się używać starannego pisma. Nie ma nic gorszego niż chaotyczny i niestaranny sposób prowadzenia historii zdrowia i choroby. Zdarzają się także przypadki, że nawet biegli (!!!) nie są w stanie rozszyfrować zapisów. Nie musimy Ci chyba tłumaczyć, że brak możliwości sprawdzenia, co jest napisane będzie działać w przypadku sporu sądowego na Twoją niekorzyść.

Unikaj skrótów i łacińskich pojęć (o ile jest to jedyna forma). Często zdarza się, że w toku procesu pacjent udowadnia, że w zasadzie to on nie do końca wiedział, co stwierdził lekarz w badaniu albo, jakie zalecenia zostały mu przedstawione, gdyż lekarz nie przetłumaczył mu łaciny na polski.

Zapamiętaj, że w dokumentacji medycznej wpisuje się nazwę i numer statystyczny rozpoznania choroby, problemu zdrowotnego lub urazu, według Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych Rewizja Dziesiąta.

Jak widzisz, w dobie coraz częściej zgłaszanych roszczeń, rzetelne prowadzenie dokumentacji medycznej ma także na celu zapewnienie bezpieczeństwa prawnego lekarza. Jeśli prawidłowo uzupełniasz dokumentację medyczną, może stać się ona Twoim orężem w obronie przed zarzutami ze strony pacjenta. 

FacebookLinkedInEmailPrint

Prowadzenie dokumentacji medycznej – nowelizacja

Prowadzenie dokumentacji medycznej

W pierwszych miesiącach pandemii, skupiłyśmy się głównie na problemach związanych z wykonywaniem pracy przez środowisko medyczne. W tym trudnym czasie pisałyśmy o zmianach w przepisach, jakie w tym zakresie wprowadzili rządzący oraz Waszych prawach i obowiązkach, na które rzutowała obecna sytuacja. Zabrakło czasu na tematy bardziej ogólne, a przecież ustawodawca nie próżnuje. Dlatego dziś chcemy Wam przybliżyć nowe, najważniejsze zagadnienia związane z obowiązkiem, jakim jest prowadzenie dokumentacji medycznej.

Prowadzenie dokumentacji medycznej – nowelizacja

Pewnie słyszałeś o tym, że 15 kwietnia 2020 r. weszło w życie Rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie rodzajów, zakresu i wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania. Dokument ten wprowadza priorytet prowadzenia dokumentacji elektronicznej. Oczywiście możliwe jest prowadzenie dokumentacji w formie papierowej, jednakże obwarowane jest to pewnymi warunkami. Gdy samo rozporządzenie tak stanowi lub warunki organizacyjno-techniczne uniemożliwiają prowadzenie dokumentacji w postaci elektronicznej.

Jeśli więc lekarz nie będzie miał sprzętu lub narzędzi informatycznych niezbędnych do prowadzenia dokumentacji w postaci elektronicznej może ją prowadzić w formie tradycyjnej. Pamiętaj jednak, że ta forma ma być wyjątkiem, a nie regułą. Co więcej, jeśli zdecydujesz się na prowadzenie dokumentacji w jednej formie nie będziesz mógł prowadzić jej w innej.

Prowadzenie dokumentacji medycznej w formie elektronicznej

W przypadku prowadzenia dokumentacji medycznej w formie elektronicznej, placówki medyczne zostały zwolnione z obowiązku prowadzenia dokumentacji zbiorczej wewnętrznej. Możliwość ta wiąże się z koniecznością wprowadzenia rozwiązań pozwalających na generowanie z dokumentacji indywidualnej informacji o charakterze zbiorczym.

Niestety, uproszczenie to nie dotyczy wszystkich placówek medycznych. W dalszym więc ciągu dokumentację zbiorczą prowadzić muszą zakłady:

  • opiekuńczo-lecznicze,
  • pielęgnacyjno-opiekuńcze,
  • rehabilitacji leczniczej,
  • inne zakłady lecznicze przeznaczone dla osób, których stan zdrowia wymaga udzielania stacjonarnych i całodobowych świadczeń zdrowotnych innych niż szpitalne, np. hospicja.

Nie budzi wątpliwości, że prowadzenie dokumentacji w formie elektronicznej wiąże się  z koniecznością odpowiedniego zabezpieczenia, przy czym musi ono mieć charakter ciągły, zatem nie tylko w czasie udzielania świadczeń. Ustawodawca wymaga więc:

  • systematycznego szacowania ryzyka zagrożeń oraz zarządzania tym ryzykiem;
  • opracowania i stosowania udokumentowanych procedur zabezpieczania dokumentacji i systemów ich przetwarzania, w tym procedur dostępu oraz przechowywania;
  • stosowania środków bezpieczeństwa adekwatnych do zagrożeń, uwzględniających najnowszy stan wiedzy;
  • dbałości o aktualizację oprogramowania;
  • bieżącego kontrolowania funkcjonowania organizacyjnych i techniczno-informatycznych sposobów zabezpieczenia, a także okresowego dokonywania oceny skuteczności tych sposobów;
  • przygotowania i realizacji planów przechowywania dokumentacji w długim czasie, w tym jej przenoszenia na informatyczne nośniki danych i do nowych formatów danych, jeżeli tego wymaga zapewnienie ciągłości dostępu do dokumentacji.

Ograniczenie liczby danych

Istotną zmianę stanowi również ułatwienie w prowadzeniu  dokumentacji poprzez ograniczenie liczby danych i konieczności ich przepisywania w kolejnych dokumentach. I tak:

  • datę urodzenia oraz płeć pacjenta wpisuje się tylko wówczas, gdy nie nadano numeru PESEL;
  • adres zamieszkania wpisuje się wyłącznie w pierwszej wytworzonej dla danego pacjenta dokumentacji wewnętrznej;
  • w przypadku pacjenta o nieustalonej tożsamości tylko w pierwszej wytworzonej dla tego pacjenta dokumentacji wewnętrznej wpisuje się informację o przyczynach i okolicznościach uniemożliwiających ustalenie tożsamości;
  • w przypadku gdy leczenie pacjenta wymaga wielokrotnego udzielania świadczeń zdrowotnych w tym samym zakładzie leczniczym. Dopuszcza się dokonywanie kolejnych wpisów w historii choroby założonej przy przyjęciu pacjenta po raz pierwszy;
  • do dokumentacji wpisuje się wyłącznie unikalne numery e-recepty bez konieczności wpisywania informacji o lekach i ich dawkowaniu czy numerów e-skierowań.

Lekarze pracujący w szpitalach warto, żeby wiedzieli, że obecnie podpisywanie karty informacyjnej z leczenia szpitalnego będzie się odbywało wyłącznie przez lekarza kierującego oddziałem. Albo lekarza przez niego upoważnionego.

Podsumowanie

I na koniec ostatnia uwaga.

Mimo, że jak wspomniałyśmy powyżej, rozporządzenie weszło w życie 15 kwietnia 2020 r.,  jego postanowienia możesz wdrożyć w życie dopiero od 1 stycznia 2021 r.  A do tej pory prowadzić dokumentację na podstawie poprzedniego.

Jak Wam podobają się te zmiany? Czy naprawdę stanowią istotne ułatwienie dla wykonywanej przez Was pracy?

FacebookLinkedInEmailPrint

CO PAKIET POMOCOWY MA WSPÓLNEGO Z ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ ZA BŁĘDY MEDYCZNE? TARCZA ANTYKRZYSOWA 4.0.

Z założenia tarcze antykryzysowe miały być pakietami pomocowymi dla przedsiębiorców. Jak pokazała praktyka znalazły się w nich przepisy, które w ogóle nie mają związku z tym szczytnym celem.

Na naszych stronach nie podnosiłyśmy kwestii tarcz, aż do dzisiaj. Powodem tego są wprowadzone w najnowszej tarczy 4.0 przepisy mające bezpośredni wpływ na Waszą działalność drodzy lekarze, a w konkretnie – odpowiedzialność karną.

Pewnie wielu z Was pamięta, że w maju zeszłego roku przy zmianach przepisów kodeksu karnego okazało się, że ustawodawca zaproponował zmianę art. 155 kk (najczęściej stosowanego do oskarżenia lekarzy w przypadku błędu medycznego kończącego się śmiercią pacjenta), zwiększając wymiar kary z 3 miesięcy na 5 lat na od roku do lat 10. Ta zmiana powodowała, że sąd miałby ograniczone możliwości orzekania kary w tzw. zawieszeniu, albowiem ta może być zawieszona jednie w przypadku kary pozbawienia wolności orzeczonej w wymiarze nieprzekraczającym roku.

Podsumowując, za popełnione błędy medyczne skutkujące śmiercią pacjenta moglibyście trafiać do więzienia.

Projekt pomimo dużej krytyki środowiska medycznego, został uchwalony, ale napotkał na opór ze strony prezydenta, który odesłał ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Ta utknęła pomiędzy innymi sprawami i na chwilę zapomnieliśmy o temacie….

… do teraz.

Rządzący bowiem w ramach pakietu pomocowego dla przedsiębiorców wprowadzili przepisy, które zmieniają kodeks karny uchwalając w dniu 19.06.2020 r. tarczę antykryzysową 4.0. Z Waszego punktu widzenia najistotniejsza jest zmiana art. 37a k.k.,

Obecnie przepis ten mówi, że „jeżeli ustawa przewiduje zagrożenie karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 8 lat, można zamiast tej kary orzec grzywnę albo karę ograniczenia wolności.

Przepis skonstruowany został w sposób generalny i pozwalał sądowi na wybór jednej z alternatywnych kar – zamiast pozbawienia wolności sąd mógł wybrać grzywnę lub karę ograniczenia wolności.

I tak np. przy ww. art. 155 k.k. tj. nieumyślnym spowodowaniu śmierci, który przewiduje  karę pozbawienia wolności  w wymiarze od 3 miesięcy do 5 lat (gdzie wydawać by się mogło że za taki czyn grozi wyłącznie kara więzienia), sąd na podstawie właśnie art. 37a kk miał możliwość orzec grzywnę, karę ograniczenia wolności albo karę pozbawienia wolności w wymiarze od 3 miesięcy  do 5 lat.

Dotychczas sądy orzekając o nieumyślności przy błędzie medycznym często korzystały z kary grzywny czy ograniczenia wolności.

Według nowego brzemienia właśnie przegłosowanych przepisów art. 37 a brzmi:§ 1. Jeżeli przestępstwo jest zagrożone tylko karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 8 lat, a wymierzona za nie kara pozbawienia wolności nie byłaby surowsza od roku, sąd może zamiast tej kary orzec karę ograniczenia wolności nie niższą od 3 miesięcy albo grzywnę nie niższą od 100 stawek dziennych, jeżeli równocześnie orzeka środek karny, środek kompensacyjny lub przepadek.

Co to dla Was oznacza? Przepis ten skomplikowano tak bardzo, że aż trudno przetłumaczyć go „na polski”.

Przede wszystkim wiedzcie, że sąd wymierzając karę powinien UZASADNIĆ czy sprawca zasługuje na karę pozbawienia wolności, czy może jednak na karę wolnościową (grzywna/ ograniczenie wolności).

Przesłanki i argumenty pozwalające na zastosowanie kary wolnościowej (np. grzywny) są przecież zgoła inne od przesłanek i argumentów przemawiających za zastosowaniem kary pozbawienia wolności.

Natomiast w nowym brzmieniu art. 37 a kk sąd, aby ostatecznie wobec lekarza zastosować karę wolnościową najpierw musi uznać, że lekarz zasługiwałby na “karę pozbawienia wolności nie surowszą od roku”.

Czyli jednocześnie powinien stwierdzić, że sprawca zasługuje na karę pozbawienia wolności poniżej roku i dopiero wówczas orzec o jednej kar z wolnościowych.

Wydaje się to absurdalne, mając na uwadze, że właśnie po to istnieje możliwość orzeczenia np. grzywny, żeby nie musieć stwierdzać zasadności kary pozbawienia wolności – w tym poniżej roku.

Jeśli więc sąd uzna zasadność kary pozbawienia wolności, to jak sensownie powinien zmienić ją na karę wolnościową nie zaprzeczając samemu sobie?

Co więcej zwróćcie uwagę, że określenie “można orzec” zastąpiono sformułowaniem “sąd może orzec (…) jeżeli równocześnie orzeka…” Tym samym orzeczenie ewentualnej kary grzywny lub ograniczenia wolności uzależnia się od spełnienia dodatkowych przesłanek.

Reasumując trzeba stwierdzić, że zastosowany przez ustawodawcę trik wprowadza priorytet kary izolacyjnej i znacznie utrudnia – jeśli nie uniemożliwia – zasądzanie kar wolnościowych.

W chwili gdy przygotowujemy ten tekst Tarcza 4.0 czeka jedynie na podpis prezydenta. Chyba jednak nie ma co liczyć, że ta ustawa nie zostanie podpisana.

 

 

 

FacebookLinkedInEmailPrint

JAK SOBIE RADZIĆ Z HEJTEM? ( NIE TYLKO W CZASIE PANDEMII)

Media codziennie donoszą, że skończyły się oklaski dla medyków, a zaczął hejt, a tym ten internetowy. W ostatnim czasie jednym z najbardziej przykrych przejawów tego, do czego może doprowadzić hejt w internecie, była samobójcza śmierć jednego z lekarzy☹. Do nas do Kancelarii również zgłaszają się lekarze, którzy zaczynają mieć coraz większe problemy z hejterami w sieci.

Co można zrobić w takiej sytuacji?

Pierwsza rada:

NIE WDAWAJ SIĘ W POLEMIKĘ.

Oczywiście rozumiemy, że chcesz chronić swoje dobre imię i walczyć z niesprawiedliwością, ale nie tędy droga. Doświadczenia pokazują, że jakakolwiek forma publicznego wyjaśniania  czy prostowania przynosi odwrotny skutek. Treści dodawane przez hejterów nie są podparte żadną  wartością merytoryczną i w większości nie są prawdziwe. Nie ma więc sensu tłumaczenie się i udowodnianie, że nie jesteś wielbłądem. W tym przypadku hasło „nie karm trolla” jest jak najbardziej słuszne.

Nie oznacza to, że musisz pozostawać bierny.

ZGŁOŚ HEJTERSKI WPIS ADMINISTRATOROWI STRONY

Dużo lepszym rozwiązaniem jest zgłoszenie hejterskiego wpisu administratorowi portalu lub grupy, na której umieszczony jest wpis. Administrator może a nawet powinien usunąć komentarz, czy w określonych przypadkach zablokować konto danego użytkownika, ponosi on bowiem prawną odpowiedzialność za teksty umieszczone przez członków grupy lub portalu. Musi mieć jednak świadomość istnienia wpisów naruszających przepisy prawa.

Innymi słowy, tylko brak wiedzy o treści udostępnionych informacji jest zasadniczym warunkiem uchylenia odpowiedzialności tych podmiotów.

Warunek ten skonkretyzowany został w art. 14 ust. 1 Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, który stanowi, że nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych.

Tym samym gdy powiadomisz administratora o bezprawnym charakterze udostępnionych za jego pośrednictwem wpisach, a on nic z tą wiadomością nie zrobi będzie mógł ponosi z tego tytułu odpowiedzialność. Tym bardziej, że w przypadku administratora można mówić o odpowiedzialności za społeczny skutek takiego działania w przestrzeni publicznej.

Warto żebyś wiedział, że odpowiedzialność administratora jest odrębna i niezależna od odpowiedzialności osób, które swoimi wpisami naruszają dobra osobiste.

WEZWIJ HEJTERA  BEZPOŚREDNIO DO USUNIĘCIA NARUSZEŃ

Hejterskie komentarze z dużym prawdopodobieństwem  naruszają Twoje dobra osobiste. Zgodnie z art. 24 § 1 k.c. osoba, której dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem może żądać zaniechania tego działania, chyba, że nie jest ono bezprawne a w razie naruszenia dobra może także żądać żeby osoba, która dopuściła się naruszenia dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności żeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie.

Na zasadach przewidzianych w kodeksie cywilnym możesz także żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Możesz więc w swoim wezwaniu dodatkowo składać roszczenia finansowe.

ZŁÓŻ ZAWIADOMIENIE O MOŻLIWOŚCI POPEŁNIENIA PRZESTĘPSTWA.

Oczywiście każdy ma prawo do krytycznej oceny, ale prawo do „krytyki” nie może być utożsamiane z prawem do „zniesławiania”, które powoduje poniżenie w opinii publicznej lub narażenia na utratę zaufania skutkującego podważeniem jego kompetencji.

Zdecydowanie można więc  powiedzieć, że zamieszczanie niezgodnych w prawdą wpisów i bijąca z nich agresja wypełniają znamiona przestępstwa określonego w art. 212 kk, który stanowi:

  • 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
  • 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Jeśli więc czujesz się zniesławiony, zgłoś sprawę do organów ścigania.

Medycy byli zawsze narażeni na hejt. Niestety wraz z przedłużającymi się obostrzeniami i zamknięciem w domach w niektórych rodzą się najgorsze instynkty, które prowadzą do coraz bardziej niewybrednych wpisów.

Nie pozostawaj bierny i broń swojego dobrego imienia.

FacebookLinkedInEmailPrint

Strona 16 z 23

KONTAKT

Kancelaria Adwokacko-Radcowska
"Podsiadły-Gęsikowska, Powierża" Sp. p.

ul. Filtrowa 61/3
02-056 Warszawa

+48 22 628 64 94
+48 600 322 901

kancelaria@prawniklekarza.pl

REGON: 369204260 NIP: 7010795766

AEKSANDRA POWIERŻA

+48 604 077 322
aleksandra.powierza@prawniklekarza.pl

KAROLINA PODSIADŁY-GĘSIKOWSKA

+48 735 922 156
karolina.podsiadly@prawniklekarza.pl