Autor: Aleksandra Powierża Strona 4 z 23
Dzisiejszy wpis pewnie zainteresuje głównie osoby wchodzące w skład organu zarządzającego placówką medyczną, do której uczęszczają albo w której przebywają lub mogą przebywać małoletni, i organizatorów działalności medycznej. Na te bowiem podmioty zostały nałożone nowe obowiązki prawne, które będą obowiązywały już za 2 dni bo 15 lutego. Tego bowiem dnia wchodzą w życie nowe przepisy dotyczące ochrony małoletnich.
Na organy zarządzające placówkami medycznymi nałożono obowiązek wprowadzenia standardów ochrony małoletnich. Standardy te mają uwzględniać w szczególności zasady zapewniające bezpieczne relacje między małoletnim a personelem placówki lub organizatora, a w szczególności zachowania niedozwolone wobec dzieci, sposoby dokumentowania incydentów lub zdarzeń zagrażających małoletnim. Ponadto, podmiot medyczny winie ustanowić procedury interwencyjne podejmowane w sytuacji podejrzenia krzywdzenia lub posiadania informacji o krzywdzeniu małoletniego. Dotyczy to zdarzeń nie tylko w placówce, ale też np. w miejscu zamieszkania dziecka. Podmiot powinien upoważnić konkretne osoby do składania zawiadomień o popełnieniu przestępstwa przeciwko małoletniemu, zawiadamiania sądów opiekuńczych oraz wszczynania procedury ,,Niebieskiej Karty”. Personel placówki powinien zostać przez osobę upoważnioną przeszkolony w sposób odpowiedni jak wdrożyć, stosować i dokumentować zdarzenia, zgodnie z ustalonymi standardami oraz jak realizować zasady ustalania planu wsparcia małoletniego, po ujawnieniu krzywdzenia.
W sposób szczególny należy uregulować również opiekę i leczenie osób z niepełnosprawnościami. Ustawodawca nakłada na organy zarządzające obowiązek co najmniej raz na dwa lata dokonywać oceny standardów w celu zapewnienia ich dostosowania do aktualnych potrzeb oraz zgodności z obowiązującymi przepisami.
Kolejny rodzaj obowiązków nałożonych przez ustawodawcę, m.in. na placówki medyczne, dotyczy ich roli pracodawcy. Jako pracodawca, organ zarządzający będzie zobowiązany do sprawdzenia przed nawiązaniem stosunku pracy lub przed dopuszczeniem osoby do działalności związanej z leczeniem i opieką, do uzyskania informacji czy dane tej osoby są zamieszczone w rejestrze sprawców przestępstw na tle seksualnym. Chodzi tu dokładnie o rejestr z dostępem ograniczonym lub rejestr osób, w stosunku do których Państwowa Komisja do spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15, wydała postanowienie o wpisie w Rejestrze. Pracodawca uzyskuje te dane w sposób ograniczony, nieodpłatnie i jest bezwzględnie zobowiązany do wykorzystywania tych danych tylko w celu prowadzonego procesu rekrutacji.
Ponadto, osoba ubiegająca się np. o stanowisko pediatry, będzie zobowiązana do przedstawienia informacji z krajowego rejestru karnego, w zakresie czy nie była karana za przestępstwa seksualne lub odpowiadające im czyny zabronione określone w kodeksie karnym. Co więcej, jeśli lekarz będzie narodowości innej niż polska, wówczas jest obowiązany dostarczyć pracodawcy informację z rejestru karnego państwa obywatelstwa, uzyskiwaną do celów działalności zawodowej lub wolontariackiej, związanej z kontaktami z dziećmi. Kandydat do pracy został również zobowiązany do złożenia pracodawcy oświadczenia o państwie lub państwach, w których zamieszkiwał w ciągu ostatnich 20 lat, innych niż Rzeczpospolita Polska i państwo obywatelstwa oraz jednocześnie przedłożyć pracodawcy lub innemu organizatorowi informację z rejestrów karnych tych państw. Ustawa przewiduje również sposób działania, gdy dane państwo nie ma takiego rejestru. W takim przypadku należy opierać się na oświadczeniu kandydata o niekaralności, złożonym pod rygorem odpowiedzialności karnej za fałszywe oświadczenie.
Musicie wiedzieć, że ustawa wprowadza szereg przepisów karnych za niezastosowanie się do wyżej wymienionych regulacji. Dla przykładu, za niewprowadzenie standardów ochrony grozi kara grzywny, a za niedopełnienie obowiązków weryfikacji przed zatrudnieniem: kary aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1000 zł, nałożonych na osoby zobowiązane.
Zostało zatem niewiele czasu na dostosowanie do nowych przepisów.
Podstawa prawna:
Ustawa z dnia 13 maja 2016 r. o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym (t.j. Dz. U. z 2023 r. poz. 1304 z późn. zm.)
Ustawa z dnia 28 lipca 2023 r. o zmianie ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 1606).
tekst powstał przy udziale Łukasza Kornickiego
Środowiska lekarskie od wielu lat postulują o zmiany w prawie w zakresie wystawiania karty zgonu. Obowiązujące od lat 50-60 tych przepisy nie są w żadnej mierze przystosowane do obecnej rzeczywistości. Co więcej, niejednorodność przepisów powoduje, iż są one nie tylko niejasne, ale dodatkowo w niektórych aspektach potrafią być wzajemnie sprzeczne.
W dniu 1 stycznia 2024 r. weszły w życie przepisy nowego Rozporządzenia w sprawie wzoru karty zgonu. Szumnie zapowiadane zmiany spowodowały i informacja o nowym Rozporządzeniu spowodowało, że dużo lekarzy zaczęło żywić nadzieję na faktyczną modyfikację przepisów i zapytywać jakie obecnie ciążą na nich w tym zakresie obowiązki.
Nim jednak odpowiemy na to pytanie warto wyjaśnić, iż Rozporządzenie nie zmienia grona osób zobowiązanych do wystawienia karty zgonu. Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych przewiduje, że zgon i jego przyczyna powinny być stwierdzone przez lekarza, który leczył chorego przez ostatnie 30 dni. Ustawodawca nie wskazuje czy ma to być lekarz POZ, czy też lekarz AOS. Może zatem być to lekarz każdej specjalizacji, który udzielał świadczeń opieki zdrowotnej jako ostatni w okresie 30 dni poprzedzających zgon.
Zatem, w zależności od sytuacji, kartę zgonu co do zasady, obowiązany jest wystawić:
- lekarz podstawowej opieki zdrowotnej – jeżeli jest ostatnim lekarzem, który w ciągu 30 dni przed śmiercią pacjenta udzielał mu świadczeń zdrowotnych;
- lekarz oddziału szpitalnego – jeśli śmierć nastąpiła w szpitalu;
- lekarz zespołu ratownictwa medycznego – jeśli zespół ratownictwa medycznego został wezwany do nieszczęśliwego wypadku lub nagłego zachorowania i w trakcie udzielania pomocy nastąpiła śmierć danej osoby;
- każdy inny lekarz – jeżeli jest ostatnim lekarzem, który w ciągu 30 dni przed śmiercią udzielał pacjentowi świadczeń zdrowotnych.
Natomiast, w sytuacji, w której lekarz wymieniony powyżej nie może wystawić karty zgonu:
- z powodu choroby lub z innych uzasadnionych przyczyn nie może dokonać oględzin zwłok w ciągu 12 godzin, od chwili wezwania (taką uzasadnioną przyczyną może być np. wyjazd na urlop);
- ponieważ zamieszkuje w odległości większej niż 4 km od miejsca, w którym znajduje się ciało zmarłej osoby;
- gdy żaden lekarz nie udzielał zmarłemu świadczeń zdrowotnych w ciągu 30 dni przed nastąpieniem zgonu
obowiązanym do jej wystawienia, po dokonaniu oględzin zwłok jest:
- lekarz zatrudniony w przychodni, bądź ośrodku zdrowia lub jego placówce terenowej i sprawujący opiekę zdrowotną nad rejonem (choć aktualnie nie ma już rejonów dla przychodni), w którym znajduje się ciało zmarłej osoby;
- lekarz, który stwierdził śmierć, będąc wezwany do nieszczęśliwego wypadku lub nagłego zachorowania.
Co się więc zmieniło?
Od 1 stycznia 2024 r. karty zgonu będą składać się z trzech części przeznaczonych:
- do zarejestrowania zgonu;
- dla administracji cmentarza;
- dla potrzeb statystyki publicznej.
Mogą być wystawiane – tak jak zresztą do tej pory – w formie papierowej i wydawane osobie odpowiedzialnej za zorganizowanie pochówku np. członkowi rodziny, a ta zobowiązana będzie ją przedłożyć kierownikowi urzędu stanu cywilnego.
Także podmiot sporządzający kartę zgonu, ma obowiązek od dnia 1 stycznia 2024 r. przekazać dane z karty zgonu – w terminie do trzech dni od jej wystawienia karty – danych zawarte w części dla potrzeb statystyki publicznej. GUS uruchomił w tym celu specjalną aplikację, umożliwiającą przesłanie informacji za pomocą formularza internetowego.
Mimo upływu 3 tygodni od wprowadzenia nowych przepisów już teraz okazuje się, że występują liczne problemy z prawidłowością wypełniania nowej karty zgonu, a jej podział na 3 części nie przyczynił się do przejrzystości nałożonych obowiązków.
Co więcej, trzeba przyznać, że wprowadzone od 01 stycznia 2024 r. zmiany dotyczą jedynie nowej formy karty zgonu oraz sposobu przekazywania danych dla potrzeb statystyki publicznej. Nic więc istotnego z punktu widzenia ujednolicenia przepisów i uaktualnienia ich do obecnej rzeczywistości prawnej nie zmieniło się. Warto zatem, aby ustawodawca zamiast w pewien sposób pozornych ruchów, które niewiele zmieniają dla poprawy przepisów, podjął konkretne działania.
Nie wiadomo jak to się stało, ale minął kolejny rok. Tak więc witamy się z Wami w 2024 r. i nasze blogowe wpisy zaczynamy tradycyjnie przeglądem orzecznictwa z minionego roku, które ze względu na swoją treść, są istotne z punktu widzenia nie tylko lekarzy, ale i pacjentów. Dziś chcemy zwrócić Waszą uwagę na orzeczenia sądów cywilnych. Będzie długo, ale ważne żebyście poznali genezę wydanych orzeczeń.
- Różnica pomiędzy zadośćuczynieniem z tytułu praw pacjenta a zadośćuczynienia z tytułu szkody na osobie
Powód M.P. przebywając w M. uległ 2 kwietnia 2013 r. wypadkowi osuwając się na podłogę, czemu towarzyszyło głośne uderzenie i dźwięk charakterystyczny dla łamania nogi. Powód nie odczuwał bólu nogi, ponieważ jest osobą niepełnosprawną. Tego samego dnia, na SOR Szpitala Powiatowego w M. powód został zbadany w sali przyjęć interesantów przez lekarza M.S. Podczas badania lekarz ten spojrzał jedynie na nogę powoda i stwierdził, że nie jest ona złamana. Mimo prośby powoda nie wykonał badania RTG. Następnego dnia u powoda pojawił się obrzęk i opuchlizna nogi. Powód udał się do Szpitala w B., gdzie udzielono mu pomocy. U powoda stwierdzono wieloodłamowe złamanie końca dalszego kości piszczelowej lewej. W związku z takim stanem faktycznym, Pan M.P. złożył pozew do sądu przeciwko lekarzowi M.S. oraz jego Ubezpieczycielowi. Sąd Okręgowy dopuścił dowód z opinii biegłego ortopedy, która kategorycznie stwierdzała, że u powoda doszło do opóźnienia wdrożenia leczenia złamania podudzia na skutek błędu lekarza udzielającego pomocy powodowi na Oddziale Ratunkowym Szpitala w M. Opóźnienie to wyniosło 3 dni i nie miało żadnego znaczenia dla przebiegu i rezultatu końcowego leczenia. Biegły w swojej opinii zasadniczej, w pisemnych opiniach uzupełniających oraz w ustnej złożonej na rozprawie, kategorycznie i konsekwentnie twierdził, że opóźnienie w rozpoczęciu leczenia nie wywołało u powoda żadnych ujemnych skutków. Brak adekwatnego związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy zdarzeniem powodującym szkodę na osobie powoda, a krzywdą doznaną przezeń na skutek odroczenia procesu leczenia powoduje, iż zarówno samemu lekarzowi, jak i ubezpieczycielowi nie można przypisać odpowiedzialności. Z tego względu Sąd Okręgowy oddalił powództwo. Od wyroku została złożona przez pełnomocnika powoda apelacja. Sąd Apelacyjny uznał, że Sąd Okręgowy dokonał prawidłowej oceny zebranego materiału dowodowego, której powodowi nie udało się podważyć i oddalił apelację powoda jako nieuzasadnioną. Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego wniósł Rzecznik Praw Obywatelskich, zaskarżając to orzeczenie w całości. Wniósł o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Zarzucając m.in. błędne niezastosowanie art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta w zw. z art. 448 KC poprzez zaniechanie rozważania odpowiedzialności pozwanych za zawinione naruszenie praw pacjenta. Rozpatrujący sprawę Sąd Najwyższy wskazał, że „…Zadośćuczynienie oparte na art. 448 KC w zw. z art. 4 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta jest samodzielnym i odrębnym żądaniem od roszczenia o zadośćuczynienie wywodzonego z tytułu szkody na osobie i opartego na art. 445 § 1 KC. Odmienny jest przedmiot ochrony prawnej każdego z nich. (…) O ile więc art. 4 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta nie musi być wyraźnie powołany w treści pozwu, o tyle nieodzowne jest sformułowanie zarzutu naruszenia praw pacjenta…” Wobec powyższego Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną.
Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 12 maja 2023 r. ( sygn. akt II CSKP 885/22)
- Odpowiedzialność za opóźnienia w diagnostyce choroby nowotworowej
Pacjent Z. B. od 22.02.2010 r. był leczony w Poradni Urologicznej SPZOZ w S. Podczas badania lekarz J. Z. rozpoznał twardy, nieco guzowaty gruczoł prostaty, wdrożył leczenie farmakologiczne i skierował powoda na badanie PSA, jednakże nie wyznaczył terminu wizyty kontrolnej z wynikami tego badania. Z. B. nie wykonał badania, stosował leczenie farmakologiczne. 17 grudnia 2010 r. zespół pogotowia ratunkowego w związku z zatrzymaniem moczu u Z. B., założył mu cewnik, a lekarz rodzinny skierował go na Oddział Urologii pozwanego szpitala. 28 grudnia 2010 r. Z. B. zgłosił się do pozwanego szpitala na Szpitalny Oddział Ratunkowy (SOR) z całkowitym zatrzymaniem moczu. Nie wymagał leczenia w trybie pilnym i lekarz dyżurny zlecił wizytę w Poradni Urologicznej. 3 stycznia 2011 r. powód zgłosił się do takiej poradni SPZOZ w S. Lekarz J. Z. usunął mu cewnik i przedłużył leczenie farmakologiczne. Następnie Z. B. leczony był naprzemiennie w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Wojewódzkimi oraz w przychodni SPZOZ w S. Przebywał też na oddziale SOR ww. szpitala, gdzie podejmowano w stosunku do niego prawidłowe czynności, oceniając, czy nie jest w stanie zagrażającym życiu. Od 20 do 28 czerwca 2011 r. Z. B. przebywał na Oddziale Urologicznym szpitala i przeszedł operacyjne rozcięcie zwężenia cewki. W czasie wizyty w pozwanym szpitalu 24 lipca 2011 r. wymieniono mu cewnik, w czasie pobytu od 3 do 5 października 2011 r. przeszedł operacyjne rozcięcie zwężenia cewki, a w czasie pobytu od 15 do 23 grudnia 2011 r. usunięto mu jądro ze względu na stan zapalny. Na prośbę Z. B. lekarza prowadzącego J. Z. zastąpił T. M., który zlecił badanie PSA, a po otrzymaniu wyniku wdrożył odpowiednie leczenie. Badania wykazały obecność zaawansowanego nowotworu prostaty.
Powód Z. B. wniósł o zasądzenie od Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego kwoty 350.000 zł z odsetkami oraz miesięcznej renty w kwocie po 1.200 zł z ustawowymi odsetkami. Sąd Okręgowy w Zamościu zasądził od pozwanego na rzecz następców prawnych powoda w częściach po 1/2 kwotę 300.000 zł z ustawowymi odsetkami w częściach po 1/2 rentę miesięczną. W sprawie została złożona apelacja zarówno przez następców prawnych pacjenta jak i pozwany szpital. Na podstawie opinii Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu w K., Sąd Apelacyjny ustalił, że stan zdrowia powoda był skutkiem schorzenia samoistnego – raka stercza. Jego leczenie na SOR pozwanego szpitala było prawidłowe. Opóźnienie właściwej diagnostyki na Oddziale Urologicznym w pozwanym szpitalu spowodowało niewłaściwe (niepełne) określenie stanu zdrowia oraz opóźnienie wdrożenia leczenia. Opóźnienie diagnozy wystąpiło w okresie od czerwca do grudnia 2011 r. i mogło pozbawić powoda szansy na leczenie chirurgiczne polegające na całkowitym wycięciu stercza. Rak stercza ma powolną dynamikę rozwoju, rozwija się w okresie kilku – kilkudziesięciu lat. Powód należał do grupy pacjentów o umiarkowanym stopniu agresji nowotworu. Nie jest możliwe określenie stadium rozwoju choroby nowotworowej Z. B. w okresie nieprawidłowego postępowania medycznego. Nie jest możliwe ustalenie wpływu opóźnienia w diagnostyce na późniejszy stan zdrowia Z. B. ani też oszacowanie ewentualnych, wcześniejszych możliwości terapeutycznych. Wobec powyższego, w wyroku Sąd Apelacyjny w Lublinie, zmienił wyrok Sądu Okręgowego w ten sposób, że zasądzone od pozwanego zadośćuczynienie obniżył do kwot po 25.000 zł na rzecz każdego z następców powoda z ustawowymi odsetkami i oddalił powództwo o zadośćuczynienie w pozostałej części oraz w całości powództwo o rentę. Apelację następców powoda od wyroku Sądu Okręgowego Sąd Apelacyjny oddalił w całości. W skardze kasacyjnej od wyroku Sądu Apelacyjnego powodowie zarzucili, że orzeczenie to zostało wydane z naruszeniem art. 445 § 1 KC. Sąd Najwyższy stwierdził, iż „…Opóźnienia w diagnostyce choroby nowotworowej nie były zaniechaniami wywołującymi uszkodzenie ciała i rozstrój zdrowia, lecz pogłębiającymi rozstrój zdrowia występujący u pacjenta z przyczyn samoistnych. Sposób udzielania świadczeń zdrowotnych przez każdy z zakładów opieki zdrowotnej, do którego zwracał się ze swoimi dolegliwościami, wymaga indywidulanej oceny, uwzględniającej ich charakter i właściwą w związku z nimi reakcję medyczną…”
W tym stanie faktycznym Sąd Oddalił kasację strony powodowej.
Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 24 lutego 2023 r. (sygn. akt II CSKP 849/22)
- Przeprowadzenie zabiegu bez uprzedniej zgody pacjenta
Pan P. K. został przyjęty do Kliniki Wad Nabytych Serca pozwanego Instytutu ze wstępnym rozpoznaniem kardiomiopatii przerostowej z zawężeniem drogi odpływu lewej komory serca. Ze względu na konieczność wykonania pogłębionej diagnostyki schorzenia, w celu podjęcia decyzji o sposobie leczenia, Pan K. został zakwalifikowany do cewnikowania jam serca za pomocą cewnika Swan-Ganza. Pouczony o ryzyku powikłań związanych z tym badaniem, ze śmiercią włącznie, wyraził pisemną zgodę na jego przeprowadzenie, którą załączono do dokumentacji medycznej. W dniu 14 czerwca 2010 r. wykonano u P. K. biopsję endomiokardialną z pobraniem wycinków mięśnia sercowego, podczas której doszło do powikłania w postaci tamponady serca, wymagającej natychmiastowej interwencji chirurgicznej, którą przeprowadzono. Mimo podejmowanych działań medycznych w Klinice Intensywnej Terapii Kardiologicznej Pan K. zmarł. Żona zmarłego Pani M.K. złożyła pozew do sądu przeciwko Instytutowi. Sąd pierwszej instancji uznał, że powództwo M K. zasługuje na uwzględnienie, ponieważ w dokumentacji medycznej męża powódki brakuje jego pisemnej zgody na przeprowadzenie biopsji endomiokardialnej (jest tylko pisemna zgoda na zabieg cewnikowania jam serca za pomocą cewnika Swan-Ganza), a zatem ten zabieg wykonano bez zgody P. K., z naruszeniem obowiązku jej uzyskania. Po rozpoznaniu apelacji stron od tego wyroku, Sąd Apelacyjny w Poznaniu wyrokiem z 22 maja 2019 r. zmienił z apelacji pozwanych zaskarżony wyrok w ten sposób, że oddalił powództwo, odstępując od obciążania powódki kosztami postępowania za obie instancje na rzecz pozwanych oraz oddalił apelację powódki. Sąd podzielił ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji, ale dokonał ich odmiennej oceny prawnej. Podniósł, że podstawę faktyczną roszczeń powódki stanowiła okoliczność, iż zabieg biopsji endomiokardialnej przeprowadzono u męża powódki bez jego pisemnej zgody, albowiem brak jest tej zgody w dokumentacji medycznej P. K. przedstawionej przez pozwany Instytut do akt sprawy; powódka nie zarzucała natomiast dopuszczenia się przez lekarzy i personel medyczny pozwanego Instytutu jakichkolwiek błędów lekarskich lub zaniedbań w postępowaniu wobec P. K. Obie strony złożyły z 22 maja 2019 r. apelację. Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok oddalając powództwo. Kasację od wyroku złożyła powódka. Sąd Najwyższy uznał, że „…Przeprowadzenie zabiegu bez uprzedniej zgody pacjenta jest niezgodne z obowiązującymi normami prawnymi (…) Jest zatem bezprawne, narusza prawo pacjenta do samostanowienia, do decydowania o sobie i własnym życiu oraz zdrowiu, a zatem godzi w jego podmiotowość i autonomię, nawet jeśli sam zabieg był niezbędny ze względu na jego stan zdrowia, wykonany prawidłowo, lege artis i przeprowadzony w interesie pacjenta w celu postawienia diagnozy i ustalenia planu terapii. Przeprowadzenie zabiegu bez uprzedniej zgody pacjenta może powodować powstanie odpowiedzialności zawodowej lekarza, a także jego ewentualną odpowiedzialność karną (zob. art. 192 KK). Skutkuje także powstaniem odpowiedzialności cywilnoprawnej lekarza (pozwanej placówki medycznej) wobec pacjenta za naruszenie przysługujących mu dóbr osobistych oraz praw pacjenta…”
Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 22 lutego 2023 r. (sygn. akt II CSKP 741/22)
W jednym kolejnych wpisów przedstawimy Wam orzecznictwo sądów w sprawach karnych