Strona 31 z 53

Odpowiedzialność karna lekarza w dobie epidemii

Już na początku epidemii przewidywałyśmy, że w niedalekiej przyszłości zacznie się szukanie winnych – winnych zakażeń, winnych narażeń i te oskarżenia  będą kierowane w stronę pracowników ochrony zdrowia. Sytuacji nie polepsza postawa rządzących, którzy sami dają sygnały, że będą składane wnioski o ściganie. Nie bez znaczenia jest również kwietniowy komunikat GIS, który wskazał, że źródłem 30,1 % potwierdzonych przypadków koronawirusa w Polsce był kontakt w szpitalu lub przychodni.

Nic więc dziwnego, że coraz częściej w mediach słyszymy o kierowaniu spraw do organów prokuratury. My w praktyce naszej Kancelarii również już bezpośrednio spotkałyśmy się z takim problemem.

Chcemy zatem dziś opowiedzieć,  w jakich przypadkach medyk może odpowiadać karnie w związku z obecną sytuacją. Chociaż to wiedza stricte prawna, chcemy  żebyś miał świadomość w tym zakresie.

To, że zakażenie Covid- 19 kwalifikowane jest jako choroba zakaźna nie budzi żadnych wątpliwości. To, że realnie zagrażać może ona życiu również.

Analizując więc przepisy kodeksu karnego, które mogą skutkować pociągnięciem do odpowiedzialności, trzeba omówić art. 156 kk, zgodnie z którym:

  • 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:

1) pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia,

2) innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała,

podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.

W sytuacji więc, gdy lekarz doprowadziłby do zakażenia skutkującego rozwojem COVID-19, jako choroby realnie zagrażającej życiu, mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności karnej zgodnie z tym przepisem. Czyn taki może być popełniony umyślnie co oznacza, że lekarz ma świadomość, że sam jest zakażony i co najmniej godzi się na zakażenie innej osoby.

Niestety przepis ten w § 2 wskazuje na możliwość popełnienia tego czynu jako nieumyślnego tj. jeśli medyk nie wiedział o tym, że jest zakażony a zakaził pacjenta i ten zachorował. I tutaj pewnie wielu medyków złapie się za głowę. Jak mam więc leczyć nie narażając się na odpowiedzialność, skoro potencjalnie zawsze mogę zakazić się od innych pacjentów? 

Spokojnie, odpowiedzialność nie powstaje automatycznie i sam fakt leczenia pacjentów przez zakażonych, nieświadomych lekarzy nie jest wystarczający. Badać należy wówczas czy zaistniały przesłanki nieumyślności określone w art. 9 § 2 kk, według którego:

Czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie mając zamiaru jego popełnienia, popełnia go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł przewidzieć.

Oznacza to, że koniecznym jest ustalenie czy medyk mógł zorientować się,  że sam jest zakażony SARS-CoV-2  wobec np. występujących u niego objawów, czy znalezienia się w sytuacji, która dawała podstawy do zakażenia.  

No dobrze, ale przecież praca np. w szpitalu z chorymi pacjentami daje podstawy do uznania, że można samemu się zakazić. Co wówczas? Musisz wiedzieć, że drugą przesłanką jest naruszenie przez lekarza reguł ostrożności, które miały zabezpieczyć pacjenta przed zakażeniem tj. np. brak środków ochrony osobistej.

Nie można również pominąć, że pacjent może zakazić się dosłownie wszędzie, nie tylko od lekarza.

I tu dobra wiadomość. Aby można było postawić zarzuty niezbędne byłoby ustalenie, że do zakażenia doszło „na skutek” naruszenia reguł ostrożności przez lekarza. W obecnym stanie epidemii udowodnienie takiego związku może być niezwykle trudne.

Musisz wiedzieć, że nie tylko zakażenie pacjenta może powodować, że narażony zostaniesz na konsekwencje karne. Już samo jego narażenie na zakażenie koronawirusem może być przyczyną wszczęcia postępowania karnego.  Wynika to z art. 161 § 2  kk.

  • 2. Kto, wiedząc, że jest dotknięty chorobą weneryczną lub zakaźną, ciężką chorobą nieuleczalną lub realnie zagrażającą życiu, naraża bezpośrednio inną osobę na zarażenie taką chorobą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Jak wynika z brzemienia przepisu, osoba narażona na zakażenie wcale nie musi ostatecznie zachorować. Co więcej, aby medyk mógł być pociągnięty do odpowiedzialności, musi mieć świadomość, że jest zakażony chorobą zakaźną i swoim postępowaniem stwarzać bezpośrednie zagrożenie zakażenia innej osoby czyli w naszym przypadku pacjenta.

Kiedy będziemy mówić o świadomości?

Z całą pewnością będzie miało to miejsce wówczas, gdy lekarz otrzyma dodatni wynik testu na obecność wirusa. W przypadku więc, gdy lekarz tylko podejrzewa, że być może jest zakażony i w dalszym ciągu będzie udzielał świadczeń zdrowotnych,  nie będzie odpowiadał na podstawie tego przepisu. Uznać więc należy, że występowanie objawów klinicznych, bez jednoznacznego wyniku testów nie będzie przesądzało o odpowiedzialności karnej na podstawie tego przepisu. (Na marginesie jedynie wspomnimy, że nie musi to oznaczać braku odpowiedzialności cywilnej, ale o tym opowiemy w innym wpisie.)

Warto, żebyś wiedział, że to przestępstwo jest ścigane z oskarżenia prywatnego. Oznacza to, że rozpoczęcie postępowania musi być zainicjowane przez osobę narażoną.

A co jeśli medyk narazi wiele osób?

Wówczas zastosowanie znajdzie wprowadzony w wyniku nowelizacji z dnia 31 marca 2020 r. § 3 artykułu 161 kk. Przepis ten stanowi typ kwalifikowany przestępstwa w związku z czym karany jest surowiej niż powyżej opisane narażenie jednej osoby. Sprawca bowiem będzie podlegał karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Aby można było zastosować ten przepis medyk musiałby narazić wiele osób w czasie jednego czynu. Co to oznacza w praktyce? Odpowiedzialność ponosiliby Ci lekarze, którzy naraziliby jednocześnie grupę pacjentów np. sali szpitalnej. Nie będzie to jednak przypadek, w którym udzielając świadczeń zdrowotnych w ramach gabinetu lekarskiego, narazi każdego z pacjentów odrębnie ( w trakcie jego wizyty). Warto również wiedzieć, że to przestępstwo – w przeciwieństwie do narażenia jednej osoby- jest ścigane z urzędu.

No cóż ciężkie życie medyka. Zajmując się tak delikatną materią jak codzienna walka o życie i zdrowie ludzkie, musisz liczyć się z tym, że w „nagrodę” możesz występować próby pociągnięcia Cię do odpowiedzialności karnej.

Przekazy medialne i praktyka niestety pokazuje, że należy spodziewać się coraz więcej postępowań związanych z narażeniem czy tez zarażeniem wirusem SARS-CoV-2.

Ale nie należy się poddawać, jak widać udowodnienie Ci winy nie będzie takie proste, tylko musisz o tym wiedzieć.

Jeśli znajdziesz się w takiej sytuacji, nasza Kancelaria jest do Twojej dyspozycji.

 

FacebookLinkedInEmailPrint

ZAKAZ PRACY W KILKU MIEJSCACH – nowe rozporządzenie

Nieco ponad miesiąc temu odpowiadałyśmy na pytanie czy pracodawca może zakazać lekarzowi pracy w kilku miejscach. Więcej na ten temat przeczytacie  TUTAJ

Od kilkunastu dni prosicie nas o komentarze do procedowanego Rozporządzenia w sprawie standardów w zakresie ograniczeń przy udzielaniu świadczeń opieki zdrowotnej pacjentom innym niż z podejrzeniem lub zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 przez osoby wykonujące zawód medyczny mające bezpośredni kontakt z pacjentami z podejrzeniem lub zakażeniem tym wirusem.

Nasza odpowiedź zawsze była taka sama, jak wejdzie w życie to skomentujemy, bo do tego czasu kształt procedowanych przepisów może się zmienić.

Dzisiaj rozporządzenie weszło w życie.

Miałyśmy rację.

W Rozporządzeniu nie ma mowy o rekompensacie dla lekarzy, którzy zostaną zobowiązani do pracy w jednym miejscu (tak szumnie zapowiadanej)…

Nieprawdopodobne są działania rządu.

Pozwólcie, że tym razem tego nie skomentujemy. Brak jest nam po prostu słów, by określić styl, sposób i cel jego działania.

Przechodząc natomiast do meritum.

Rozporządzenie traktuje o tym, że:
📍 osoby wykonujące zawód medyczny, w podmiocie wykonującym działalność leczniczą w rodzaju świadczenia szpitalne: wyłącznie w związku z przeciwdziałaniem COVID-19 lub w którego wyodrębnionej komórce organizacyjnej są udzielane świadczenia opieki zdrowotnej wyłącznie w związku z przeciwdziałaniem COVID-19 i
📍 które mają bezpośredni kontakt z pacjentami z podejrzeniem lub zakażeniem wirusem SARS-CoV-2, w tym uczestniczą w ich transporcie
nie mogą uczestniczyć w udzielaniu świadczeń zdrowotnych pacjentom innym niż z podejrzeniem lub zakażeniem wirusem SARS-CoV-2, chyba, że udzielając tych świadczeń nie mają bezpośredniego kontaktu z tymi pacjentami.

Pozwólcie, że teraz zacytujemy Wam fragmenty Konstytucji

Art. 31. Stanowi o zasadach ogólnych Wolności, praw i obowiązków człowieka i obywatela:

„1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.”

Art. 65. Traktuje natomiast o wolnościach i prawach ekonomicznych:

„1. Każdemu zapewnia się wolnoś1ć wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy. Wyjątki określa ustawa.”

Podsumowując wybór miejsca pracy jest wolnością człowieka, która może być ograniczona tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy jest to konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób.

Wasza wolność dotycząca wyboru miejsca pracy nie wynika z ustawy… ograniczona została rozporządzeniem.

Problem polega jednak na tym, że dopóki nie zostanie zakwestionowana niekonstytucyjność tych przepisów, co może uczynić Trybunał Konstytucyjny dopóty przepisy te mają moc prawną…

Czy to oznacza, że faktycznie możecie zostać pozbawieni ot tak sobie dodatkowego źródła dochodu z innych miejsc pracy

Niekoniecznie, choć proces ten nie będzie szybki i łatwy.

Mamy w naszym porządku prawnym – dokładnie w kodeksie cywilnym art. 417(1), który w paragrafie 1 stanowi, że „Jeżeli szkoda została wyrządzona przez wydanie aktu normatywnego, jej naprawienia można żądać po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu niezgodności tego aktu z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą”.

Zatem, jeśli przepisy ograniczające wolność wyboru miejsca pracy zostaną uznane przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodne z Konstytucją ( jako adwokat i radca prawny musimy wierzyć, że do tego dojdzie😕), wówczas jak najbardziej macie podstawy do tego, aby żądać od Państwa odszkodowania za utracone dochody.
Zatem w przyszłości możecie dochodzić tego czego nie zarobiliście na skutek niemożliwości wykonywania pracy w innych miejscach.

Wiemy, to mało pocieszające.

Jak wygląda procedura związana z zobowiązaniem Was do powstrzymania się od pracy w innych miejscach

Otóż kierownik opisanego powyżej podmiotu leczniczego, informuje Was na piśmie o objęciu takim ograniczeniem.
W informacji określa się dzień początkowy oraz końcowy ograniczenia.
W przypadku, gdy nie ma możliwości określenia dnia końcowego objęcia ograniczeniem, ograniczenie obowiązuje do dnia jego odwołania przez kierownika podmiotu leczniczego, nie dłużej jednak niż do dnia zakończenia obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2. I
Przekazanie informacji o objęciu ograniczeniem potwierdzacie pisemnie.

W przypadku braku możliwości uzyskania podpisu dokonuje się adnotacji o przekazaniu informacji o objęciu ograniczeniem przez kierownika podmiotu leczniczego, lub osobę przez niego upoważnioną wraz z podaniem informacji o przyczynie niemożności uzyskania podpisu oraz wskazaniem daty doręczenia.

W przypadku gdy informację o objęciu ograniczeniem dostarczono w terminie późniejszym niż określony w tej informacji jako dzień początkowy, ograniczenie obowiązuje od dnia powiadomienia osoby objętej ograniczeniem.
Osoba objęta ograniczeniem dokonuje adnotacji o terminie otrzymania informacji w obecności osoby przekazującej.

Ale uwaga, w przypadkach uzasadnionych koniecznością zapewnienia dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej wojewoda albo dyrektor oddziału wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia mogą, na wniosek kierownika podmiotu leczniczego, wyrazić zgodę na udzielanie świadczeń zdrowotnych przez osoby wykonujące zawód medyczny mimo objęcia ich ograniczeniem.

Jeśli ograniczenie dotyczy miejsca pracy w, którym jesteście zatrudnieni w oparciu o umowę o pracę Wasz pracodawca, udziela Wam na wasz wniosek urlopu bezpłatnego na okres wskazany w informacji o ograniczeniu pracy.

I tyle nasi medycy, nasi bohaterowie…

EDIT:
Drodzy Czytelnicy, przekazujemy informację, która Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie im. prof. Jana Nielubowicza otrzymała z Ministerstwa Zdrowia. MZ przekazało NFZ polecenie, z którego wynika, że lekarzom, których zakaz pracy w innych miejscach pozbawił dotychczasowych dochodów z innych miejsc pracy, będą przysługiwały świadczenia w wysokości 80% utraconej kwoty, ale nie więcej niż 10 000,00 zł. W przypadku, gdy lekarz nigdzie nie pracował i obejmie Go zakaz, to w podstawowym miejscu otrzyma 150% wynagrodzenia. I teraz nasza uwaga- nie pytajcie nas kto, kiedy, w jaki sposób i na jakich zasadach będzie wypłacał te świadczenia, ponieważ nie ma przepisów, które regulowałaby te kwestie ( nie ma ich przynajmniej w dostępnych publikacjach, źródłach). Uważamy, że powinno wynikać to wprost z aktu, który ograniczył Wasza wolność. Dziwi fakt, ze szczegółowo uregulowany jest tryb przekazywania Wam informacji o ograniczeniu ale nie ma słowa o rekompensacie..

10 608

Liczba odbiorców
1582

Aktywność
FacebookLinkedInEmailPrint

CZY LEKARZOM GROŻĄ POZWY?

„Trędowaci.
Medycy na celowniku.
Odpowiedzą za to, że umierają pacjenci, że nie ma sprzętu i brakuje personelu. Posłuszni władzy prokuratorzy i hejterzy czekają na sygnał.” Tak zaczyna się artykuł autorstwa Katarzyny Kaczorowskiej i Paweł Reszka , który wczoraj ukazał się w tygodniku Polityka – całość artykułu tutaj https://www.polityka.pl/…/1954170,1,lekarze-pod-pregierzem.…

My również, obok medyków, miałyśmy możliwość wypowiedzenia się -biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenie naszej Kancelarii związane z procesami wytaczanymi przeciwko lekarzom oraz nabyte w ramach programu Prawnika dla Lekarza stworzonego przez Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie im. prof. Jana Nielubowicza– na temat zagrożeń, jakie czyhają na środowisko medyczne w związku z pandemią.

Zwróćcie uwagę, że już w czasach spokojniejszych tj. bez pandemii z dużą łatwością byliście pozywani czy też oskarżani za domniemane błędy medyczne. Wydaje się więc wielce prawdopodobne, że po wyciszeniu się epidemii, pozwy i oskarżenia ruszą ze zdwojoną siłą.
W naszej ocenie sprzyjać będzie temu: kryzys gospodarczy – brak środków do życia, kancelarie odszkodowawcze, które zapewne już teraz zbierają materiały/informacje o pacjentach zakażonych, ale przede wszystkim ciche przyzwolenie, jakie daje nam władza zapowiadająca kierowanie aktów oskarżenia przeciwko lekarzom.
To powoduje, że społeczeństwo jest dodatkowo motywowane i utwierdzane w słuszności, że lekarze są winni❗️

Już teraz kiedy jeszcze uznawani jesteście za bohaterów pojawiają się doniesienia o tym, że społeczeństwo się Was boi.

W mediach przekazywane są informacje, że największe skupiska wirusa są w placówkach medycznych, ale czy to jest wina lekarzy, czy podmiotów zarządzających

Jako lekarze nie chcecie leczyć bez środków ochrony indywidualnej, ale przepisy skonstruowane są tak, że co do zasady nie możecie powstrzymać się od wykonywania pracy (choć ostatnio znajdują się pojedyncze głosy prawników, że medycy mają takie prawo). Jest to zamknięte koło. Nie macie środków ochrony indywidualnej, potencjalnie stanowicie zagrożenie dla siebie i innych, ale nie możecie powstrzymać się od wykonywania pracy. Możecie odmówić udzielenia pomocy konkretnemu pacjentowi, ale dopiero po ustaleniu że nie ma bezpośredniego zagrożenia życia, czyli i tak musicie go zbadać! Zbadacie a potem pojawią się oskarżenia, że zakaziliście kogoś, bo nie byliście odpowiednio zabezpieczeni. Absurd❗️❗️❗️

I czyja jest to wina

A co będzie w sytuacji, gdy system zdrowotny będzie maksymalnie niewydolny, kiedy nie będzie miejsc w szpitalach, kiedy nie będzie kto nas miał leczyć To wszystko, jak wskazuje sytuacja z innych państw jest jeszcze przed nami.

Szybko z bohaterów znowu zmienicie się w „konowałów” ( wybaczcie tak dosadne określenie) .

Najgorzej będzie, jeśli dojdzie do sytuacji, gdy będziecie musieli wybierać kogo ratować, kogo podłączyć do respiratora.
W naszej opinii, taka odpowiedzialność nie powinna spadać na lekarza, powinny być jasne procedury wskazujące komu w pierwszej kolejności należy udzielić pomocy, lekarzy nie należy w takiej sytuacji dodatkowo obciążać moralnie❗️❗️❗️

I właśnie z takich błędów systemowych, z takiej dowolności wyboru (bo wiecie – znając nasze realia, jeśli wybierzecie rozwiązanie A, to ktoś zawsze powie, że należało wybrać rozwiązanie B), pojawiają się pozwy i oskarżenia przeciwko Wam – Lekarzom. Lekarz niejako bez wsparcia podejmuje decyzje i wtedy słono za to płaci.

Bez pandemii często byliście oskarżani o narażenie na utratę życia czy zdrowia pacjenta (co nie oznacza, że zawsze słusznie) – odmawialiście przyjęcia do szpitala jakiegoś pacjenta, gdyż nie było dla niego miejsca – a co dopiero teraz. Takie sytuacje będą za chwilę.

Mało osób nie zdaje sobie sprawy, że pozwać czy oskarżyć jest bardzo łatwo. I nawet jak ostatecznie lekarz wygra, to jakim kosztem

W tych ciężkich czasach lekarze/medycy powinni być maksymalnie odciążeni.
Nie powinniście się zastanawiać, że nie macie maski, przyłbic, gogli, kombinezonów, nie powinniście być nieustannie odsyłani na kwarantannę, bo system zawodzi, bo nie ma testów…

A wracając do zapowiedzi składania przeciwko Wam zawiadomień do Prokuratury związanych z niestawianiem się przez Was do placówek medycznych czy DPS-ów…
A może by tak odwrócić sytuację i zastanowić się czemu naprawdę nie ma powołanych lekarzy w tych placówkach
Może dlatego, że lekarze którzy zostali wytypowani/skierowani tam przez wojewodów nie powinni w ogóle dostać takiego skierowania
Czy matka lekarka wychowująca malutkie dziecko może zostać skierowana do takiej pracy
Czy lekarz ze stopniem niepełnosprawności powinien otrzymać takie skierowanie
Oczywiście, że nie. A tacy właśnie lekarze zostali wybrani.
W niektórych miejscach brak jest lekarzy, bo lekarze nie zostali właściwie skierowani.
W niektórych miejscach brak jest lekarzy, bo są na ciągłej kwarantannie.

Czy sytuacja mogłaby wyglądać inaczej, gdyby Urzędy Wojewódzkie w sposób rzetelny i właściwy wytypowały lekarzy do pracy przy zwalczaniu epidemii
Czy regularne testy dla medyków ograniczyłyby ich kwarantannę
Odpowiedź sama ciśnie się na usta.

Mamy nadzieję, że głośne mówienie o tym, że to nie Wy jesteście winni temu chaosowi ograniczy niesłuszne skargi, które kierowane są pod Waszym adresem❗️❗️❗️

Gdyby spotkał Was taki problem, nasza Kancelaria pozostaje do Waszej dyspozycji.

FacebookLinkedInEmailPrint

Obowiązek pracodawcy do dostarczenia pracownikowi SOI

obowiązek pracodawcy do dostarczenia pracownikowi SOI 

Czy pracodawca ma obowiązek dostarczenia pracownikowi środków ochrony indywidualnej (SOI)? Oczywiście, że tak. Więc w czym problem? To, że brakuje Wam środków ochrony indywidualnej wiemy. Niemniej okazuje się, że nawet jeśli dostajecie już np. maski, to pracodawca nakazuje Wam noszenie jej przez całą Waszą zmianę. Czy takie zarządzenie, co do używania masek może postawić pracodawca? Czy to zgodne z prawem? W dzisiejszym artykule przeanalizujemy obowiązek pracodawcy do dostarczenia pracownikowi SOI– czyli, środków ochrony indywidualnej.

Obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa pracownikowi

Na wstępie wskazać należy, na stan oczywisty – dbanie o bezpieczeństwo pracowników jest podstawowym obowiązkiem pracodawcy!

👉Jest on przewidziany w art. 15 Kodeksu Pracy, który stanowi ogólną, a zarazem podstawową zasadę prawa pracy. Mówi on, że: „Pracodawca jest obowiązany zapewnić pracownikom bezpieczne i higieniczne warunki pracy.”

Dodatkowo, w art. 207 i następne, szczegółowo regulują tę kwestię.

👉Warto również wyjaśnić, że zgodnie z art. 207 § 1. ,,Pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy a na zakres odpowiedzialności pracodawcy nie wpływają obowiązki pracowników w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy”.

Obowiązek zapewnienia środków ochrony indywidualnej przez pracodawcę wynika wprost z art. 237 (6) kodeksu pracy, który stanowi:
§ 1. Pracodawca jest obowiązany dostarczyć pracownikowi nieodpłatnie środki ochrony indywidualnej zabezpieczające przed działaniem niebezpiecznych i szkodliwych dla zdrowia czynników występujących w środowisku pracy oraz informować go o sposobach posługiwania się tymi środkami.
§ 2. (uchylony)
§ 3. Pracodawca jest obowiązany dostarczać pracownikowi środki ochrony indywidualnej, które spełniają wymagania dotyczące oceny zgodności określone w odrębnych przepisach.

👉Powyższe oznacza, że to na szpitalu ciąży obowiązek dostarczenia środków ochrony indywidualnej – w tym masek.

Obowiązek pracodawcy do dostarczenia pracownikowi SOI – przykład z życia wzięty

W naszym stanie faktycznym (jednorazowe) maski zostały dostarczone przez pracodawcę.
🆘 🆘 🆘 Problem polegał na tym, że pracodawca zalecił, aby jedna maseczka była noszona przez jednego pracownika przez całą zmianę roboczą. Co oznacza, że lekarz powinien ją nosić przez co najmniej 8 godzin 🙉.
Ponowne użycie maski jest, co do zasady, wykluczone ze względu na ryzyko zakażenia się.
Z drugiej jednak strony, instrukcja użycia maski dostarczona przez pracodawcę wyjaśniała, w jaki sposób założyć maskę ściągniętą.
Co oznacza, że pracodawca dopuścił do ponownego nakładania maski z zachowaniem przewidzianej procedury.

Ale uwaga! Instrukcja wskazywała, że maska wyjątkowo może być ponownie założona jedynie w sytuacji, gdy nie ma dostępu do SOI.

🆘 🆘 🆘 Podsumowując – pracodawca oczekiwał, że pracownik będzie nosił jedną maskę przez całą zmianę roboczą. A jeśli nie, to będzie mógł ją ściągnąć i założyć ponownie, ze względu na brak dostępu do SOI.

Zarządzenie pracodawcy, co do używania maseczek

W naszej ocenie trudno w aktualnym stanie faktycznym mówić o braku dostępności SOI. Są one dostępne i pracodawca nie powinien mieć większych trudności w zaopatrzeniu się w te środki. Fakt, że wartość SOI zdecydowanie wzrosła, nie zwalnia pracodawcy z obowiązku ich zapewnienia – o czym poniżej.

Uważamy, że maseczka ewentualnie mogłaby zostać założona ponownie jedynie w sytuacji, gdyby faktycznie dostęp do środków ochrony indywidualnej był niemożliwy. Jednak tylko, gdyby ich nie było na rynku – a nie na wyposażeniu u pracodawcy.

Co na to przepisy?

👉 Zwrócić należy uwagę, że w doktrynie prawniczej wskazuje się, że „Dobierając środki ochrony indywidualnej stosownie do występujących zagrożeń, pracodawca powinien uwzględnić warunki istniejące w danym miejscu pracy, wymagania ergonomii oraz stan zdrowia pracownika. Doboru odpowiednich środków najlepiej dokonać na podstawie oceny ryzyka zawodowego na danym stanowisku pracy.
Dobierając środki ochrony indywidualnej pracodawca powinien uwzględniać warunki, które istnieją w danym miejscu pracy, wymagania ergonomii oraz stan zdrowia pracownika. Środki te muszą być dobrane odpowiednio do istniejącego zagrożenia, a ponadto SAME Z SIEBIE NIE MOGĄ GO ZWIĘKSZAĆ.”

Kodeks pracy. Komentarz red. dr hab. Krzysztof Walczak, Rok 2020, Wydanie 39, Stan na: 2020-01-01.

Wniosek jest prosty. Dopuszczając możliwość ściągania i ponownego zakładania tych samych maseczek podczas jednej zmiany roboczej, biorąc pod uwagę fakt, iż na rynku dostępne są maseczki, pracodawca naraża pracownika na zakażenie.

Obowiązek pracodawcy do dostarczenia pracownikowi SOI

👉Wyjaśnić również należy, że zgodnie z przytoczonym art. 237 (6) kodeksu pracy:

„Pracodawca ma obowiązek dostarczenia pracownikowi środków ochrony indywidualnej także wówczas, gdy żaden szczególny przepis nie przewiduje wyposażenia pracownika w takie środki, ale również w sytuacjach, w których doświadczenie życiowe wskazuje na potrzebę korzystania z takich środków (wyr. SN z 24.4.1959 r., III CR 907/58, PiZS 1961, Nr 1, s. 60).
👉 W razie niedopełnienia powyższego obowiązku pracownikowi przysługuje roszczenie o dostarczenie środków ochrony indywidualnej, spełniających wymagania dotyczące oceny zgodności, zabezpieczające przed działaniem niebezpiecznych i szkodliwych dla zdrowia czynników występujących w środowisku pracy.”

A. Świątkowski, Kodeks pracy. Komentarz. Wyd. 6, Warszawa 2018.

👉 W doktrynie wskazuje się również, że „Gdyby pracodawca nie zapewnił pracownikowi takich środków, pracownik może sam zaopatrzyć się w nie, a następnie domagać się zwrotu ceny zakupu od pracodawcy. W przypadku odmowy zwrotu tych pieniędzy, pracownik może zwrócić się z roszczeniem do sądu pracy. W. Muszalski (red.), Kodeks pracy. Komentarz. Wyd. 12, Warszawa 2019. (J. Skoczyński, komentarz do art. 2378 KP, w: Gersdorf, Rączka, Salwa (red.), Skoczyński, Komentarz 2005). Autor w komentowanym artykule wskazuje również, że pracownik, który nie otrzymał odpowiednich środków ochrony indywidualnej, może również, w takim przypadku, sam nabyć odpowiednie środki ochrony na koszt pracodawcy.”

Zatem, w sytuacji, gdy pracodawca nie dostarcza Wam niezbędnych SOI – możecie się w nie zaopatrzyć, a następnie obciążyć kosztami pracodawcę.

Obowiązek pracodawcy do dostarczenia pracownikowi SOI – orzecznictwo sądowe

👉 Na marginesie wskazujemy, że w wyroku z 15.5.2019 r. (II SA/Po 33/19, Legalis) WSA w Poznaniu stwierdził, że pracodawca nie może zwolnić się z omawianego obowiązku podnosząc argument znacznego kosztu związanego z ich wykonaniem. Prowadząc przedsiębiorstwo, strona musi przewidywać w budżecie środki finansowe, które umożliwią jej zakładowi funkcjonowanie w sposób bezpieczny dla jej pracowników i zgodny z przepisami prawa.

Czy w omawianym stanie faktycznym można uznać, że pracodawca nie dostarcza środków ochrony indywidualnej mających na celu ochronę pracownika przed zagrożeniem zarażenia COVID-19?

W naszej ocenie można uznać, że pracodawca nie dostarcza odpowiedniej ilości takich środków -w opisanym przypadku maseczek.
Trudno przyjąć, że zasadnym jest wymaganie noszenia maski przez 8 godzin, co powoduje niemożliwość zaspokojenia choćby pragnienia.

Pracownik ma prawo do spożycia posiłku, czy też wypicia odpowiedniej ilości płynów.

👉Zgodnie z art. 134 kodeksu pracy, „Jeżeli dobowy wymiar czasu pracy pracownika wynosi co najmniej 6 godzin, pracownik ma prawo do przerwy w pracy trwającej co najmniej 15 minut, wliczanej do czasu pracy.”

Przerwa ta zazwyczaj wykorzystywana jest na zaspokojenie potrzeb fizjologicznych, zjedzenia posiłku czy też wypicia napoju.

👉Ponadto, zgodnie z §13. 1 Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy „Pracodawca jest obowiązany zapewnić dostateczną ilość wody zdatnej do picia oraz do celów higienicznosanitarnych, gospodarczych i przeciwpożarowych.”

Powyższe oznacza, że pracownik nie może zostać pozbawiony możliwości spożycia choćby wody.
Obowiązek noszenia masek przez całą zmianę roboczą taką możliwość wyklucza.

Kary grożące za naruszanie przez pracodawcę zasad dotyczących ochrony i zdrowia pracowników

Otóż za nieprzestrzeganie przepisów lub zasad BHP osoba do tego zobowiązana podlega, na podstawie art. 283 kodeksu pracy, karze grzywny od 1000 zł do 30 000 zł (zgodnie z wyr. SN z 14.9.2000 r., II UKN 207/00, OSNAPiUS 2002, Nr 8, poz. 191, zaniedbanie obowiązku zapewnienia pracownikom bezpiecznego stanowiska pracy uzasadnia odpowiedzialność pracodawcy na zasadzie winy).

🆘 🆘 🆘 Ponadto naruszanie przez pracodawcę zasad dotyczących ochrony zdrowia pracowników może mieć konsekwencje w prawie karnym.

Artykuł 220 Kodeksu Karnego wskazuje, że kto, będąc odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy, nie dopełnia wynikającego stąd obowiązku i przez to naraża pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
W przypadku działania nieumyślnego, osoba taka może podlegać karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Odpowiedzialność pracodawcy

Ponadto, należy zwrócić uwagę na możliwość ponoszenia odpowiedzialności z art. 160 kk, który stanowi, że:
§ 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

🆘 🆘 🆘 Dodatkowo pracodawca może odpowiadać względem pracownika, który uległ zakażeniu na skutek niewłaściwej ochrony go przed zakażeniem w oparciu o art. 415 Kodeksu Cywilnego.
Wówczas pracownik po wykazaniu, że do jego szkody – rozstroju zdrowia/zakażenia – doszło na skutek niewłaściwej organizacji pracy, braku odpowiedniej ilości środków ochrony indywidualnej, których obowiązek ma zapewnić pracodawca – może dochodzić odszkodowania, zadośćuczynienia, a nawet renty.
W sytuacji śmierci pracownika jego najbliżsi członkowie rodziny również będą mogli dochodzić stosownego odszkodowania, zadośćuczynienia czy też renty w oparciu o te przepisy.

Warto również podkreślić, że „okoliczność, że pracownik podejmuje pracę zawodową ze świadomością zagrożeń, jakie stwarza ona dla jego zdrowia lub życia nie zwalnia pracodawcy od odpowiedzialności za bezpieczeństwo i higienę pracy.
Przeciwnie, w zakładach pracy, w których występują tego rodzaju zagrożenia, pracodawca jest zobowiązany do szczególnej staranności w zakresie przeciwdziałania ich wystąpieniu.
Naruszenie tego obowiązku może stanowić czyn niedozwolony, niezależnie od tego, że może być również uznane za naruszenie objętego treścią stosunku pracy obowiązku zapewnienia pracownikowi bezpiecznych i higienicznych warunków pracy (art. 207 § 2 KP).
Może ono nastąpić także wtedy, gdy pracodawcy nie można zarzucić naruszenia konkretnego przepisu prawa (wyr. SN z 27.1.2011 r., II PK 175/10, ONSP 2012, Nr 7–8, poz. 88).”

Kodeks pracy. Komentarz red. dr hab. Krzysztof Walczak, Rok 2020, Wydanie 39, Stan na: 2020-01-01.

Obowiązek pracodawcy do dostarczenia pracownikowi SOI – podsumowanie

Czyli, nawet jeśli Wasza praca stwarza ryzyko zakażenia się, to pracodawca ma szczególny obowiązek zadbania o Wasze bezpieczeństwo. Nie może zasłaniać się brakiem środków finansowych na zakup odpowiednich środków ochrony indywidualnej. Nie może przerzucać na Was obowiązku indywidualnego zaopatrzenie się w nie.
Gdy macie możliwość zaopatrzenia się w SOI – a pracodawca nie dostarcza Wam ich – powyżej przytoczyłyśmy Wam stanowiska doktryny prawniczej, świadczące o możliwości zaopatrzenia się w te środki. Wówczas będziecie mogli obciążyć tymi kosztami pracodawcę.

Zalecamy jednak przed podjęciem takich kroków, uprzedzenia pracodawcy o tym na piśmie. Powinniśmy w nim wskazać, że jeśli nie dostarczy on niezwłocznie SOI – wówczas obciążycie go kosztami zakupu.

FacebookLinkedInEmailPrint

Strona 31 z 53

KONTAKT

Kancelaria Adwokacko-Radcowska
"Podsiadły-Gęsikowska, Powierża" Sp. p.

ul. Filtrowa 61/3
02-056 Warszawa

+48 22 628 64 94
+48 600 322 901

kancelaria@prawniklekarza.pl

REGON: 369204260 NIP: 7010795766

AEKSANDRA POWIERŻA

+48 604 077 322
aleksandra.powierza@prawniklekarza.pl

KAROLINA PODSIADŁY-GĘSIKOWSKA

+48 735 922 156
karolina.podsiadly@prawniklekarza.pl