Kategoria: prawa lekarza Strona 13 z 22

Sposoby udostępniania dokumentacji medycznej

O sposobach udostępniania dokumentacji medycznej dowiecie się z art. 27 Ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta.

Wymienione w przepisie sposoby udostępniania dokumentacji nie są uporządkowane hierarchicznie. Wybór rodzaju udostępnienia może być zależny albo od podmiotu, któremu ją udostępniamy albo od treści wniosku wskazującego jeden ze sposobów.

Fakt udostępnienia dokumentacji medycznej musi zostać udokumentowany w wykazie wraz ze wskazaniem, komu, w jaki sposób i jaka informacja została udostępniona.

Udostępnienie dokumentacji medycznej następuje w pięciu trybach:

1) przez wgląd do dokumentacji oraz baz danych w siedzibie podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych;

Dokumentacja medyczna udostępniana jest do wglądu w siedzibie podmiotu udzielającego świadczeń. Wgląd może nastąpić także do baz danych w zakresie ochrony zdrowia. Oczywiście jeśli dokumentacja jest pacjentowi w ten sposób udostępniana, dane, które zostaną mu przedstawione, mogą dotyczyć tylko i wyłącznie jego osoby. Udostępnienie dokumentacji w ten sposób jest nieodpłatne.

2) przez sporządzanie odpisów, wyciągów i kopii

Udostępnienie dokumentacji w tym trybie może być dokonane odpłatnie na koszt wnioskodawcy, jeśli podmiot udzielający świadczeń zdecyduje się ustanowić taką opłatę. Najczęściej wysokość opłat określona jest w regulaminie placówki. Niemniej przepisy prawa wskazują na maksymalne kwoty.

3) przez wydanie oryginału dokumentacji z zastrzeżeniem zwrotu po wykorzystaniu;

W przypadku udostępniania oryginału dokumentacji podmiot będący jej właścicielem powinien zadbać o pokwitowanie jej odbioru, zastrzegając sobie obowiązek zwrotu po wykorzystaniu. W praktyce oryginały dokumentacji najczęściej udostępniane są prokuraturze czy też sądom w związku z toczącym się postępowaniem. W takich okolicznościach wydawane są postanowienia o obowiązku przekazania oryginałów dokumentacji. Dokumentację należy wówczas bezwzględnie przekazać i po zakończeniu postępowania zadbać o jej zwrot do podmiotu leczniczego.

Zwracamy uwagę, że również zdjęcia rentgenowskie wykonane na kliszy, przechowywane przez podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych, są udostępniane za potwierdzeniem odbioru i z zastrzeżeniem zwrotu po wykorzystaniu.

4) za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej;

Musicie wiedzieć, że przepisy prawa nie regulują formy w jakiej można wnosić o udostępnienie dokumentacji medycznej. Przyjąć zatem można, że jedną z dozwolonych form jest żądanie udostępnienia dokumentów w formie elektronicznej. Ponieważ dane medyczne są danymi wrażliwymi, pamiętajcie o zachowania ostrożności przy ich udostępnianiu. Musicie być pewni, że maila otrzymaliście od osoby uprawnionej. Jeśli więc mail jest wysłany z adresu, który nie został podany np. w dokumentacji medycznej, należy podjąć próbę zweryfikowania tożsamości danej osoby. Jeśli nie będzie to możliwe, nie decydujcie się na jej przesłanie drogą elektroniczną.

Jeśli będziecie pewni co do tożsamości osoby wnoszącej o przesłanie dokumentów, dokumentację medyczną udostępnić należy w takim zakresie, w jakim zażądał pacjent.

Pamiętajcie też o zachowaniu bezpieczeństwa przy wysłaniu dokumentacji drogą elektroniczną.W świetle RODO zaleca się np. wysyłanie plików z dokumentacją medyczną, zabezpieczanych hasłem, które to następnie zostanie wysłane do pacjenta drogą SMS-ową na wskazany przez niego numer.

W tym miejscu zwracamy uwagę, że ewentualne przesłanie faksem dokumentacji medycznej nie stanowi doręczenia za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej. Potwierdza to wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 5.12.2006 r. (III SA/WA 1836/06, Legalis), stwierdzając, że doręczenie pisma za pośrednictwem faksu nie jest doręczeniem za pomocą środków komunikacji elektronicznej w rozumieniu przepisów o świadczeniu usług drogą elektroniczną.

5) na informatycznym nośniku danych (podmiot udostępniający może żądać zapłaty za przygotowanie nośnika).

Dokumentacja medyczna może zostać także przekazana na informatycznym nośniku danych. Tutaj z kolei sięgnąć należy do definicji wynikającej z ustawy z 17.2.2005 r. o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1114), zgodnie z którą nośnikiem tym jest materiał lub urządzenie służące do zapisywania, przechowywania i odczytywania danych w postaci cyfrowej.

FacebookLinkedInEmailPrint

Przychodnia stomatologiczna w bloku mieszkalnym?

Dziś chciałybyśmy przedstawić Wam ciekawe orzeczenie sądowe dotyczące jednej z klinik stomatologicznych. Co prawda, sprawy nie prowadziła nasza Kancelaria, ale wydane orzeczenie jest na tyle interesujące, że z pewnością wzbudzi i Wasze zainteresowanie. Przeczytajcie…

Pewne małżeństwo kupiło mieszkanie mieszczące się bezpośrednio nad przychodnią stomatologiczną. Była to przychodnia, która zajmowała się leczeniem dzieci.
Niedługo po przeprowadzce, małżeństwo zorientowało się, że blok jest bardzo akustyczny. Wobec powyższego w ich mieszkaniu przez cały dzień słychać było odgłosy dochodzące z przychodni – krzyk, płacz, lament, piski, które związane były z bólem i strachem małych dzieci przez wizytą u dentysty. Małżeństwo skarżyło się, że nie może korzystać ze swojego mieszkania. Początkowo małżeństwo próbowało polubownie porozumieć się z właścicielami kliniki. Prosili o podjęcie działań zmierzających do usunięcia dźwięków dochodzących z przychodni. Wysyłali również pisma, w których wyznaczali kolejne terminy wzywające do wyciszenia lokalu. Jako, że lokal, w którym znajdowała się przychodnia był wynajmowany, małżeństwo o niedogodnościach informowało również właściciela lokalu.

Kolejne wezwania do zaprzestania naruszeń i próby polubownego rozwiązania sporu spełzły na niczym. Wobec czego małżeństwo zdecydowało się na skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego. W złożonym pozwie powodowie wyjaśnili, że w każdym dniu tygodnia (od poniedziałku do soboty od 8.00 do 20.00 lub od 09.00-15.00) naruszone bądź zagrożone są ich prawa do zamieszkiwania. Korzystanie z lokalu mieszkalnego negatywnie wpływa na ich system nerwowy – uczucie niepokoju burzące równowagę psychiczną. Odgłosy słyszane w różnych pomieszczeniach wywołują podenerwowanie. Żaden przeciętny człowiek nie byłby w stanie tego zignorować. Małżeństwo argumentowało, że nie może się skupić na wykonywanych zajęciach. Na potwierdzenie swoich twierdzeń małżeństwo przedstawiło nagrania z własnego mieszkania, na których zarejestrowane były odgłosy dochodzące z przychodni.

Wobec powyższego małżeństwo wniosło o nakazanie przychodni zaprzestania dalszego naruszenia dóbr osobistych w postaci prawa do spokojnego i zdrowego zamieszkiwania poprzez nakazanie zmodernizowania akustycznego lokalu zajmowanego przez przychodnie, w ten sposób aby skutecznie zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu dźwięków ściśle związanych z działalnością gospodarczą prowadzoną przez pozwanego. Jeśli wyciszenie nie byłoby możliwe, małżeństwo wniosło o zaprzestanie prowadzenia działalności w lokalu lub przynajmniej zmodyfikowanie profilu działalności, tak aby wyeliminowane zostało prawdopodobieństwo dalszego naruszenia dóbr osobistych małżeństwa poprzez zaprzestanie przyjmowania w tym lokalu klientów w wieku do 6 lat włącznie.
W odpowiedzi na pozew, przychodnia dentystyczna wniosła o oddalenie powództwa w całości argumentując, iż w momencie nabycia lokalu przez małżeństwo działalność przez klinikę była już prowadzona od kilku lat. Przychodnia znajduje w bezpośrednim sąsiedztwie ruchliwej ulicy i linii tramwajowej. Przychodnia nie narusza żadnych dóbr osobistych małżeństwa ani żadnego przysługującego im uprawnienia. W skrajnej sytuacji można by było dojść do wniosku, że dobra osobiste powodów są naruszone przez kierujących samochodami. W ocenie kliniki nie jest dopuszczalne, że przychodnia stomatologiczna dla dzieci mogła sobie wybierać pacjentów odmawiając pomocy lekarsko- stomatologicznej pacjentom poniżej 6 roku życia.

Po rozpoznaniu sprawy, w wydanym wyroku Sąd nakazał przychodni zaniechania przyjmowania w lokalu pacjentów poniżej 6 roku życia. Uzasadniając swoje stanowisko sąd wyjaśnił, iż w jego ocenie każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz o decydowaniu o swoim życiu osobistym. W okolicznościach rozpoznawanej sprawy doszło do kolizji pomiędzy prawami podmiotów. Przychodni zapewniona jest bowiem wolność prowadzenia działalności gospodarczej. Niemniej sąd uznał, iż właściwie pojęta ochrona dóbr osobistych stanowi prawnego rodzaju ograniczenia wolności jednostek na rzecz dobra innych. Z nagrań wykonanych w mieszkaniu wynika, że dźwięki dochodzące z gabinetu dentystycznego są zdecydowanie dominujące (zupełnie innego charakteru niż te dochodzące z ulicy czy linii tramwajowej).
Klinika stomatologiczna nie zgadzając się z wyrokiem złożyła apelację. Postępowanie w drugiej instancji zakończone zostało ugodą. Na jej mocy przychodnia zobowiązała się nie przyjmować klientów do 6 roku życia do momentu, aż nie zostanie wykonane wyciszenie lokalu.

Co myślicie o takim rozstrzygnięciu???

FacebookLinkedInEmailPrint

Odpowiedzialność cywilna za zakażenia

Pod jednym z naszych poprzednich wpisów rozgorzała dyskusja dotycząca zakażeń szpitalnych. W dzisiejszym poście postaramy się wyjaśnić, kiedy można mówić o odpowiedzialności za tego typu zdarzenie.

Zgodnie z ustawą z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. z 2018 r. poz. 151 t.j.) szpitale mają obowiązki w zakresie przeciwdziałania zakażeniom wewnątrzszpitalnym, stąd też ustawodawca zdecydował się na objęcie zakażeń szpitalnych definicją zdarzenia medycznego, pomimo iż nie jest ono klasycznym błędem medycznym.

Zakażeniem szpitalnym jest zakażenie, które wystąpiło w związku z udzieleniem świadczeń zdrowotnych, w przypadku gdy choroba nie pozostawała w momencie udzielania świadczeń zdrowotnych w okresie wylęgania albo wystąpiła po udzieleniu świadczeń zdrowotnych, w okresie nie dłuższym niż najdłuższy okres jej wylęgania.
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26.05.1994 r.,( sygn. akt II CRN 244/94), stwierdził że zakład opieki zdrowotnej ponosi odpowiedzialność za każdą winę lekarza lub personelu medycznego dotyczącą zarówno wadliwego leczenia, jak i innych zaniedbań takich jak zakażenie bakterią szpitalną. Powyższe oznacza, że odpowiedzialność za zakażanie szpitalne opiera się na zasadzie winy.

Procesy dotyczące zakażeń szpitalnych należą do jednych z najtrudniejszych. Dlaczego Trudności dotyczą zazwyczaj strefy dowodowej.

Generalna zasada mówi, że przy dochodzeniu przez Pacjenta odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną zakażeniem to na Nim spoczywa ciężar udowodnienia:
✔️ zajścia zdarzenia, z którym ustawa wiąże odpowiedzialność (zawinionego zachowania się osoby, której powierzono wykonanie czynności: lekarza, personelu pielęgniarskiego),
✔️zaistnienia szkody ,
✔️adekwatnego związku przyczynowego między opisanym wcześniej zachowaniem się i powstaniem szkody.

Zazwyczaj nie budzi wątpliwości druga przesłanka odpowiedzialności czyli powstanie szkody. Bardzo często jednak pozostają sporne pozostałe okoliczności, czyli ustalenie, że:
🔹 do zakażenia doszło w szpitalu, czy w innym miejscu aktywności życiowej pacjenta,
🔹 zakażenie nastąpiło właśnie w tej placówce medycznej, od której Pacjent dochodzi roszczeń, czy może w innym ośrodku służby zdrowia lub innym miejscu,
🔹powstanie szkody było wynikiem zawinionego zachowania się lekarza lub personelu pomocniczego.

Z tego powodu w postępowaniach dotyczących zakażeń stosowane bywają domniemania faktyczne, a także reguły wnioskowania prima facie czyli tzw. „na pierwszy rzut oka”, „bez zagłębiania się w sprawę”.

Tego typu dowody mają na celu ustalenie czy „na pierwszy rzut oka” określona okoliczność może być uznana za udowodnioną, np. zaszycie w jamie brzusznej pacjenta materiału z napisem wskazującym na dany szpital. W takich okolicznościach można „bez zagłębiania się w sprawę” ustalić, że szkoda związana m.in. z koniecznością wykonania kolejnej operacji w celu usunięcia chusty, jest wynikiem zachowania się personelu, a uwzględniając charakter zaniedbania, że zachowanie to było zawinione.

A co to są domniemania faktyczne
Zazwyczaj nie istnieje możliwość wykazania wprost, w jaki sposób doszło do przeniesienia choroby, więc o zakażeniu wnioskuje się pośrednio z faktów, które zostały ustalone w postępowaniu dowodowym.

Zastosowanie domniemania faktycznego zakażenia pacjenta może być oparte np. na: fakcie, że pacjent w czasie przyjmowania do szpitala nie był zarażony chorobą, stwierdzeniu w tym samym czasie i w tym samym szpitalu innych przypadków zakażenia, negatywnych ocenach sanitarno-epidemiologicznych, niezachowywaniu wymagań czystości sprzętu i personelu medycznego, „szpitalnym” lub „pozaszpitalnym” typie bakterii, będącej źródłem choroby.

Powyższe okoliczności są uznawane za zwiększające prawdopodobieństwo zakażenia pacjenta w konkretnym szpitalu i w związku z tym – za uzasadniające domniemanie, że do zakażenia doszło właśnie w tym szpitalu.
Takie sposób dowodzenia, został potwierdzony w licznym orzecznictwie sądowym.
Np. w wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku – I Wydział Cywilny z dnia 29 września 2014 r. (sygn. akt I ACa 233/14) sąd stwierdził: „…W sprawach o naprawienie szkód medycznych wykazanie przez poszkodowanego pacjenta przesłanek odpowiedzialności zakładu opieki zdrowotnej jest zadaniem ogromnie trudnym, a niekiedy wręcz niewykonalnym. W szczególności zaś nie można wymagać od poszkodowanego wykazania, że przyczynę zakażenia stanowiło konkretne zaniedbanie, ani w sposób absolutnie pewny związku przyczynowego między zdarzeniem sprawczym a szkodą. Wystarczające jest wykazanie dostatecznej dozy prawdopodobieństwa jego wystąpienia…”

Niestety zakażenia szpitalne były, są i będą elementem działalności podmiotów leczniczych. Nawet przy zachowaniu najwyższej staranności leczenia, nie jest możliwe w praktyce ich całkowite wyeliminowanie.

Niemniej przestrzeganie procedur i zaleceń profilaktycznych z pewnością zminimalizuje występujące ryzyko.

 

FacebookLinkedInEmailPrint

Niezachowanie tajemnicy lekarskiej a odpowiedzialność cywilna

Nie budzi żadnych wątpliwości, że zachowanie tajemnicy lekarskiej stanowi jeden z obowiązków lekarza.
Już odbierając dyplomy młodzi adepci akademii medycznych, składają przyrzeczenie zachowania w tajemnicy tego wszystkiego, o czym dowiedzą się w związku z wykonywaniem zawodu. Obowiązek ten wynika również z Ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz.U. z 2018 r. poz. 617).
W art. 40 ust 1 wskazano, że lekarz ma obowiązek zachowania w tajemnicy informacji związanych z pacjentem, a uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu.

Tajemnica informacji jest również prawem pacjenta wynikającym z art. 13 Ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1318), który stanowi, że pacjent ma prawo do zachowania w tajemnicy przez osoby wykonujące zawód medyczny, w tym udzielające mu świadczeń zdrowotnych, informacji z nim związanych, a uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu medycznego.

Musicie wiedzieć, że tajemnica dotyczy wszystkich informacji i faktów, które związane są z leczeniem i osobą pacjenta. Obejmuje także wszystkie inne informacje które lekarz powziął w związku z leczeniem. Będą to np.
– inne schorzenia, którymi pacjent jest dotknięty;
– jego stosunki osobiste, rodzinne, zawodowe;
– preferencje seksualne;
– fakt bezpłodności.

Zapamiętajcie również, że tajemnica obejmuje zarówno wypowiedzi lekarza, jak i dokumenty medyczne. Tajemnica obejmuje wszystkie osoby, które mają dostęp do danych medycznych w tym osoby, które bezpośrednio nie uczestniczą w procesie leczniczym jak np. personel administracyjny placówki medycznej.
Istnieją nieliczne wyjątki od obowiązku zachowania tajemnicy. Muszą być one jednak ściśle i precyzyjne stosowane.

I tak, zwalnia sia lekarza od zachowania tajemnicy lekarskiej, gdy:
1) tak stanowią ustawy;
2) badanie lekarskie zostało przeprowadzone na żądanie uprawnionych, na podstawie odrębnych ustaw, organów i instytucji; wówczas lekarz jest obowiązany poinformować o stanie zdrowia pacjenta wyłącznie te organy i instytucje;
3) zachowanie tajemnicy może stanowić niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia pacjenta lub innych osób;
4) pacjent lub jego przedstawiciel ustawowy wyraża zgodę na ujawnienie tajemnicy, po uprzednim poinformowaniu o niekorzystnych dla pacjenta skutkach jej ujawnienia;
5) zachodzi potrzeba przekazania niezbędnych informacji o pacjencie lekarzowi sądowemu;
6) zachodzi potrzeba przekazania niezbędnych informacji o pacjencie związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych innemu lekarzowi lub uprawionym osobom uczestniczącym w udzielaniu tych świadczeń.

Od obowiązku zachowania tajemnicy lekarskiej może zwolnić również sąd lub prokurator, gdy lekarz składa zeznania jako świadek. Takie zwolnienie będzie jednak możliwe tylko wówczas, gdy jest to konieczne dla prawidłowego postępowania lub rozstrzygnięcia sprawy.

Zapamiętajcie, że za naruszenie bez podstawy prawnej obowiązku zachowania tajemnicy lekarskiej, ponosicie odpowiedzialność nie tylko karną i dyscyplinarną, ale również cywilną.

Ujawnienie faktów objętych tajemnica lekarską stanowi bowiem naruszenie dób osobistych pacjenta. Zgodnie z art. 448 k.c. „W razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia”

Z sytuacją taką możecie mieć do czynienia gdy na skutek naruszenia tajemnicy lekarskiej rozpowszechniona zostanie informacja o zakażeniu wirusem HIV , co spowoduje ostracyzm ze strony otoczenia pacjenta, a w konsekwencji narazi go na cierpienia moralne.

Inny przypadek naruszenia tajemnicy lekarskiej opisuje wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku – I Wydział Cywilny (sygn . akt I ACa 596/13) z dnia 30 grudnia 2013 r., z którego wynika, że Wydanie przez lekarza osobie nieuprawnionej zaświadczenia lekarskiego obejmującego dane objęte tajemnicą lekarską pacjenta w sytuacji, gdy nie zachodziły okoliczności uzasadniające zwolnienie z tej tajemnicy określone w art. 40 ust. 2 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (t.j. Dz.U. z 2011 r. Nr 277, poz. 1634) bądź art. 29 i 30 ustawy z dnia 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego (t.j. Dz.U. z 2011 r. Nr 231, poz. 1375), stanowi naruszenie dóbr osobistych pacjenta w postaci prawa do prywatności oraz prawa do pozostawania w tajemnicy danych wynikających z historii choroby, uzasadniające żądanie zasądzenia zadośćuczynienia w oparciu o art. 19a ustawy z dnia 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej (t.j. Dz.U. z 2007 r. Nr 14, poz. 89) w zw. z art. 448 KC.

Warto wiedzieć, że przepis art. 448 kc. nie wskazuje kryteriów ustalania wartości zadośćuczynienia przez sąd za naruszenie dóbr osobistych w związku z ujawnieniem tajemnicy lekarskiej.

Wysokość świadczenia ma więc charakter ocenny. Przyjmuje się, że zadośćuczynienie musi mieć charakter kompensacyjny, odpowiedni do rodzaju naruszonego dobra, skali doznanych przykrości, czasu ich trwania oraz łatwości sposobu ich usunięcia. Powinno również wykazywać odczuwalną wartość ekonomiczną.

Ostatnimi wyrokami Sąd Najwyższy zasądzał zadośćuczynienie za naruszenie praw pacjenta na poziomie 50 000,00 zł.

Poza świadczeniami związanymi z naruszeniem dóbr osobistych, pacjent wobec, którego została naruszona tajemnica lekarska będzie mógł również dochodzić roszczeń stricte majątkowych. Wówczas odpowiedzialność cywilna za naruszenie tajemnicy wiązać musi się ze szkodą.
Z takim przypadkiem możecie się spotkać np. w sytuacji gdy w związku z rozpowszechnieniem informacji o określonym schorzeniu pacjent utracił pracę i z tego tytułu poniósł straty finansowe. W takim przypadku pacjent będzie musiał wykazać ogólne przesłanki odpowiedzialności cywilnej, tj. szkodę, winę oraz związek przyczynowy łączący zachowanie osoby udzielającej świadczeń zdrowotnych z powstałą szkodą.

Warto wiedzieć, że odpowiedzialność lekarza zachodzi już przy lekkomyślnym wyrządzeniu szkody poprzez ujawnienie tajemnicy. Z winą nieumyślną będziemy mieli również do czynienia wtedy, gdy lekarz bezpodstawnie uznaje się za zwolnionego z tajemnicy, a faktycznie zwolniony nie był.
 
 
 
 
FacebookLinkedInEmailPrint

Strona 13 z 22

KONTAKT

Kancelaria Adwokacko-Radcowska
"Podsiadły-Gęsikowska, Powierża" Sp. p.

ul. Filtrowa 61/3
02-056 Warszawa

+48 22 628 64 94
+48 600 322 901

kancelaria@prawniklekarza.pl

REGON: 369204260 NIP: 7010795766

AEKSANDRA POWIERŻA

+48 604 077 322
aleksandra.powierza@prawniklekarza.pl

KAROLINA PODSIADŁY-GĘSIKOWSKA

+48 735 922 156
karolina.podsiadly@prawniklekarza.pl