Już na początku epidemii przewidywałyśmy, że w niedalekiej przyszłości zacznie się szukanie winnych – winnych zakażeń, winnych narażeń i te oskarżenia będą kierowane w stronę pracowników ochrony zdrowia. Sytuacji nie polepsza postawa rządzących, którzy sami dają sygnały, że będą składane wnioski o ściganie. Nie bez znaczenia jest również kwietniowy komunikat GIS, który wskazał, że źródłem 30,1 % potwierdzonych przypadków koronawirusa w Polsce był kontakt w szpitalu lub przychodni.
Nic więc dziwnego, że coraz częściej w mediach słyszymy o kierowaniu spraw do organów prokuratury. My w praktyce naszej Kancelarii również już bezpośrednio spotkałyśmy się z takim problemem.
Chcemy zatem dziś opowiedzieć, w jakich przypadkach medyk może odpowiadać karnie w związku z obecną sytuacją. Chociaż to wiedza stricte prawna, chcemy żebyś miał świadomość w tym zakresie.
To, że zakażenie Covid- 19 kwalifikowane jest jako choroba zakaźna nie budzi żadnych wątpliwości. To, że realnie zagrażać może ona życiu również.
Analizując więc przepisy kodeksu karnego, które mogą skutkować pociągnięciem do odpowiedzialności, trzeba omówić art. 156 kk, zgodnie z którym:
- 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:
1) pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia,
2) innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała,
podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
W sytuacji więc, gdy lekarz doprowadziłby do zakażenia skutkującego rozwojem COVID-19, jako choroby realnie zagrażającej życiu, mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności karnej zgodnie z tym przepisem. Czyn taki może być popełniony umyślnie co oznacza, że lekarz ma świadomość, że sam jest zakażony i co najmniej godzi się na zakażenie innej osoby.
Niestety przepis ten w § 2 wskazuje na możliwość popełnienia tego czynu jako nieumyślnego tj. jeśli medyk nie wiedział o tym, że jest zakażony a zakaził pacjenta i ten zachorował. I tutaj pewnie wielu medyków złapie się za głowę. Jak mam więc leczyć nie narażając się na odpowiedzialność, skoro potencjalnie zawsze mogę zakazić się od innych pacjentów?
Spokojnie, odpowiedzialność nie powstaje automatycznie i sam fakt leczenia pacjentów przez zakażonych, nieświadomych lekarzy nie jest wystarczający. Badać należy wówczas czy zaistniały przesłanki nieumyślności określone w art. 9 § 2 kk, według którego:
Czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie mając zamiaru jego popełnienia, popełnia go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł przewidzieć.
Oznacza to, że koniecznym jest ustalenie czy medyk mógł zorientować się, że sam jest zakażony SARS-CoV-2 wobec np. występujących u niego objawów, czy znalezienia się w sytuacji, która dawała podstawy do zakażenia.
No dobrze, ale przecież praca np. w szpitalu z chorymi pacjentami daje podstawy do uznania, że można samemu się zakazić. Co wówczas? Musisz wiedzieć, że drugą przesłanką jest naruszenie przez lekarza reguł ostrożności, które miały zabezpieczyć pacjenta przed zakażeniem tj. np. brak środków ochrony osobistej.
Nie można również pominąć, że pacjent może zakazić się dosłownie wszędzie, nie tylko od lekarza.
I tu dobra wiadomość. Aby można było postawić zarzuty niezbędne byłoby ustalenie, że do zakażenia doszło „na skutek” naruszenia reguł ostrożności przez lekarza. W obecnym stanie epidemii udowodnienie takiego związku może być niezwykle trudne.
Musisz wiedzieć, że nie tylko zakażenie pacjenta może powodować, że narażony zostaniesz na konsekwencje karne. Już samo jego narażenie na zakażenie koronawirusem może być przyczyną wszczęcia postępowania karnego. Wynika to z art. 161 § 2 kk.
- 2. Kto, wiedząc, że jest dotknięty chorobą weneryczną lub zakaźną, ciężką chorobą nieuleczalną lub realnie zagrażającą życiu, naraża bezpośrednio inną osobę na zarażenie taką chorobą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Jak wynika z brzemienia przepisu, osoba narażona na zakażenie wcale nie musi ostatecznie zachorować. Co więcej, aby medyk mógł być pociągnięty do odpowiedzialności, musi mieć świadomość, że jest zakażony chorobą zakaźną i swoim postępowaniem stwarzać bezpośrednie zagrożenie zakażenia innej osoby czyli w naszym przypadku pacjenta.
Kiedy będziemy mówić o świadomości?
Z całą pewnością będzie miało to miejsce wówczas, gdy lekarz otrzyma dodatni wynik testu na obecność wirusa. W przypadku więc, gdy lekarz tylko podejrzewa, że być może jest zakażony i w dalszym ciągu będzie udzielał świadczeń zdrowotnych, nie będzie odpowiadał na podstawie tego przepisu. Uznać więc należy, że występowanie objawów klinicznych, bez jednoznacznego wyniku testów nie będzie przesądzało o odpowiedzialności karnej na podstawie tego przepisu. (Na marginesie jedynie wspomnimy, że nie musi to oznaczać braku odpowiedzialności cywilnej, ale o tym opowiemy w innym wpisie.)
Warto, żebyś wiedział, że to przestępstwo jest ścigane z oskarżenia prywatnego. Oznacza to, że rozpoczęcie postępowania musi być zainicjowane przez osobę narażoną.
A co jeśli medyk narazi wiele osób?
Wówczas zastosowanie znajdzie wprowadzony w wyniku nowelizacji z dnia 31 marca 2020 r. § 3 artykułu 161 kk. Przepis ten stanowi typ kwalifikowany przestępstwa w związku z czym karany jest surowiej niż powyżej opisane narażenie jednej osoby. Sprawca bowiem będzie podlegał karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Aby można było zastosować ten przepis medyk musiałby narazić wiele osób w czasie jednego czynu. Co to oznacza w praktyce? Odpowiedzialność ponosiliby Ci lekarze, którzy naraziliby jednocześnie grupę pacjentów np. sali szpitalnej. Nie będzie to jednak przypadek, w którym udzielając świadczeń zdrowotnych w ramach gabinetu lekarskiego, narazi każdego z pacjentów odrębnie ( w trakcie jego wizyty). Warto również wiedzieć, że to przestępstwo – w przeciwieństwie do narażenia jednej osoby- jest ścigane z urzędu.
No cóż ciężkie życie medyka. Zajmując się tak delikatną materią jak codzienna walka o życie i zdrowie ludzkie, musisz liczyć się z tym, że w „nagrodę” możesz występować próby pociągnięcia Cię do odpowiedzialności karnej.
Przekazy medialne i praktyka niestety pokazuje, że należy spodziewać się coraz więcej postępowań związanych z narażeniem czy tez zarażeniem wirusem SARS-CoV-2.
Ale nie należy się poddawać, jak widać udowodnienie Ci winy nie będzie takie proste, tylko musisz o tym wiedzieć.
Jeśli znajdziesz się w takiej sytuacji, nasza Kancelaria jest do Twojej dyspozycji.
Dodaj komentarz