W związku z Waszymi licznymi pytaniami w ww. zakresie ponownie przedstawiamy zbiór najważniejszych informacji.
KTO WYDAJE DECYZJĘ?
W JAKI SPOSÓB DECYZJA JEST DORĘCZANA?
Przeczytaj dzisiejszą Analizę przypadku, przygotowaną specjalnie dla lekarzy ortopedów.
Pani R. w 2004 r. przeszła operację zespolenia więzozrostu strzałkowo- piszczelowego pętlą drutu w NZOZ w K.
Po wygojeniu uszkodzenia więzozrostu strzałkowo-piszczelowego lewego, w 2005 r. została przyjęta na Oddział Chirurgii Urazowej SP ZOZ w S. celem usunięcia zespolenia (pętli drutu) więzozrostu strzałkowo-piszczelowego lewego. Po otrzymaniu zgody od Pacjentki została wykonana operacja. Zabieg został przeprowadzony przez specjalistę ortopedę i traumatologa lek. K.
Z dokumentacji medycznej wynika, iż zabieg i okres pooperacyjny przebiegł bez powikłań. Tego samego dniaPacjentka została wypisana do domu z zaleceniem kontroli w Poradni Ortopedycznej w celu zdjęcia szwów.
W 2017 r.badanie rtg stawu skokowego wykazało obecność pętli drucianej.
Wobec powyższego Pełnomocnik Pani R. złożył w stosunku do SP ZOZ roszczenie w wysokości 50.000,00 zł z tytułu zadośćuczynienia w związku z przedłużeniem cierpień oraz naruszeniem prawa pacjentki do otrzymania świadczenia medycznego udzielanego z należytą starannością. Wyjaśnił przy tym, że Roszcząca przez wiele lat odczuwała dyskomfort oraz okresowe bóle w miejscu operacji. To właśnie z powodu przewlekłego już bólu w okolicy stawu skokowego lewej nogi zgłosiła się do lekarza, który zalecił wykonanie zdjęcia rtg. W ocenie Pełnomocnika Pani R. nie tylko nie usunięto materiału, ale również okaleczono Pacjentkę.
Przedstawiciele placówki medycznej wyjaśnili, iż podczas wykonywania zabiegu operacyjnego w 2005 r.usunięto jedynie wyczuwalną podskórnie pętlę drutu, natomiast pozostała część drutu pozostała, wynika to z faktu, iż drut miał poprzerywaną ciągłość. Tak się dzieje, kiedy dochodzi do dynamizacji zespolenia i zespolenie nie wytrzymuje obciążeń, a w rezultacie uszkadza się. Usuwanie poprzerywanego drutu z kości jest zabiegiem trudnym, bywa bardzo rozległym i może nieść za sobą znaczące powikłania. W ocenie placówki, dolegliwości Pani R. wynikać mogły nie z obecności metalu w kości piszczelowej i strzałkowej, ale z przebytego urazu stawu skokowego lewego i jego następstw.
W sprawie wypowiadał się biegły, który uznał, iż w niniejszym stanie faktycznym nie doszło do popełnienia błędu o charakterze medycznym. Opiniujący na podstawie dostępnej dokumentacji medycznej wskazał, iż typową cechą zespolenia za pomocą pętli drutu jest możliwość pęknięcia drutu wraz z postępem gojenia uszkodzeń układu szkieletowego i zwiększenia ruchomości stawu i obciążania kończyny. W wielu przypadkach usuwania tego rodzaju zespolenia nie jest możliwe całkowite usunięcie materiału zespalającego i lekarz operujący staje przed dylematem czy kontynuować zabieg za wszelką cenę, np. z koniecznością rozległego preparowania tkanek miękkich i/lub koniecznością dłutowania kości a w konsekwencji pogłębienia dysfunkcji kończyny, czy też pozostawienia części zespolenia, przy świadomości, że współcześnie stosowane materiały do zespolenia nie powodują odczynu tkanek i w pewnych przypadkach są świadomie pozostawiane do końca życia pacjenta.
W wielu przypadkach lekarz usuwający pętle drutu nie ma nawet świadomości, że część drutu pozostaje w tkankach, gdyż niemożliwe jest dokładne porównanie długości drutu ocenianego na zdjęciu rentgenowskim z drutem usuniętym. W takich przypadkach stwierdza się to zazwyczaj przypadkowo, nawet w odległym czasie, po wykonaniu kolejnego zdjęcia rtg.
W tym stanie rzeczy odmówiono wypłaty świadczenia na rzecz Pani R.
Natomiast w naszej ocenie bliżej jednak jest osoczu, które wykorzystuje się w zabiegach medycyny estetycznej – do definicji produktu leczniczego przewidzianego w Ustawie Prawo Farmaceutyczne niż do wyrobu medycznego.
Zgodnie z art. 2 pkt 38 lit. a Ustawy Prawo farmaceutyczne:
Ludzka krew oraz elementy i składniki, które pochodzą z krwi ludzkiej, uważane są za „substancje”.
Substancja natomiast jest składnikiem produktu leczniczego lub niejako produktem leczniczym samym w sobie.
Zgodnie bowiem z art. 2 pkt 32:
“Produktem leczniczym” – jest substancja lub mieszanina substancji, przedstawiana jako posiadająca właściwości zapobiegania lub leczenia chorób występujących u ludzi lub zwierząt lub podawana w celu postawienia diagnozy lub w celu przywrócenia, poprawienia lub modyfikacji fizjologicznych funkcji organizmu poprzez działanie farmakologiczne, immunologiczne lub metaboliczne.
Art. 3 stanowi o ogólnej zasadzie, że produkty lecznicze wymagają pozwolenia na wprowadzenie do obrotu, chyba że są nimi krew i osocze w pełnym składzie lub komórki krwi pochodzenia ludzkiego lub zwierzęcego, z wyłączeniem osocza przetwarzanego w procesie przemysłowym.
Powyższe zatem potwierdza, że osocze uznaje się za produkt leczniczy przez Ustawę Prawo farmaceutyczne.
Ustawa również przewiduje definicje produktów krwiopochodnych, które także uznaje się za produkty lecznicze. Zgodnie z art. 2 pkt 31:
Produktem krwiopochodnym – jest produkt leczniczy wytwarzany przemysłowo z krwi lub jej składników, a w szczególności albuminy, czynniki krzepnięcia, immunoglobuliny.
Przepisów ustawy nie stosuje się do: krwi ludzkiej, produktów krwiopochodnych w rozumieniu art. 2 pkt 31 ustawy z dnia 6 września 2001 r. – Prawo farmaceutyczne, osocza ludzkiego, komórek krwi ludzkiej oraz wyrobów medycznych i aktywnych wyrobów medycznych do implantacji, które w chwili wprowadzania do obrotu zawierają tego rodzaju produkty krwiopochodne, osocze lub komórki, z zastrzeżeniem art. 4 ust. 1.
Przepisy ustawy stosuje się, w przypadku gdy wyrób medyczny lub aktywny wyrób medyczny do implantacji zawiera, jako integralną część, substancję, która stosowana oddzielnie byłaby produktem krwiopochodnym i która może działać na organizm ludzki pomocniczo względem wyrobu medycznego lub aktywnego wyrobu medycznego do implantacji.
Trudno przyjąć, aby krew czy też osocze bogatopłytkowe lub fibryna bogatopłytkowa działały na organizm ludzi pomocniczo względem, np. wirówki (wyrób medyczny), czy też strzykawki (wyrób medyczny), którą są podawane – dlatego też uważamy, że ten wyjątek nie ma zastosowania i Ustawa o wyrobach medycznych nie ma zastosowania do osocza bogatopłytkowego czy też fibryny bogatopłytkowej wykorzystywanych w zabiegach „medycyny estetycznej”.
To warunek każdej interwencji medycznej. Prawo to wynika z poszanowania autonomii pacjenta. Czasami zdarza się jednak, że pacjenci niezadowoleni z prowadzonego leczenia wypisują się ze szpitala na własne żądanie. Czy wówczas mogą obciążać placówkę medyczną odpowiedzialnością? Przeczytajcie nową “Analizę przypadku” – dowiecie się z niej, jak w tym konkretnym stanie faktycznym – wypisaniu się na żądanie – postąpił Ubezpieczyciel szpitala, gdy pacjent zgłosił z tego tytułu szkodę.
Przebieg leczenia w podmiocie ubezpieczonym
W marcu 2012 r. pan H. podczas treningu motocrossowego uległ wypadkowi. Bezpośrednio po zdarzeniu został przewieziony do szpitala powiatowego w F., gdzie po zbadaniu i przeprowadzeniu diagnostyki stwierdzono przednie zwichnięcie stawu ramiennego prawego z neuropraksją nerwu pachowego. W dniu przyjęcia do szpitala na SOR podjęto próbę repozycji zwichnięcia. W związku z jej niepowodzeniem kolejną, również nieudaną, podjęto na bloku operacyjnym, a następnie złożono ortezę na ramię i brak.
05.03.2012 r. pacjent został przewieziony na rezonans magnetyczny stawu barkowego do NZOZ w D.
06.03.2012 r. pan H. wypisał się ze szpitala na własne żądanie, ze względu na “brak wyniku badania MRI i brak działań ze strony lekarzy prowadzących”.
Dalsze leczenie w innej placówce
Po opuszczeniu szpitala powiatowego w F. tego samego dnia pacjent zgłosił się do prywatnej placówki medycznej w R., gdzie w rozpoznaniu wskazano: “zwichnięcie prawego stawu ramiennego – wielokrotne, nieudane próby repozycji, uszkodzenie torebki stawu ramiennego w typie oderwania od trzonu kości ramiennej, całkowite uszkodzenie ścięgna mięśnia podłopatkowego, nadgrzebieniowego interponujące między głową kości ramiennej a panewką łopatki, częściowe uszkodzenie przyczepu ścięgna mięśnia piersiowego większego do kości ramiennej, zwichnięcie ścięgna głowy długiej mięśnia dwugłowego ramienia ku tyłowi, uszkodzenie przedniej części obrąbka stawu ramiennego, złamanie fragmentu guzka większego, cechy porażenia nerwu pachowego.
07.03.2012 r. pacjenta poddano operacji otwartej repozycji zwichnięcia prawego barku, a następnie założono ortezę przywiedzeniową. Pan H. został wypisany z prywatnego szpitala 09.03.2012 r. z zaleceniem noszenia ortezy przez minimum 3 tygodnie, stosowania leków przeciwbólowych, wykonywania badan kontrolnych oraz rehabilitacji. Za pobyt w placówce i zabieg pan H. zapłacił 14 874 zł. O zwrot tej kwoty zwrócił się do szpitala powiatowego w F.
W celu oceny prawdopodobieństwa popełnienia przez lekarzy zatrudnionych w szpitalu powiatowym w F. błędu w sztuce i sprawowania niewłaściwej opieki nad pacjentem zasięgnięto opinii lekarskiej.
Biegły w oparciu o zgromadzoną w toku likwidacji szkody dokumentację medyczną wyjaśnił, że zdarzenia mające miejsce od 3 do 6 marca 2012 r. nie spełniają definicji błędu medycznego. Lekarz wskazał: “Wykonanie badania rezonansem magnetycznym 5 marca 2012 r. było uzasadnione względami medycznymi, istniały do niego wskazania lekarskie (ocena uszkodzeń tkanek miękkich okołostawowych i nerwów obwodowych, przy współistnieniu objawów uszkodzenia neurologicznego). Termin wykonania również bez zarzutu (po repozycji barku, po niepowodzeniu dotychczasowego leczenia). W praktyce medycznej w Polsce wynik (opis radiologa) placówka otrzymuje w ciągu 1-3 dni (poza sytuacjami nagłymi). Zarzut o bezczynności lekarza jest nieuprawniony merytorycznie: wobec niepowodzenia dotychczasowego leczenia (kilkakrotne próby repozycji, bez sukcesu lub z nawrotem zwichnięcia – były prawidłowym postępowaniem) podjęto decyzję o rozszerzeniu diagnostyki obrazowej o badanie MRI w celu precyzyjnego określenia charakteru uszkodzeń i przyczyn dotychczasowych niepowodzeń, a także dla bezpiecznej kwalifikacji do leczenia operacyjnego (dostęp operacyjny, struktury do rekonstrukcji, itp.) Ewentualna kwalifikacja w sytuacji klinicznej, takiej jak w analizowanym przypadku, do leczenia operacyjnego zajmuje od kilku dni do kilku tygodni. Nie ma podstaw do przyjęcia, że obwiniona placówka mogłaby w dalszym działaniu nie zaopatrzyć ostatecznie pacjenta. Wypis chorego ze szpitala na własne żądanie przerwał proces diagnostyczny i terapeutyczny.” Oczywiście, pacjent ma do tego prawo (by zmieniać miejsce leczenia)..”
Ubezpieczyciel – mając na uwadze opinię biegłego- uznał, iż brak jest podstaw do uznania odpowiedzialności szpitala, tym samym nie było podstaw do zwrotu panu H. kosztów leczenia w prywatnej placówce.
KONTAKT
Kancelaria Adwokacko-Radcowska
"Podsiadły-Gęsikowska, Powierża" Sp. p.
ul. Filtrowa 61/3
02-056 Warszawa
+48 22 628 64 94
+48 600 322 901
REGON: 369204260 NIP: 7010795766
AEKSANDRA POWIERŻA
+48 604 077 322
aleksandra.powierza@prawniklekarza.pl
KAROLINA PODSIADŁY-GĘSIKOWSKA