W naszych wpisach wyjaśniłyśmy, że odpowiedzialność pracownika, w tym lekarza zatrudnionego na podstawie umowy o pracę, ograniczona jest do 3 pensji. Z taką sytuacją będziemy mieli do czynienia w znacznej większości przypadków. Zdarza się jednak, że pracodawca będzie miał prawo dochodzić roszczeń w pełnej wysokości.
Wskazuje na to wprost art. 122 kodeksu pracy, zgodnie z którym Jeżeli pracownik umyślnie wyrządził szkodę, jest obowiązany do jej naprawienia w pełnej wysokości.
A co to w ogóle znaczy umyślnie?
Wina umyślna polega na zamierzonym podjęciu działania sprzecznego z prawem czy regułami postępowania.
W takiej sytuacji sprawca przewiduje nie tylko naruszenie reguł, ale także skutki w postaci wystąpienia szkody.
Co więcej nie tylko musi on chcieć aby szkoda nastąpiła, ale wystarczy żeby co najmniej się godził, że będzie miała miejsce.
W sytuacji lekarza trudno wyobrazić jego umyślne działanie nakierowane na wyrządzenie szkody pacjentowi. Lekarz wyrządzający szkodę pacjentowi najczęściej wykaże się winą nieumyślną w postaci niedochowania należytej staranności.
Z taką sytuacją mamy np. do czynienia jeśli lekarz odmówił przyjęcia do szpital pacjenta, który znajdował się w stanie grożącym bezpośrednio niebezpieczeństwem dla życia, na skutek czego chory zmarł albo doznał pogorszenia zdrowia.
Niemniej istnieją przypadki kiedy będziemy mówić o winie umyślnej lekarza. Dla przykładu warto wymienić dwa z nich.
Pierwszy to działanie w stanie nietrzeźwości.
Generalnie przyjmuje się, że stan nietrzeźwości sprawcy uzasadnia przyjęcie umyślności wyrządzenia szkody. Ale jak to w prawie, każdą sytuację należałoby rozpatrywać indywidualnie.
Wyjaśnić należy, że na pojęcie winy składają się dwa elementy: świadomość i wola. Jeżeli sprawca czynu ma świadomość jego bezprawności oraz gdy chce go popełnić i popełnia – działa z winy umyślnej.
Jeśli więc przyjmiemy, że w dniu, w którym lekarz stawił się do pracy pod wpływem alkoholu, miał zdolność rozumienia istoty swojego postępowania i pokierowania nim, to wówczas można uznać umyślność. Jeśli natomiast w określonym dniu lekarz był we wstępnej fazie psychozy alkoholowej i nie był w stanie zapanować nad piciem kolejnych dawek alkoholu, można postawić tezę, że nieumyślnie spowodował szkodę.
Jednak taka sytuacja mogłaby być w naszej ocenie zastosowana zupełnie wyjątkowo i musiałby mieć silne poparcie w opinii biegłego z zakresu psychiatrii.
Drugi przypadek to leczenie bez prawa wykonywania zawodu.
Jak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28.08.2013 r. (sygn. akt I PK 58/13): „..Lekarz musi zwrócić wszystkie pieniądze, jakie z jego winy straciła przychodnia w wyniku rozwiązania kontraktu z NFZ, jeżeli sąd prawomocnym wyrokiem odebrał mu prawo wykonywania zawodu, a on – mimo wyroku – nadal leczył. Obowiązkiem lekarza jest powiadomienie pracodawcy o wyroku odbierającym mu prawo wykonywania zawodu…”
Tutaj warto zaznaczyć, że wyrządzenie szkody w przypadku braku prawa do wykonywania zawodu jest wyłączone wprost spod ochrony ubezpieczenia obowiązkowego lekarzy…