Tag: prawo karne

System no fault – na czym polega?

Ostatnio miałyśmy przyjemność prowadzić jeden z wykładów dla lekarzy kardiologów. Temat przewodni konferencji to „Powikłania Zabiegów Interwencyjnych: Zapobieganie i Leczenie”.

Lekarze dzielili się swoimi doświadczeniami z przeprowadzanych operacji poddając analizie takie przypadki, które pomimo największych starań operatorów nie obyły się bez komplikacji zdrowotnych dla pacjenta.

Lekarze dociekali dlaczego, pomimo zastosowania wydawać by się mogło prawidłowych technik w trakcie operacji, dochodziło do nieprzewidzianych i niepożądanych dla zdrowia pacjentów skutków. My natomiast opowiadałyśmy o odpowiedzialności w takich przypadkach. Na naszym blogu więcej o odpowiedzialności przeczytacie [TUTAJ].

Gdy zakończyłyśmy wykład z sali padały pytania. Jedno z nich dotyczyło systemu no-fault. Zaczęłyśmy pokrótce tłumaczyć, jakie są jego główne założenia.

Przy jednym z nich wskazałyśmy, że to co dzieje się na tej konferencji – czyli wspólne dociekanie, dlaczego pacjent ucierpiał, dlaczego operacja nie przyniosła zakładanego skutku, co można było zrobić inaczej – leży u podstaw systemu no-fault.

Lekarze na podanych przykładach uczyli się, wymieniali swoje spostrzeżenia co do konkretnych przypadków. Bez cienia krępacji opowiadali o swoich „niepowodzeniach”. Tylko, że zgromadzeni – jako specjaliści w swoim fachu – mieli świadomość, iż omawiane „niepowodzenia” nie wynikały z nienależytej staranności operatorów.

Tak też powinien wyglądać pożądany system no-fault. Ma on służyć przede wszystkim pacjentom. I to w dwójnasób.

Po pierwsze personel medyczny powinien sygnalizować i analizować, w odpowiednim gronie, przypadki medyczne, w których doszło do niepowodzenia medycznego, aby wyciągać wnioski na przyszłość w celu zminimalizowania kolejnych niepowodzeń. Po drugie natomiast, pacjent winien otrzymać rekompensatę za poniesioną wskutek leczenia nieprzewidzianą szkodę na osobie.

Tylko jak spowodować, aby lekarze w sposób swobodny – tak jak na wspomnianej konferencji – sygnalizowali, iż prowadzone przez nich leczenie miało negatywny wpływ na zdrowie pacjenta?

W jaki sposób pacjent – bez długoletniej batalii sądowej – ma otrzymać rekompensatę za poniesioną szkodę? Tutaj jest ważna rola ustawodawcy.

Przykładowo – w obecnym stanie prawnym, co do zasady, za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Czy w takim porządku prawnym, jakikolwiek lekarz wyjdzie przed szereg i sam zasygnalizuje, że to prowadzone przez niego leczenie doprowadziło do zgonu pacjenta?

Dlatego też istotne jest, aby odstąpić czy też ograniczyć karanie sprawcy zdarzenia niepożądanego i skupić się na ustaleniu przyczyny takiego stanu, tak by móc wyeliminować ją w przyszłości.

Aktualnie procedowany jest projekt Ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta (dalej jako u.j.o.z.), który reguluje kwestie związane z powstaniem „zdarzenia niepożądanego”.

Ustawa zakłada, że personel medyczny będzie odpowiedzialny za zgłaszanie kierownikowi podmiotu leczniczego wszystkich zdarzeń niepożądanych, których dokonał lub których był świadkiem. Zgłoszeń takich można będzie dokonywać anonimowo.

Zdarzenie niepożądane zgodnie z u.j.o.z. to pewnego rodzaju „anormalne” zdarzenie medyczne, zaistniałe w trakcie lub w efekcie udzielanych świadczeń medycznych, niezwiązane z naturalnym przebiegiem choroby lub stanem zdrowia, które może spowodować negatywne skutki u pacjenta – np. śmierć lub uszczerbek na zdrowiu. W razie wystąpienie takiego zdarzenia niepożądanego, pacjenci będą mogli dochodzić maksymalnie do 200 000 zł rekompensaty, które to środki wypłacane z Funduszu Kompensacyjnego, przyznawać będzie Rzecznika Praw Pacjenta.

Jednocześnie Ustawa zakłada, że

Zgłoszenie zdarzenia niepożądanego nie stanowi podstawy do wszczęcia wobec osoby, która tego zgłoszenia dokonała, postępowania dyscyplinarnego, postępowania w sprawie o wykroczenie lub postępowania karnego, chyba że w wyniku prowadzonej analizy przyczyn źródłowych zdarzenie to okaże się czynem popełnionym umyślnie.”

W naszej ocenie zaproponowane przepisy niestety nie spełnią swojej roli i nie przyczynią się w pełni do poprawy leczenia pacjentów – ale na ten temat być może napiszemy odrębny post.

Zgodnie z założeniami Ustawa ta miała wejść w życie 1 stycznia 2022 r. Niemniej jej projekt nie trafił jeszcze do Sejmu. Przed nim jeszcze sporo innych konsultacji.

Co na to minister Niedzielski, który jest jego wnioskodawcą? 22 kwietnia w Gdańsku, podczas konferencji dot. bezpieczeństwa pacjenta, zapowiedział uchwalenie ustawy jeszcze w tym roku, natomiast wdrażanie jej przewiduje na rok 2023. Podkreślił także, że nie zamierza rezygnować z systemu no-fault, gdyż bez niego ciężko mówić o bezpieczeństwie pacjentów.

Warto też widzieć, że pracę nad wdrożeniem systemu no-fault poprzez przygotowanie własnego projektu ustawy podjęła Naczelna Izba Lekarska.  Więcej o stanowisku NIL przeczytasz [TUTAJ] oraz [TUTAJ]. Trzymamy kciuki za pozytywny rozwój tego projektu.

FacebookLinkedInEmailPrint

CZY LEKARZOM GROŻĄ POZWY?

„Trędowaci.
Medycy na celowniku.
Odpowiedzą za to, że umierają pacjenci, że nie ma sprzętu i brakuje personelu. Posłuszni władzy prokuratorzy i hejterzy czekają na sygnał.” Tak zaczyna się artykuł autorstwa Katarzyny Kaczorowskiej i Paweł Reszka , który wczoraj ukazał się w tygodniku Polityka – całość artykułu tutaj https://www.polityka.pl/…/1954170,1,lekarze-pod-pregierzem.…

My również, obok medyków, miałyśmy możliwość wypowiedzenia się -biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenie naszej Kancelarii związane z procesami wytaczanymi przeciwko lekarzom oraz nabyte w ramach programu Prawnika dla Lekarza stworzonego przez Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie im. prof. Jana Nielubowicza– na temat zagrożeń, jakie czyhają na środowisko medyczne w związku z pandemią.

Zwróćcie uwagę, że już w czasach spokojniejszych tj. bez pandemii z dużą łatwością byliście pozywani czy też oskarżani za domniemane błędy medyczne. Wydaje się więc wielce prawdopodobne, że po wyciszeniu się epidemii, pozwy i oskarżenia ruszą ze zdwojoną siłą.
W naszej ocenie sprzyjać będzie temu: kryzys gospodarczy – brak środków do życia, kancelarie odszkodowawcze, które zapewne już teraz zbierają materiały/informacje o pacjentach zakażonych, ale przede wszystkim ciche przyzwolenie, jakie daje nam władza zapowiadająca kierowanie aktów oskarżenia przeciwko lekarzom.
To powoduje, że społeczeństwo jest dodatkowo motywowane i utwierdzane w słuszności, że lekarze są winni❗️

Już teraz kiedy jeszcze uznawani jesteście za bohaterów pojawiają się doniesienia o tym, że społeczeństwo się Was boi.

W mediach przekazywane są informacje, że największe skupiska wirusa są w placówkach medycznych, ale czy to jest wina lekarzy, czy podmiotów zarządzających

Jako lekarze nie chcecie leczyć bez środków ochrony indywidualnej, ale przepisy skonstruowane są tak, że co do zasady nie możecie powstrzymać się od wykonywania pracy (choć ostatnio znajdują się pojedyncze głosy prawników, że medycy mają takie prawo). Jest to zamknięte koło. Nie macie środków ochrony indywidualnej, potencjalnie stanowicie zagrożenie dla siebie i innych, ale nie możecie powstrzymać się od wykonywania pracy. Możecie odmówić udzielenia pomocy konkretnemu pacjentowi, ale dopiero po ustaleniu że nie ma bezpośredniego zagrożenia życia, czyli i tak musicie go zbadać! Zbadacie a potem pojawią się oskarżenia, że zakaziliście kogoś, bo nie byliście odpowiednio zabezpieczeni. Absurd❗️❗️❗️

I czyja jest to wina

A co będzie w sytuacji, gdy system zdrowotny będzie maksymalnie niewydolny, kiedy nie będzie miejsc w szpitalach, kiedy nie będzie kto nas miał leczyć To wszystko, jak wskazuje sytuacja z innych państw jest jeszcze przed nami.

Szybko z bohaterów znowu zmienicie się w „konowałów” ( wybaczcie tak dosadne określenie) .

Najgorzej będzie, jeśli dojdzie do sytuacji, gdy będziecie musieli wybierać kogo ratować, kogo podłączyć do respiratora.
W naszej opinii, taka odpowiedzialność nie powinna spadać na lekarza, powinny być jasne procedury wskazujące komu w pierwszej kolejności należy udzielić pomocy, lekarzy nie należy w takiej sytuacji dodatkowo obciążać moralnie❗️❗️❗️

I właśnie z takich błędów systemowych, z takiej dowolności wyboru (bo wiecie – znając nasze realia, jeśli wybierzecie rozwiązanie A, to ktoś zawsze powie, że należało wybrać rozwiązanie B), pojawiają się pozwy i oskarżenia przeciwko Wam – Lekarzom. Lekarz niejako bez wsparcia podejmuje decyzje i wtedy słono za to płaci.

Bez pandemii często byliście oskarżani o narażenie na utratę życia czy zdrowia pacjenta (co nie oznacza, że zawsze słusznie) – odmawialiście przyjęcia do szpitala jakiegoś pacjenta, gdyż nie było dla niego miejsca – a co dopiero teraz. Takie sytuacje będą za chwilę.

Mało osób nie zdaje sobie sprawy, że pozwać czy oskarżyć jest bardzo łatwo. I nawet jak ostatecznie lekarz wygra, to jakim kosztem

W tych ciężkich czasach lekarze/medycy powinni być maksymalnie odciążeni.
Nie powinniście się zastanawiać, że nie macie maski, przyłbic, gogli, kombinezonów, nie powinniście być nieustannie odsyłani na kwarantannę, bo system zawodzi, bo nie ma testów…

A wracając do zapowiedzi składania przeciwko Wam zawiadomień do Prokuratury związanych z niestawianiem się przez Was do placówek medycznych czy DPS-ów…
A może by tak odwrócić sytuację i zastanowić się czemu naprawdę nie ma powołanych lekarzy w tych placówkach
Może dlatego, że lekarze którzy zostali wytypowani/skierowani tam przez wojewodów nie powinni w ogóle dostać takiego skierowania
Czy matka lekarka wychowująca malutkie dziecko może zostać skierowana do takiej pracy
Czy lekarz ze stopniem niepełnosprawności powinien otrzymać takie skierowanie
Oczywiście, że nie. A tacy właśnie lekarze zostali wybrani.
W niektórych miejscach brak jest lekarzy, bo lekarze nie zostali właściwie skierowani.
W niektórych miejscach brak jest lekarzy, bo są na ciągłej kwarantannie.

Czy sytuacja mogłaby wyglądać inaczej, gdyby Urzędy Wojewódzkie w sposób rzetelny i właściwy wytypowały lekarzy do pracy przy zwalczaniu epidemii
Czy regularne testy dla medyków ograniczyłyby ich kwarantannę
Odpowiedź sama ciśnie się na usta.

Mamy nadzieję, że głośne mówienie o tym, że to nie Wy jesteście winni temu chaosowi ograniczy niesłuszne skargi, które kierowane są pod Waszym adresem❗️❗️❗️

Gdyby spotkał Was taki problem, nasza Kancelaria pozostaje do Waszej dyspozycji.

FacebookLinkedInEmailPrint

Lekarz, jako świadek w postępowaniu karnym

Często lekarze zgłaszają się do naszej Kancelarii mówiąc, że zostali wezwani przez prokuratora w sprawie pacjenta, którego leczenie prowadzili. Zastanawiają się, co mogą powiedzieć, jak powinni  się zachować?  Przeczytaj, jakie obowiązki i uprawnienia masz jako świadek w postępowaniu karnym.

Pierwsze pytanie jakie stawiają sobie lekarze to „czy na pewno muszę zeznawać?”. Z pewnością musisz stawić się na przesłuchanie. Jeśli termin nie będzie dla Ciebie odpowiedni możesz spróbować ustalić inny termin przesłuchania. W większości przypadków organy prokuratury/ policji otwarte są na zmianę terminu.

Drugą istotną kwestią jest sprawa tajemnicy lekarskiej. Na pewno wiesz, że pełniąc zawód zaufania publicznego zobowiązany jesteś do jej zachowania. Kwestia zachowania tajemnicy lekarskiej została uregulowana w art. 40 ustawy o zawodach lekarz i lekarz dentysty, zgodnie z którym  Lekarz ma obowiązek zachowania w tajemnicy informacji związanych z pacjentem, a uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu.

Zakres tajemnicy jest bardzo szeroki i dotyczy wszelkich faktów i informacji mających związek z leczeniem i osobą pacjenta oraz jego danych takiego związku niemających (np. jego stosunków rodzinnych, zawodowych, osobistych, kontaktów i preferencji seksualnych, faktu bezpłodności itp.). Warto również wiedzieć, że tajemnica odnosi się nie tylko do informacji przekazanych przez pacjenta lub inną osobę z jego otoczenia, ale dotyczy także własnych spostrzeżeń, diagnozy, szczegóły leczenia, historię choroby i uprzednie postępowanie terapeutyczne, metody i postępy w leczeniu, wcześniejsze lub współistniejące schorzenia, hospitalizacje, przyjmowane leki.

Więcej o tajemnicy lekarskiej przeczytasz TUTAJ

W tym zakresie nie możesz ujawnić żadnych danych o pacjencie. Niemniej możesz zostać zwolniony z tajemnicy. Może tego dokonać przede wszystkim sam pacjent, który składając zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, będzie z pewnością zainteresowany, żebyś mógł zeznawać. Gdyby jednak takiej zgody nie było, to jedynie sąd może zwolnić Cię z zachowania tajemnicy lekarskiej. Jest to postanowienie, które zazwyczaj prokurator okazuje zanim zacznie Cię przesłuchiwać. Nim więc zaczniesz zeznawać, upewnij się czy na pewno zostałeś zwolniony z tajemnicy. Jeśli nie, możesz odmówić złożenia zeznań i poczekać aż takie zwolnienie nastąpi.

Zapamiętaj, że nawet w przypadku zwolnienia z obowiązku zachowania tajemnicy lekarskiej, możesz odmówić odpowiedzi na niektóre z zadanych pytań. Kiedy tak się dzieje? Lekarz jak każdy obywatel ma prawo uchylenia się od udzielenia odpowiedzi na pytanie, jeśli udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe.

Czasem zastanawiasz się czy na takie przesłuchanie powinieneś iść z pełnomocnikiem?  Oczywiście obowiązku takiego nie ma i wszystko zależy m.in. od tego:

  • w jakim zakresie Twój udział w charakterze świadka jest związany jest z Twoją rolą w procesie leczenia,
  • prawdopodobieństwa, że to właśnie Tobie mogą być postawione ostateczne zarzuty,
  • w jakim kierunku zmierzać będą zadawane pytania,
  • jak bardzo stresować może Cię przesłuchanie przez organami wymiaru sprawiedliwości i obecność pacjenta, jego rodziny czy ich pełnomocnika.

Musisz sam ocenić czy udział Twojego pełnomocnika jest konieczny. Chcemy jednak zwrócić Twoją uwagę na jedną kwestię. Zgodnie z art. 87 § 2 Kodeksu postępowania karnego, osoba niebędąca stroną postępowania  a więc świadek może ustanowić pełnomocnika, jeżeli wymagają tego jej interesy w toczącym się postępowaniu.  Decyzję w tym zakresie podejmuje prokurator. W praktyce jednak  nie robią oni problemu w tym temacie.

No i ostatnia kwestia. Jeśli obowiązek złożenia zeznań koliduje z Twoją pracą, może zostać Ci przyznany zwrot zarobku lub dochodu utraconego z powodu stawiennictwa na wezwanie prokuratury. Jak tego dokonać? Powinieneś niezwłocznie- ustnie do protokołu lub pisemnie w terminie 3 dni od zakończenia czynności z udziałem osoby wezwanej pod rygorem utraty prawa do zwrotu tych należności – złożyć wniosek o przyznanie należności.

Jeśli będziesz potrzebował indywidualnej pomocy w tym zakresie, skonsultowania jak poważna jest sprawa, ustalenia czy potrzebny Ci pełnomocnik to oczywiście zapraszamy Cię do kontaktu z naszą Kancelarią.

FacebookLinkedInEmailPrint

KONTAKT

Kancelaria Adwokacko-Radcowska
"Podsiadły-Gęsikowska, Powierża" Sp. p.

ul. Filtrowa 61/3
02-056 Warszawa

+48 22 628 64 94
+48 600 322 901

kancelaria@prawniklekarza.pl

REGON: 369204260 NIP: 7010795766

AEKSANDRA POWIERŻA

+48 604 077 322
aleksandra.powierza@prawniklekarza.pl

KAROLINA PODSIADŁY-GĘSIKOWSKA

+48 735 922 156
karolina.podsiadly@prawniklekarza.pl