Przełom roku to dobry okres nie tylko na snucie planów, ale również na podsumowania. Dlatego przygotowałyśmy zestawienie najciekawszego orzecznictwa 2019 r. Jest tego trochę, więc żeby Cię nie zanudzić podzielimy to zestawienie na dwie części. Wiemy, że być może wolałbyś wpis dotyczący jakiegoś konkretnego problemu, z którym spotykasz się w Twojej codziennej pracy. Spokojnie – takie też będą, ale wydaje nam się, że żebyś mógł bezpiecznie wykonywać swój zawód, warto żebyś wiedział, na jakim stanowisku stają sądy w przypadku spraw związanych z błędami medycznymi.
Dziś zapraszamy Cię na część pierwszą.
W jednym z ostatnich wpisów opowiadałyśmy o zadośćuczynieniu za naruszenie praw pacjenta. Wiesz już więc, że w przypadku naruszenia praw pacjenta nie jest konieczne wystąpienie u niego jakiejkolwiek szkody, a samo naruszenie jest niezależną, dodatkową podstawą do dochodzenia roszczenia. W skrócie oznacza to, że mogą zdarzyć się przypadki, w których pacjent może składać dwa roszczenia z tytułu zadośćuczynienia- w związku z popełnionym błędem medyczny oraz w związku z naruszeniem praw pacjenta. Już na początku zeszłego roku potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10.01.2019 r. (sygn. akt II CSK 293/18), wskazując, że Przepis art. 445 § 1 KC rekompensuje skutki uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, natomiast art. 19a ustawy z dnia 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej (Dz.U. z 2007 r. Nr 91, poz. 408 ze zm.) chroni godność, prywatność i autonomię pacjenta. Pogląd ten pozostaje aktualny także na gruncie przepisu art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1318). Przepis służy ochronie dóbr osobistych pacjenta, a decydujące o odpowiedzialności udzielającego świadczeń medycznych jest wyłącznie wykazanie naruszenia skatalogowanych w ustawie praw pacjenta i zawinienie podmiotu świadczącego usługę. W związku z tym pokrzywdzony nie musi udowadniać, że doszło do naruszenia prawnie chronionego dobra osobistego – wystarczy wskazać konkretne naruszenie praw pacjenta.
Potwierdzenie tej tezy znajdziesz również, w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 16.05.2019 r. ( sygn. akt I ACa 253/18), który uznał, że Roszczenie oparte o art. 445 § 1 KC może być dochodzone w ramach odpowiedzialności deliktowej i obejmuje skutki błędów medycznych w postaci uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, podczas gdy samo naruszenie praw pacjenta stanowi samodzielną podstawę odpowiedzialności i przysługuje z samego faktu naruszenia praw pacjenta rozumianych jako element jego dóbr osobistych.
Jeśli chcesz poczytać więcej na ten temat, wskakuj TUTAJ
W 2019 r. sądy po raz kolejny zajmowały się również kwestią związku przyczynowego pomiędzy szkodą a winą lekarza/ placówki medycznej. Czytając naszego bloga wiesz z pewnością, że związek przyczynowy jest jedną z niezbędnych przesłanek umożliwiających ogólne uznanie odpowiedzialności. Chociaż nie budzi żadnych wątpliwości, że celem leczenia jest przywrócenie zdrowia choremu, to jednak proces ten związany jest z wieloma aspektami i nie zawsze możliwe jest uzyskanie satysfakcjonujących efektów. Istotne jest jednak, aby lekarz wykonywał swoje obowiązki z należytą starannością uniemożliwiającą stwierdzenie nieprawidłowości po jego stronie. Jeśli bowiem takie zostaną stwierdzone, sąd będzie badał stopień prawdopodobieństwa wystąpienia szkody w pacjenta w związku z nimi.
W jednej ze spraw, małoletnia dziewczynka została przyjęta do szpitala z wysoką gorączką i intensywnymi drgawkami. Jako, że podczas kilkudniowego pobytu stan dziecka nie uległ poprawie, zdecydowano o przeniesieniu dziewczynki do ośrodka o wyższym stopniu referencyjności, gdzie pomimo zmiany leczenia i podania nowych leków, Małoletnia zmarła po dwóch dniach. W toku procesu uznano, że podczas pobytu dziewczynki w szpitalu, nie zdiagnozowano zapalenia mózgu i pomimo istniejących poważnych wątpliwości diagnostycznych nie wdrożono specjalistycznej diagnostyki lekarskiej w trybie naglącym, nie zlecono konsultacji neurologicznej ani nie zwołano konsylium lekarskiego, nie rozważono zrobienia i nie wykonano badania tomografem komputerowym, ani nie rozpytano, czy zrobienie takiego badania u tak małego dziecka będzie możliwe, a decyzja o przeniesieniu dziewczynki do ośrodka o wyższym stopniu referencyjności została podjęta zbyt późno. Chociaż stwierdzono, że przebieg choroby u małoletniej był bardzo podstępny i powodował trudności w jej rozpoznaniu, to jednak, gdyby prawidłowo rozpoznano u dziewczynki zapalenie mózgu wcześniej oraz wcześniej zastosowano by leczenie poprzez podanie odpowiedniego leku, wówczas zwiększyłyby się szanse na przeżycie. Wobec powyższego Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał w wyroku z dnia 05.06.2019 r. (sygn. akt V ACa 457/18), że w przypadku wielości możliwych przyczyn powstania szkody, decydujące znaczenie ma przeważające prawdopodobieństwo związku przyczynowego szkody z jedną z przyczyn. Nawet okoliczność, że jakieś inne przyczyny – oprócz zarzucanych zachowań lekarzy – mogły, lecz nie musiały spowodować u pacjenta szkodę, nie zwalnia zakładu opieki zdrowotnej z odpowiedzialności.
W innej ze spraw oceniając stopień związku przyczynowego Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 15.05.2019 r. (sygn. akt I ACa 95/18 ), stwierdził, że nie można utożsamiać „wyższego prawdopodobieństwa przeżycia” z „wysokim prawdopodobieństwem przeżycia pacjentki”. Jakkolwiek normalne następstwo, o którym mowa w art. 361 § 1 KC, w procesach medycznych nie musi oznaczać skutku koniecznego, to jednak dla przyjęcia istnienia związku przyczynowego w tej kategorii spraw, odpowiadającego wymogom zawartym w powołanym przepisie, powinno zostać ustalone istnienie odpowiednio wysokiego stopnia prawdopodobieństwa pomiędzy działaniem (zaniechaniem) sprawcy a powstałą szkodą. Oczywiście może Ci to nic nie mówić, dlatego też poniżej w dużym skrócie opisałam stan faktyczny tej sprawy.
Starsza kobieta poruszająca się przy pomocy balkonika, upadła w domu doznając rany głowy. Po przyjęciu na SOR pacjentka została zbadana, niemniej nie wykonano tomografii komputerowej i odesłano ją do domu. Następnego dnia pacjentka została ponownie zawieziona do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, gdzie stwierdzono lewostronny krwiak namózgowy, a w prawym płacie skroniowym stwierdzono krwiak śródmózgowy. Pacjentka została zakwalifikowana do leczenia operacyjnego. Po operacji stan chorej nadal był ciężki, a dwa dni później pacjentka zmarła. Sąd co prawda, stwierdził, że odesłanie chorej do domu bez wykluczenia ewentualnych wewnątrzczaszkowych powikłań po urazie głowy było decyzją nieprawidłową, niemniej podkreślił, że wykonanie badania tomografii komputerowej głowy pacjentki podczas pierwszego pobytu w SOR, które stwierdziłoby krwawienie mózgowe, nie przesądzałoby o pełnym wyleczeniu po wcześniej wykonanej operacji neurochirurgicznej. Biorąc pod uwagę rozległość krwotoku śródmózgowego odniesionego przez chorą, wartość wyników tomografii komputerowej była bez znaczenia w kontekście postępowania leczniczego. Uszkodzenie struktury mózgu na skutek krwiaków śródmózgowych było tak duże, że szanse na przeżycie były znikome lub nawet żadne.
Na tym zakończymy część pierwszą naszego małego podsumowania. Na kolejną zapraszamy Cię w przyszły czwartek.