Autor: Karolina Podsiadły Strona 5 z 28

Czy lekarz przestaje być lekarzem na wakacjach?

Pogoda za oknem nie rozczarowuje i zapewne niejednego z Was zachęca do wybrania się na wymarzony odpoczynek. W związku z tym – zastanawialiście się kiedyś czy lekarz przestaje być lekarzem na wakacjach?

Czy mimo prawa do urlopu jesteście podczas niego zobowiązani do udzielania świadczeń medycznych? Jak stanowi art. 30 Ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty:

Lekarz ma obowiązek udzielać pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia”.

Co to oznacza dla lekarzy w praktyce?

Nieważne czy jesteście na lotnisku, na plaży, w górach, czy nad morzem – lekarz ma w każdym miejscu i o każdej porze obowiązek ochrony życia ludzkiego, gdy jest one narażone.

W związku z tym, praca lekarza nie zawęża się jedynie do ustalonych godzin pracy. Wynika to z heroicznego charakteru powołania lekarza, o którym mówi art. 2 Kodeksu Etyki Lekarskiej, wyjaśniając że:

Powołaniem lekarza jest ochrona życia i zdrowia ludzkiego, zapobieganie chorobom, leczenie chorych oraz niesienie ulgi w cierpieniu”.

Co więcej, ten sam artykuł określa nadrzędną zasadę, którą powinni kierować się lekarze: salus aegroti suprema lex esto (tj. największym nakazem etycznym dla lekarza jest dobro chorego). Więcej o prawach i obowiązkach lekarza przeczytasz TUTAJ.

O czym należy pamiętać?

Przede wszystkim, że rodzaj szkody ma tutaj znaczenie. Co do zasady interwencja „lekarza na wakacjach” jest przez prawo wymagana, jednak – naszym zdaniem – w ograniczonym zakresie.

Oznacza to, iż nie każde narażenie zdrowia kwalifikuje się do natychmiastowego udzielenia pomocy. Drobne skaleczenie palca czy też katar z pewnością nie doprowadzą do utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia. 


Należy jeszcze pamiętać, że wezwanie karetki, nie zwalnia lekarza z pomocy poszkodowanemu (jeśli oczywiście grozi mu utrata życia lub ciężkie uszkodzenie ciała/rozstrój zdrowia). Poza tym oczywistym jest, że żaden lekarz nie będzie dysponował potrzebnym sprzętem, gdy akurat opala się na plaży – jednak nie może to usprawiedliwiać jego obojętności wobec osoby, która dla przykładu akurat straciła przytomność kilka leżaków dalej. Zobligowany jest do działania, gdyż zaniechanie może być karalne…

Co grozi lekarzowi za nieudzielenie pomocy?

Aby uzmysłowić sobie wagę takiego zaniechania, wystarczy spojrzeć do art. 162 Kodeksu karnego, który przewiduje za ten czyn karę pozbawienia wolności do 3 lat. Rzecz jasna, wykluczone spod tego przepisu są osoby, które ratując czyjeś życie musiały narazić swoje. Do „lżejszych” sankcji należy upomnienie, nagana, kara pieniężna, zakaz pełnienia kierowniczych funkcji, postawienie lekarza przed sądem lekarskim oraz ograniczenie lub pozbawienie prawa wykonywania zawodu.

W jakich jeszcze przypadkach na wakacjach lekarz będzie zwolniony z obowiązku udzielenia pomocy?

Co w przypadku, gdy lekarz – błogo opalając się na plaży i jednocześnie popijając drinka – ujrzy osobę, u której wystąpił krwotok? Logika podpowiada, że należy takiego lekarza zwolnić z jakiegokolwiek obowiązku pomocy – a tym samym, z jakiejkolwiek odpowiedzialności. I tym razem prawo nas nie zawodzi – gdy lekarz od samego początku danego zdarzenia jest w stanie uniemożliwiającym pomoc poszkodowanemu – powinien od działań odstąpić.

A co w przypadku, gdy nasz opalający się lekarz wypiłby jedynie jedno piwo 2%? Należy wskazać, iż przepisy prawa nie precyzują owej kwestii. W związku z tym należy kierować się podstawową zasadą – jeśli ktoś jest w stanie zagrożenia życia lub ciężkiego uszczerbku dla zdrowia należy podjąć próby ratowania tej osoby.

FacebookLinkedInEmailPrint

Jak dobrze zabezpieczyć dokumentację medyczną w postaci elektronicznej?

Towarzyszący nam każdego dnia rozwój nowych technologii w znacznym stopniu dotyka także sektora ochrony zdrowia. Dokumentacja medyczna w postaci elektronicznej miała obowiązywać już w 2014 r., jednak ostatecznie spóźniona rewolucja weszła w życie 1 lipca 2021 r.

Podstawowym obowiązkiem podmiotu leczniczego jest przede wszystkim zapewnienie odpowiednich warunków zabezpieczających dokumentację przed zniszczeniem, uszkodzeniem lub utratą i dostępem osób nieupoważnionych, a także umożliwienie jej wykorzystania bez zbędnej zwłoki. 

Jest to szczególnie istotne z perspektywy stale rozwijającej się cyberprzestępczości, toteż wzmożona ochrona systemów informatycznych się niezbędna. Dokumentacja medyczna była również tematem innych naszych wpisów – sprawdź TUTAJ. Dziś zapraszamy do zapoznania się ze sposobami poprawnego zabezpieczenia DM w postaci elektronicznej. 

Kiedy dokumentację uważa się za zabezpieczoną?

Zgodnie z art. 1 ust. 4 Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 kwietnia 2020 r. w sprawie rodzajów, zakresu i wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania – dalej jako r.r.z.w.d.:

4. Dokumentację uważa się za zabezpieczoną, jeżeli w sposób ciągły są spełnione łącznie następujące warunki:

1) jest zapewniona jej dostępność wyłącznie dla osób uprawnionych, o których mowa w art. 24 ust. 2 i art. 26 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz innych przepisach prawa powszechnie obowiązującego;

2) są zastosowane metody i środki ochrony dokumentacji, których skuteczność w czasie ich zastosowania jest powszechnie uznawana.”

Co musisz zrobić, aby poprawnie zabezpieczyć EDM? (zgodne z wytycznymi zawartymi w § 1 ust. 5 r.r.z.w.d.)
  1. Systematycznie szacuj i zarządzaj ryzykiem zagrożeń
  •  pamiętaj, że coraz częściej dochodzi do ataków hackerskich!
  1. Opracuj i stosuj udokumentowane procedury zabezpieczenia dokumentacji i systemy ich przetwarzania
  • np. wykorzystaj wzmożoną identyfikację osób sporządzających dokumentację poprzez kilkuetapowe logowanie się.
  1. Stosuj aktualne środki bezpieczeństwa adekwatne do współczesnych zagrożeń
  •  np. dobrą praktyką jest wyizolowanie pomieszczeń o tzw. „podwyższonym standardzie bezpieczeństwa danych”, gdzie sporządzasz dokumentację. Pamiętajcie, że gabinet lekarski nie jest na to najlepszym miejscem, gdyż jak sami dobrze wiecie – często pacjent zostaje pozostawiany tam sam.
  1. Dbaj o aktualizację oprogramowania
  •  oprogramowanie powinno dawać możliwość digitalizacji, czyli zmiany postaci dokumentacji medycznej z papierowej na elektroniczną.
  1. Na bieżąco kontroluj funkcjonowanie zabezpieczeń oraz oceniaj ich skuteczność
  • np. uskutecznienie metody logowania, która po kilku nieudanych próbach logowania zablokuje dane konto użytkownika.
  1. Przygotuj plan przechowywania dokumentacji w długim czasie
  • np. stosowanie alternatywnych źródeł zasilania, takich jak generator prądotwórczy, aby w razie jakiejś usterki nie stracić dostępu do EDM.
Jak zapewne sami dobrze wiecie – obowiązek prowadzenia dokumentacji medycznej w formie elektronicznej spoczywa na Was od 1 stycznia 2021 r.

Pamiętajcie, że forma papierowa dokumentacji stanowi wyjątek i można ją zastosować jedynie w dwóch przypadkach:

  1. Gdy tak stanowi konkretny przepis 
    np. karta zdrowia dziecka lub karta porodu może być prowadzona w formie papierowej na mocy ww. rozporządzenia.
  2. Gdy warunki organizacyjno-techniczne uniemożliwiają prowadzenie DM w formie elektronicznej
    np. gdy nastąpiła usterka zasilania.

Jednym z czynników składających się na prawidłowe prowadzenie dokumentacji medycznej jest właśnie jej poprawne zabezpieczenie. Należyta staranność – także w zakresie techniczno-organizacyjnym – może stanowić dla Was ochronę w postępowaniu karnym lub dyscyplinarnym oraz przeciwdziałać niesłusznym roszczeniom pacjentów. Mamy nadzieję, że dzisiejszy wpis będzie dla Was pomocny!

 

FacebookLinkedInEmailPrint

Analiza Przypadku #10

Stan faktyczny:

Pani A. (lat 31) zdecydowała się na prowadzenie ciąży przez lek. Z. świadczącego usługi w ramach podmiotu leczniczego NZOZ Centrum Medyczne w X. 

Pani A. zgłosiła się na pierwszą wizytę do ww. lekarza w dniu 28.08.2016 r. w 7 tygodniu ciąży. Na kolejnej wizycie w dniu 19.09.2016 r. pacjentka zgłaszała lekarzowi prowadzącemu ciążę brunatne plamienia, które lekarz uznał za normalne na tym etapie ciąży.

Kolejna wizyta miała miejsce 27.09.2016 r. Wizytę tę poprzedziło wykonanie tego samego dnia badań prenatalnych. Z badań tych pacjentka dowiedziała się, że jej ciąża jest nieprawidłowo zlokalizowana – nastąpiło odwarstwienie kosmówki 22/44 mm, zaś szyjka macicy miała 15 mm długości. Lekarka wykonująca badanie prenatalne zaleciła pacjentce niezwłocznie konsultację z lekarzem prowadzącym ciążę. W tym samym dniu Pani A. udała się na wizytę do lek. Z. Po zapoznaniu się z wynikami wykonanych badań prenatalnych i wykonaniu dodatkowych badań stwierdził niską lokalizację ciąży i przepisał pacjentce luteinę, po czym odesłał pacjentkę do domu. Wyniki badań USG przeprowadzonych przez lekarza wskazały, że szyjka w godzinach wieczornych miała 15 mm. Następna wizyta ustalona została na 14 tydzień ciąży.

Z uwagi na obawy dotyczące przebiegu ciąży pacjentka w dniu 03.10.2016 r. zgłosiła się do Wojewódzkiego Szpitala w X, gdzie została przyjęta do Kliniki Położnictwa i Ginekologii. Jako rozpoznanie wskazano: 12 tygodniowa ciąża szyjkowa. Po wykonanych badaniach okazało się, że stan pacjentki zagraża jej życiu i konieczne jest natychmiastowe przerwanie ciąży. W trakcie tygodniowego pobytu w domu, po wizycie u lek. Z u Pacjentki rozwinęło się łożysko, zaś szyjka macicy w dniu przyjęcia do szpitala miała około 13 mm długości i 9 mm szerokości. Łożysko wrosło się w ścianki szyjki macicy.

W dniu przyjęcia do Szpitala pacjentkę operowano, jednakże z uwagi na fakt, że łożysko wrośnięte było w szyjkę macicy, nie udało się go usunąć. Pacjentka z martwym płodem ponad dwa miesiące przebywała na oddziale Położnictwa i Ginekologii Wojewódzkiego Szpitala w X. W okresie tym pacjentce podawano między innymi metotrexat, by możliwe było usunięcie martwej ciąży. Pacjentka korzystała również z pomocy psychologicznej oraz psychiatrycznej.

Zabieg embolizacji tętnic macicznych i ewakuacji ciąży szyjkowej, wyłyżeczkowania kanału szyjki macicy wykonano w dniu 13.12.2016 r. W dniu 21.12.2016 r. wypisano pacjentkę do domu z zaleceniami: kontroli u lekarza prowadzącego z wynikiem badań hist- pat.

W styczniu 2017 r., pojawiło się krwawienie z dróg rodnych i konieczna była reoperacja wyłyżeczkowania kanału szyjki macicy, która miała miejsce 08.01.2017 r. oraz dwukrotne przetaczanie krwi. Ostatecznie pacjentka wypisana została ze szpitala w dniu 22.01.2017 r.

Z uwagi na fakt, że pacjentka w trakcie pobytu w szpitalu musiała stale leżeć, zdiagnozowano u niej: niewydolność żyły odpiszczelowej oraz niewielkie żylaki na podudziu kończyny lewej, oraz pogłębioną lordozę lędźwiową, pogłębioną kifozę piersiową oraz skrzywienie z rotacją trzonów kręgów.

W dniu 03.08.2017 r. pacjentka poddała się operacji usunięcia żyły odpiszczelowej lewej metodą Babcocka, usunięcia żyły Giacominiego oraz usunięcia żylaków goleni lewej. Zabieg wykonano w Prywatnym Centrum Medycznym w R.

 

Stanowisko Pełnomocnika Pani A.:

Pełnomocnik Pani A. zarzucił dr Z. że:
  • nie zdiagnozował niewłaściwego położenia ciąży w trakcie wizyt Pacjentki w dniu 28.08.2016 r. i 19.09.2016 r.;
  • odesłał Pacjentkę do domu po wizycie 27.09.2016 r. i przepisał jej leki podtrzymujące ciążę, zamiast niezwłocznie skierować ją do szpitala, z uwagi na fakt niewłaściwej lokalizacji ciąży.

Pełnomocnik wskazał, że powyższe spowodowało, że ciąża nadal rozwijała się. Pacjentka zgłosiła się do szpitala tydzień później już w stanie zagrożenia życia, zaś jej dalsze leczenie było długotrwałe i dramatyczne – m.in pacjentka ponad dwa miesiące nosiła w sobie martwy płód. Wobec powyższego Pełnomocnik wniósł o wypłatę na rzecz Pani A. zadośćuczynienia w wysokości 200 000,00 zł. Sprawa została zgłoszona do ubezpieczyciela dr. Z.

Stanowisko Pełnomocnika doktora Z.

W odpowiedzi na postawione zarzuty, Pełnomocnik dr Z wyjaśnił, iż w trakcie wizyt u dr Z. wykonano 3 krotnie badanie USG, co jest procedurą ponadstandardową, gdyż zgodnie z zaleceniem Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, pierwsze badania USG powinno się wykonać dopiero w okresie 11- 14 tygodni ciąży. W trakcie badań pacjentki wysunięto podejrzenie nieprawidłowości w przebiegu ciąży, dotyczące nieprawidłowej lokalizacji, w związku z tym pacjentkę skierowano na dodatkowe badania prenatalne celem weryfikacji.

Powikłanie, które wystąpiło u pacjentki, jest niezwykle rzadkie, stanowi około 0,1-0,2% wszystkich ciąż ektopowych (pozamacicznych), które z kolei stanowią około 2% wszystkich ciąż. Pełnomocnik podkreślił, że większość ciąż tego rodzaju stwierdza się u pacjentek po uprzednich cięciach cesarskich, co dodatkowo obniża ryzyko jej wystąpienia u pierworódki. W związku z tym, postawienie rozpoznania ciąży o nieprawidłowej lokalizacji jest bardzo trudne i często wieloetapowe. Sposób postępowania z pacjentką ambulatoryjnie był prawidłowy, tym bardziej, że brak jest w dostępnym piśmiennictwie, standardów postępowania w przypadku ciąży o nieprawidłowej lokalizacji w macicy. Jednocześnie Pełnomocnik stanął na stanowisku, że długość pobytu pacjentki w szpitalu związana była z ciężką patologią ciąży, a nie z czasem, w którym postawiono rozpoznanie. Zróżnicowanie pomiędzy ciążą o niskiej lokalizacji, a zagrażającym poronieniem jest bardzo trudne. Z tego powodu zalecono pacjentce wykonanie kontrolnego badania USG za około 2 tygodnie od ostatniej wizyty.

Opinia biegłego

Dysponując powyższymi wyjaśnieniami oraz dokumentacją medyczną Pani A. w celu ustalenia czy postępowanie dr Z. było prawidłowe i zgodne ze sztuką lekarską wystąpiono o opinię medyczną sporządzoną przez specjalistę położnictwa i ginekologii.

Opiniujący stwierdził, że dr Z. udzielił prawidłowo świadczeń medycznych Pani A.

W trakcie 3 wizyt wykonał 3 badania usg. Zachował się bardzo profesjonalnie – udzielił świadczeń ponad standard. Opiniujący podał, że plamienie o którym wspomina Pełnomocnik, może się zdarzać w ciąży wczesnej i może to być reakcją na implantację jaja płodowego. W trakcie badań wysunięto podejrzenie nieprawidłowego rozwoju ciąży. Zlecono badania prenatalne usg I trymetru, które potwierdziło niskie posadowienie ciąży. Lekarz wystawił skierowanie do Szpitala w dniu 27.09.2016 r. o treści „C1, 11 tyg. zagrażające poronienie ciąży o niskiej lokalizacji w macicy”. Opiniujący podał, że nie jest winą lekarza, że pacjentka zgłosiła się tam dopiero w dniu 03.10.2016 r.

Lekarz orzecznik podał, że ciąża szyjkowa jest rzadką patologią pośród ciąż ektopowych, początkowo może rozwijać się jak prawidłowa w dolnej części jamy macicy zwłaszcza w swych początkach. Potem stopniowo migruje w kierunku kanału szyjki powodując powiększenie szyjki i zmieniając jej anatomię. Rozwój trofoblastu – protoplasty łożyska -zachowuje się jak nowotwór naciekający okoliczne tkanki. Opiniujący wyjaśnił ponadto, że rozwój ciąży pozamacicznej szyjkowej przypomina rozwój nowotworu inwazyjnego szyjki macicy. Objawia się intensywnym krwotokiem w razie pęknięcia i bezpośrednim zagrożeniem życia w wyniku upływu krwi.

Jedyną metodą w dobie wiedzy współczesnej jest terminacja ciąży metodą farmakologiczną przy użyciu KCL oraz Metotreksatu. Jest to postępowania długotrwałe, wyczekujące ale bezpieczne pozwalające uchronić macicę przed całkowitym jej usunięciem. Ciąża pozamaciczna jako patologiczna nie zachowuje się tak jakbyśmy tego oczekiwali. Rozwija się w kanale szyjki lub w dolnym biegunie jamy macicy migrując pod wpływem ciążenia w kierunku kanału szyjki nacieka okoliczne tkanki, deformując je, stwarzając obraz zagrażającego poronienie tj. obrazu migrującego jaja płodowego w kierunku ujścia kanału szyjki. Tylko seryjne badania na polu naukowym mogą prześledzić drogę takiej ciąży a jest to niemożliwe w warunkach udzielania świadczeń leczniczych.

Lekarz orzecznik zwrócił uwagę, że nie sposób od pierwszej wizyty rozpoznać patologię. Jednak lekarz zauważył, że ciąża rozwija się nieprawidłowo wydał skierowanie do szpitala. Dr Z. miał skromną wiedzę o pacjentce bo ciąża 11 tyg. jest bardzo niewielka. Upływ czasu i warunki szpitalne oraz możliwość konsultacji między lekarzami stwarzała większe możliwości w ustaleniu ostatecznego rozpoznania i wyboru właściwej metody leczenia.

W ocenie opiniującego dr Z. postąpił prawidłowo kierując pacjentkę do Szpitala w dniu 27.09.2016 r. Tym samym w opinii lek. orzecznika brak jest związku przyczynowego pomiędzy postępowaniem lekarza a następstwami zdrowotnymi Pani A.

Rozstrzygnięcie 

Wobec braku wyczerpania wszystkich przesłanek odpowiedzialności deliktowej Ubezpieczyciel dr Z. odmówił uznania odpowiedzialności i wypłaty jakichkolwiek świadczeń.

 

FacebookLinkedInEmailPrint

Różnice między stanem epidemii a stanem zagrożenia epidemicznego

W ubiegły piątek Minister Zdrowia Adam Niedzielski poinformował o zniesieniu stanu epidemii z dniem 16-go maja i jednocześnie zapowiedział wprowadzenie stanu zagrożenia epidemicznego, który potrwa przynajmniej do września.

Co to właściwie oznacza? Jakie są różnice między stanem epidemii a stanem zagrożenia epidemicznego?

Musicie wiedzieć, że art. 2 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi rozróżnia te dwa pojęcia i wskazuje, że:

  • Stan epidemii – to sytuacja prawna wprowadzona na danym obszarze w związku z wystąpieniem epidemii w celu podjęcia określonych w ustawie działań przeciwepidemicznych i zapobiegawczych dla zminimalizowania skutków epidemii;
  • Stan zagrożenia epidemicznego – to sytuacja prawna wprowadzona na danym obszarze w związku z ryzykiem wystąpienia epidemii w celu podjęcia określonych w ustawie działań zapobiegawczych.

Co to w praktyce oznacza? Czy w jakiś sposób ta zmiana wpływa na nasze prawa i obowiązki?

Odpowiedź być może Was zaskoczy – różnica między tymi dwoma stanami nie jest znacząca i raczej jej nie odczujecie. Dlaczego? Tylko nieliczne przepisy w specustawie dotyczą jedynie stanu epidemii, a większość restrykcji jest tożsama dla tych dwóch stanów. Przykładowo:

  1. czasowe ograniczenie określonego sposobu przemieszczania się,
  2.  zakaz organizowania widowisk i innych zgromadzeń ludności,
  3.  obowiązek przeprowadzenia szczepień ochronnych,
  4. nakaz zakrywania ust i nosa, w określonych okolicznościach, miejscach i obiektach oraz na określonych obszarach

znajduje zastosowanie zarówno w przypadku stanu epidemii, jak i stanu zagrożenia epidemicznego (art. 46 ust. 4 ustawy o zapobieganiu […]).

Mając na uwadze powyższe, pamiętajcie, że odwołanie stanu epidemii wcale nie oznacza zniesienia nakazów zakrywania ust i nosa w aptekach czy też podmiotach leczniczych. 

Zmiany dla lekarzy?

Dopóki trwać będzie stan zagrożenia epidemicznego, to większość przepisów obowiązujących w trakcie stanu epidemii, będzie dalej działać. Jednak musicie mieć na uwadze, że jeśli zostaną odwołane oba stany, to będzie to oznaczało dla Was szereg zmian (np. w związku ze skierowaniem do pracy przy zwalczaniu epidemii) – o czym przygotujemy osobny post.

A co z pracą zdalną?

Odpowiedź na to pytanie znajduje się w ustawie o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19. Specustawa wskazuje, iż polecenie wykonywania pracy zdalnej jest legalne w obu stanach.

Sąd Najwyższy w Postanowieniu z dnia 6 kwietnia 2020 r., (sygn. I NSW 12/20) podkreślił, iż:

Oba stany mają na celu przede wszystkim zapewnienie ochrony wartości nadrzędnych, tj. życia, zdrowia i bezpieczeństwa sanitarnego obywateli. Z oczywistych względów wpływa to na jednoczesne ograniczenie korzystania z niektórych uprawnień obywatelskich (jak np. prawa do swobodnego poruszania się), przez co w dalszej kolejności może dojść (aczkolwiek wcale nie musi) do ograniczenia dalszych praw, w tym przykładowo – praw wyborczych”.

            W praktyce znaczące „zmiany” odczujemy dopiero w momencie odwołania stanu zagrożenia epidemicznego (czyli kolejnego etapu, po odwołaniu stanu epidemii). W związku z tym po odwołaniu obu stanów nielegalne stanie się nakładanie restrykcji czy też innego rodzaju ograniczeń, które funkcjonowały w „covidowej” rzeczywistości. Podkreślenia wymaga fakt, iż zniesienie stanu epidemii może wywrzeć skutki w innych obszarach niż prawo – np. w przypadku księgowości.

Czy – według Was – odwołanie stanu epidemii jest zasadne?

Czy uważacie, że to pierwszy krok do odwołania stanu zagrożenia epidemicznego, a tym samym formalnego „końca” COVID-19 w Polsce? Czy z kolei jest to jedynie „opcja awaryjna”, aby niebawem bezproblemowo przywrócić stan epidemii?

 

FacebookLinkedInEmailPrint

KONTAKT

Kancelaria Adwokacko-Radcowska
"Podsiadły-Gęsikowska, Powierża" Sp. p.

ul. Filtrowa 61/3
02-056 Warszawa

+48 22 628 64 94
+48 600 322 901

kancelaria@prawniklekarza.pl

REGON: 369204260 NIP: 7010795766

AEKSANDRA POWIERŻA

+48 604 077 322
aleksandra.powierza@prawniklekarza.pl

KAROLINA PODSIADŁY-GĘSIKOWSKA

+48 735 922 156
karolina.podsiadly@prawniklekarza.pl