Strona 39 z 53

Przyznanie się do popełnienia błędu medycznego.

Z pewnością słyszeliście o głośnym ostatnio przypadku zaszycia narzędzia chirurgicznego w brzuchu pacjentki w jednym ze szpitali. Pacjentka musiała być ponownie operowana, a dwa dni po drugiej operacji zmarła. Sprawę tą znamy jedynie z przekazów medialnych, trudno więc odnieść nam się do niej merytorycznie. Niemniej poza zasadniczą kwestią błędu medycznego, zwróciłyśmy uwagę na doniesienia wskazujące, że Rodzinie przekazano jedynie, iż w trakcie tej operacji usunięto kobiecie ciało obce – bez podawania szczegółów.

W tym kontekście podniosły się głosy, że lekarze chcieli zataić popełnienie błędu.

Pomyślałyśmy, że ta bardzo przykra sytuacja będzie dobrym powodem, żeby wyjaśnić czy są powody, dla których lekarz powinien przyznać się do popełnienia błędu medycznego?  Zaznaczyć przy tym musimy, że w tym poście pomijamy w ogóle aspekty karnoprawne.

Każdy z nas popełnia błędy -czasem mniejsze czasem większe. Jak pewnie wiesz w niektórych aktach prawnych możesz znaleźć przepisy według, których w przypadku popełnienia jakiegoś czynu, nie musisz przyznać się do niego.

W przypadku lekarzy sprawa wygląda trochę inaczej. Zgodnie z art. 21 Kodeksu Etyki Lekarskiej w przypadku popełnienia przez lekarza poważnej pomyłki lekarskiej lub wystąpienia nieprzewidzianych powikłań w trakcie leczenia lekarz powinien poinformować o tym chorego lub podjąć działania dla naprawy ich następstw.

Kierując się instynktem samozachowawczym, w pierwszym odruchu chciałbyś chronić siebie, niemniej jako lekarz powinieneś mieć na uwadze, że zatajenie akurat w Twoim przypadku jakiejkolwiek nieprawidłowości może mieć bardzo poważne, dużo dalej idące  konsekwencje. 

Jakie?

Jako, że najlepiej „uczyć się” na przykładach, poznaj przypadek jednego z małych pacjentów. Podczas jednego –  wydawałoby się dosyć prostego – zabiegu wycięcia migdałków u dziecka, migdałek wpadł do przełyku. Niestety operator nie przyznał się do tego.  W pewnym momencie dziecko zaczęło sinieć. Wykonujący intubację anestezjolodzy nie potrafili zrozumieć, co się właściwie dzieje z Małoletnim. Dopiero po długiej i wnikliwej analizie ustalono, że drogi oddechowe są niedrożne. Wydobycie migdałka pozwoliło na skuteczną intubację i przywrócenia krążenia. Niestety blisko 10 minutowe zatrzymanie krążenia u dziecka doprowadziło do uszkodzenia ośrodka systemu nerwowego. Gdyby lekarz operator od razu przyznał się co się stało, konsekwencja dla pacjenta nie byłyby tak dramatyczne.

Co więcej, poinformowanie pacjenta o wystąpieniu błędu ma wpływ na przedawnienie roszczeń pacjenta. Musisz bowiem wiedzieć, że roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się albo przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o szkodzie i o osobie zobowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.

Jaki wpływ na przedawnienie ma kwestia poinformowania pacjenta? Ma to znaczenie w tych sytuacjach, w których pacjent nie od razu wie, że doszło do jakiejś nieprawidłowości. Będzie tak np. w sytuacji kiedy pacjent dowiedział się, że podczas jego operacji sprzed 6 lat w jego brzuchu zaszyto chustę. Wówczas termin przedawnienia będzie niejako „wydłużony”, bo zacznie być liczony od dnia dowiedzenia się o szkodzie.

Wszyscy wiemy, jak trudno się przyznać do błędu, ale są sytuacje, w  których przyznanie się do niego jest bardzo istotne. Dlatego Drogi Lekarzu w sytuacji gdy wiesz, że zdarzyło Ci się popełnić błąd, w celu naprawy jego następstw i zapobieżenia jego rozległym skutkom, nie ukrywaj go narażając pacjenta na szkodę.

FacebookLinkedInEmailPrint

Nowe przepisy dotyczące recept

Rozwój technologii stawia wyzwania również medycynie. Nasz ustawodawca nie próżnuje. I chociaż wiemy, że w zakresie Twojej profesji te zmiany nie są tym czego być może najbardziej potrzebujesz, warto, żebyś znał  nowości mające wpływ na wykonywaną przez Ciebie pracę.

W celu dostosowania zmian do nowych wyzwań w dniu 19 lipca 2019 r. uchwalono Ustawę o zmianie niektórych ustaw w związku z wdrażaniem rozwiązań w obszarze e-zdrowia. Weszła ona w życie po 07.09.2019 r. Ustawa ta wprowadziła zmiany aż w 18 aktach prawnych w tym m.in. w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty, Ustawie o zawodach pielęgniarki i położnej, Ustawie o  informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne. Ustawa ta obejmuje swoim zakresem wiele istotnych kwestii w zakresie e-zdrowia.

Z Twojego punktu widzenia największe zmiany dotyczą wystawiania recept. Zacznijmy od tego, że ustawa zmienia dotychczasową regulację w zakresie postaci recept „pro familiae”. Do tej pory recepta ta mogła być wystawiona dla małżonka, wstępnego, zstępnego lub rodzeństwa osoby wystawiającej. Teraz krąg ten został rozszerzony o osoby pozostające we wspólnym pożyciu i dalszych członków rodziny, czyli krewnych lub powinowatych w linii prostej, a w linii bocznej do stopnia pokrewieństwa między dziećmi rodzeństwa osoby wystawiającego. Co więcej, recepty te, a także recepty pro auctore będą mogły być  wystawiane zarówno  w postaci elektronicznej  jak i papierowej. Do tej pory możliwe to było jedynie w wersji papierowej.

Istotnym novum jest także rozszerzenie uprawnień w zakresie wystawiania e-recept i e- skierowań. Ustawodawca chcąc dać Ci możliwość skoncentrowaniu się na wykonywania czynności związanych stricte z leczeniem tj. ocenie stanu zdrowia, diagnozie, leczeniu, oddaje czynności „techniczne” innym osobom. Od teraz będziesz mógł udzielić upoważnienia do wystawiania e-recept i e- skierowań osobie wykonującej zawód medyczny ( w rozumieniu ustawy o  działalności leczniczej) lub czynności pomocnicze przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych. Pamiętaj o tym,  że podmiot wykonujący działalność leczniczą  musi udzielić  upoważnienia do przetwarzania danych osobowych, a informacje i dane uzyskane w związku z wystawianiem e-recept i e-skierowań muszą być przetwarzane w sposób zapewniający odpowiednie bezpieczeństwo. W tym celu, osoby upoważnione zobowiązane są do zachowania poufności  wszelkich informacji i danych uzyskanych w tym procesie.

Musisz również wiedzieć, że zmiana następuje w zakresie  długości ważności recepty. Do tej pory było tak, że mogłeś przepisać dla jednego pacjenta jednorazowo maksymalnie ilość produktu leczniczego środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyrobu medycznego niezbędną pacjentowi do 360-dniowego okresu stosowania. Jednakże ilość produktu leczniczego na jednej recepcie nie mogła przekraczać ilości niezbędnej do 120-dniowego stosowania. Oznaczało to, że musiałeś wystawić na raz trzy recepty. Po wejściu w życie nowej ustawy nastąpiła zmiana w zakresie e-recepty- możliwie jest więc wystawienie jednej recepty. W przypadku gdy pacjent nie zrealizuje recepty w postaci elektronicznej w terminie 30 dni od daty jej wystawienia albo naniesionej na recepcie daty realizacji „od dnia”, to wówczas recepta ta będzie realizowana z wyłączeniem dni stosowania, które już upłynęły licząc je od daty wystawienia recepty albo naniesionej na recepcie daty realizacji „od dnia”.

Przy okazji dodano również zapis, z którego wynika, że termin realizacji recepty wystawionej na środki odurzające, substancje psychotropowe i preparaty zawierające te środki będzie wynosił 30 dni.

To tylko część zmian. Nie sposób wymienić w tym poście wszystkich, ale wydaje się, że punktu widzenia lekarza są one najistotniejsze. Co o nich myślisz ?

 

FacebookLinkedInEmailPrint

Rodzina pacjenta w szpitalu

Do napisania dzisiejszego wpisu zainspirowała nas nasza Klientka, która miała nie lada problem. Rodzina pacjenta w szpitalu przysparzała jej wiele problemów. Krótko mówiąc, syn Pana X swoim zachowaniem dezorganizował pracę oddziału. Miał nieustanne pretensje do lekarzy i pielęgniarek. Zarzucał im niewłaściwą opiekę, podanie leku nie w takiej dawce i nie o tej porze, w jakiej on uważał za zasadne. Chodził cały czas po korytarzu, zadając setki takich samych pytań personelowi medycznemu. Nie tylko lekarzowi prowadzącemu, ale każdemu innemu napotkanemu. Nie zwracał on przy tym żadnej uwagi na to, że w tym czasie lekarz ten był w trakcie wykonywania swoich obowiązków w stosunku do innego pacjentów.

Warto dodać, że nie były to przyjemne rozmowy – wynikające z troski o swojego bliskiego. Ale były to połajanki obfitujące w  nieustanne groźby zakończone inwektywami w stosunku do członków personelu medycznego. Zwracanie się per „Ty” to były najdelikatniejsze wyrazy braku szacunku. Oczywiście każdą taką rozmowę nagrywał telefonem. Sytuacja była o tyle uciążliwa, że osoba ta przebywała w szpitalu od świtu do późnego wieczora. Jak łatwo się domyślić, w tym czasie syn Pana X nie spędzał z nim zbyt wiele czasu. Sytuacja ta była realnym problemem dla całego personelu medycznego. Lekarze zdawali sobie sprawę z praw jakie przysługują pacjentowi i jego rodzinie. Ale z drugiej strony nie mogli pozwolić, aby ta sytuacja miała wpływ na ich pracę.

Jak to jest więc z rodziną pacjenta? Jak lekarz powinien zachowywać się w stosunku do rodziny pacjenta?

Rodzina pacjenta w szpitalu – Kodeks Etyki Lekarskiej

Nic dziwnego nie ma w tym, że kierowana troską i miłością rodzina pacjenta chce uzyskać jak najbardziej dokładne informacje o swoim bliskim.

Zgodnie z art. 19 Kodeksu Etyki Lekarskiej (dalej: KEL), chory w trakcie leczenia ma prawo do korzystania z opieki rodziny lub przyjaciół, a lekarz powinien odnosić się ze zrozumieniem do osób bliskich choremu wyrażających wobec lekarza obawy o zdrowie i życie chorego.

Na mocy zaś art. 16 KEL, pacjent może wskazać osoby, które w jego imieniu będą porozumiewały się z lekarzem. W przypadku chorego nieprzytomnego, lekarz może udzielić, dla dobra chorego, niezbędnych informacji osobie, co do której jest przekonany, że działa w interesie chorego. Co więcej, jeżeli pacjent nie ukończył 16 lat lub jest nieprzytomny bądź niezdolny do zrozumienia znaczenia informacji, lekarz udziela informacji osobie bliskiej.

Kwestionowanie wiedzy i doświadczenia lekarza

Nie jest jednak żadną tajemnicą, że w dobie dr Google każdy ma większą wiedzę od lekarza prowadzącego leczenie. Coraz częściej zdarza się, że pacjent i jego rodzina nie tylko przychodzi do lekarza z gotową diagnozą – ale dodatkowo z planem leczenia. Taka propozycja nie jest niczym złym. Oczywiście, o ile pacjent i jego rodzina ufa lekarzowi i w razie odmiennego zdania przyjmuje je.  Obecnie jednak – nie oszukujmy się – dzięki środkom masowego przekazu oraz silnej działalności hejterskiej w social mediach zaufanie do lekarzy (zresztą nie tylko do tej grupy zawodowej) niestety drastycznie spadło. Przekłada się to coraz częściej  bezpośrednio na zachowanie pacjentów i ich rodzin. W jaki sposób? W postaci kwestionowania wiedzy i doświadczenia lekarza i weryfikacji każdej podjętej przez niego czynności leczniczej.

Do pewnego momentu rozumiejąc troskę, a także mając na uwadze prawa pacjentów – trzeba cierpliwie wyjaśniać, tłumaczyć. Niemniej w sytuacji, gdy takie działanie pacjentów i ich rodzin narusza nie tylko standardy zachowania, ale przede wszystkim prawa innych pacjentów, a także może grozić innym pacjentom, należy wyprosić takiego członka rodziny z oddziału. Oczywiście każdą sytuację należy rozważyć indywidualnie. Rozwiązania ostateczne należy stosować tylko w wyjątkowych przypadkach.

Czy takie zachowanie będzie zgodne z prawem?

Jeśli zachowanie rodziny pacjenta utrudnia pracę oddziału, może ono stwarzać zagrożenie dla pacjenta. W jaki sposób? Na przykład poprzez wywoływanie uczucia napięcia u członków personelu medycznego.
Zgodnie z art. 5 Ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (tekst jedn.: Dz. U. z 2016 r. poz. 186).:
Kierownik podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych lub upoważniony przez niego lekarz może ograniczyć korzystanie z praw pacjenta. W przypadku wystąpienia zagrożenia epidemicznego lub ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne pacjentów, a w przypadku praw, o których mowa w art. 33 ust. 1, także ze względu na możliwości organizacyjne podmiotu.

Rodzina pacjenta w szpitalu – podsumowanie

W kontekście dzisiejszego tematu musisz pamiętać, że lekarzowi w szpitalu przysługuje ochrona prawna należna funkcjonariuszowi publicznemu. Jeśli więc dotknie Cię agresja fizyczna lub słowna, możesz skorzystać z instrumentów prawnych, które opisałyśmy Ci w tym wpisie: Zakres ochrony przysługujący lekarzowi jako funkcjonariuszowi publicznemu.

FacebookLinkedInEmailPrint

Specjalizacja a odpowiedzialność

Pod naszym ostatnim postem dotyczącym udzielania świadczeń medycznych z określonej dziedziny medycyny bez posiadania specjalizacji w tym zakresie, rozgorzała szeroka dyskusja. Dotyczyła ona głównie kwestii, jaką jest specjalizacja a odpowiedzialność. Ciekawi byliście m.in. czy w jakim zakresie lekarz będzie ponosił odpowiedzialność w przypadku wystąpienia błędu medycznego, czy też złożenia roszczeń przez pacjenta.

Jeden z czytelników przytoczył ciekawy przykład: ”(…) Załóżmy, że psychiatra (uznając swoją wiedzę i umiejętności praktyczne w danym zakresie za wystarczające) zszyje pacjentowi ranę. Ten natomiast, oskarży lekarza o to, że blizna jest szpecąca albo zaintubuje, w wyniku czego pacjent stracił ząb. Czy fakt nieposiadania specjalizacji z zakresu powziętych czynności (chir./anest./med.rat. itp.) będzie w jakikolwiek sposób działać na niekorzyść tego lekarza?”

W dzisiejszym wpisie postaramy się wyjaśnić, czy udzielanie świadczeń czysto specjalistycznych – bez posiadania specjalizacji – może mieć wpływ na kwestie ewentualnej odpowiedzialności. 

Specjalizacja a odpowiedzialność

Musisz wiedzieć, że udzielanie świadczeń bez specjalizacji jest możliwością, a nie obligiem. Jako lekarz możesz wykorzystywać tą ewentualność, ale nie musisz. Oczywiście istnieją sytuacje, w których świadczenie pomocy medycznej jest obowiązkowe niezależnie od posiadanej specjalizacji.

I tak – bez względu na posiadaną specjalizację czy jej brak jesteś zobowiązany do udzielenia pomocy. W szczególności, w sytuacji, w której jej nieudzielenie mogłoby narazić pacjenta na szkodę. Taka sytuacja nie budzi żadnych wątpliwości. W pozostałych przypadkach możesz udzielać świadczeń, ale co do zasady pacjent powinien być leczony przez specjalistę w danej dziedzinie. Co więcej, ważne jest żebyś udzielając świadczeń medycznych charakterystycznych dla konkretnej specjalizacji poinformował pacjenta, czy jesteś specjalistą w tej dziedzinie.

Kwestia wiedzy pacjenta na temat specjalizacji lekarza była m.in. przedmiotem badania w sprawie  prowadzonej przez Sąd Okręgowy w Suwałkach I Wydział Cywilny (sygn. akt I.Ca 356/18). W wyroku wydanym w dniu 6 listopada 2018 r. Sąd zwrócił uwagę, iż:

 „(…) pozwana w celu wykonania usługi ortodontycznej posłużyła się osobą trzecią, która nie posiadała specjalizacji z zakresu ortodoncji, nie informując o tym powodów. Okoliczność ta dodatkowo wzmacnia argumentację Sądu Rejonowego, iż umowa zawarta między stronami nie została prawidłowo zrealizowana z winy pozwanej.”

Wątpliwości co do podjęcia się leczenia pacjenta

Nie możesz również zapomnieć o wspomnianym już w poprzednim poście art. 37  Ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, który stanowi że:

W razie wątpliwości diagnostycznych lub terapeutycznych lekarz z własnej inicjatywy bądź na wniosek pacjenta lub jego przedstawiciela ustawowego, jeżeli uzna to za uzasadnione w świetle wymagań wiedzy medycznej, powinien zasięgnąć opinii właściwego lekarza specjalisty lub zorganizować konsylium lekarskie.

Podejmując się leczenia pacjenta musisz sam dokonać oceny, czy masz wystarczającą wiedzę, praktykę, doświadczenie, aby to leczenie było skuteczne. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości – koniecznie zasięgnij opinii innego lekarza, czy też bardziej doświadczonego, czy specjalisty z danej dziedziny medycyny.

Zasięgnięcie opinii innego lekarza

Zapamiętaj, że w sytuacji, gdy podejmujesz takie czynności – które są dedykowane specjaliście – będziesz oceniany według wzorca postępowania specjalisty. Jeśli więc podejmiesz działania wymagające wiedzy specjalistycznej, a na skutek Twoich działań dojdzie do szkody po stronie pacjenta, to wówczas samo podjęcie czynności wymagającej specjalnych kwalifikacji stanowić będzie o Twojej winie.

Potwierdzeniem powyższego jest wyrok Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 7 stycznia 1966 r. (sygn. akt I CR 369/65), w którym sąd stwierdził:

„(…) Poza przepisami ustawy lub postanowieniami regulaminów i okólników wiążących określonych pracowników, każdego wiążą wskazania wynikające, czy to z istoty wykonywanych funkcji, czy to z etyki związanej z danym zawodem. Jeżeli chodzi o zawód lekarza, to te wymagania muszą być – ze względu na daleko idące skutki jego pracy – specjalnie wysokie. W szczególności można i należy wymagać od lekarza nie będącego specjalistą w określonym zakresie, aby nie tylko skierował chorego do specjalisty, ale nawet specjalnie uczulił go na konieczność niezwłocznego specjalistycznego leczenia, jeżeli w rachubę wchodzi możliwość kalectwa.”

Wyjątkiem od tej zasady będzie sytuacja, w której zwłoka wynikająca z braku specjalisty w danej chwili miałaby dla pacjenta ujemne następstwa.

Warto dodać również, że działania „poza specjalizacją” może rodzić również odpowiedzialność dyscyplinarną. Zgodnie bowiem z art. 10 Kodeksu Etyki Lekarskiej:

  1. Lekarz nie powinien wykraczać poza swoje umiejętności zawodowe przy wykonywaniu czynności diagnostycznych, zapobiegawczych, leczniczych i orzeczniczych.
  2. Jeżeli zakres tych czynności przewyższa umiejętności lekarza, wówczas winien się zwrócić do bardziej kompetentnego kolegi. Nie dotyczy to nagłych wypadków i ciężkich zachorowań, gdy zwłoka może zagrażać zdrowiu lub życiu chorego.

Specjalizacja a odpowiedzialność – podsumowanie

To teraz pewnie zapytasz: no to po co w ogóle to całe zamieszanie ze specjalizacjami? Niech każdy lekarz działa w ramach swojej specjalizacji. No tak – tyle, że z takim pytaniem nie zgodziliby się z pewnością np. lekarze dentyści. Świadczą oni bowiem usługi z zakresu ortodoncji, nie mając specjalizacji w tym zakresie – co jest zjawiskiem dość powszechnym. Jak to zwykle bywa, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. 😊

FacebookLinkedInEmailPrint

Strona 39 z 53

KONTAKT

Kancelaria Adwokacko-Radcowska
"Podsiadły-Gęsikowska, Powierża" Sp. p.

ul. Filtrowa 61/3
02-056 Warszawa

+48 22 628 64 94
+48 600 322 901

kancelaria@prawniklekarza.pl

REGON: 369204260 NIP: 7010795766

AEKSANDRA POWIERŻA

+48 604 077 322
aleksandra.powierza@prawniklekarza.pl

KAROLINA PODSIADŁY-GĘSIKOWSKA

+48 735 922 156
karolina.podsiadly@prawniklekarza.pl